Rozpoczęło się polowanie. Śledztwem zajął się osobiście sam Kierownik Pionu Śledczego Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli, prokurator Patryk Wilk (nazwisko jakże pasujące do pełnionej funkcji). Ustalono właściciela adresu IP, z którego rzekomo wyszedł wpis. Rozpoczęły się przesłuchania świadków. W końcu prokurator postanowił przedstawić mi zarzuty, jako podejrzanemu o czyn z art. 255§1 kk i art. 255§2 kk w zw. z art.12 kk w zw. z art.11§2.
Jako podejrzany odmówiłem składania wyjaśnień i zeznań w tej sprawie. Wtedy to prokurator zaproponował mi „układ” za przyznanie się do winy. Odmówiłem i nie skorzystałem z jego jakże „intratnej” propozycji. Pomimo iż prokurator naprowadzał podczas przesłuchania jednego ze świadków w taki sposób, aby było możliwe postawienie mnie przed sądem, końcem końców sztuczka ta się nie udała.
W końcu, po prawie 10 miesiącach śledztwa, prokurator na podstawie art. 322§1 kpk postanowił umorzyć śledztwo przeciwko mnie z powodu niewykrycia sprawcy wpisów. Próżno jednak szukać informacji o umorzeniu śledztwa zarówno na blogu Wadima Tyszkiewicza czy na stronie Prokuratury w Nowej Soli. Nie ma sukcesu, więc nie ma czym się chwalić. Wilk głodny, owcy nie ma.
Przy okazji warto wspomnieć, iż w głośnej sprawie „studenta” - Edmund Kotlarski kontra Wadim Tyszkiewicz - prokuratura ustaliła, iż komputer z którego w Internecie napisano krytyczne wpisy o E. Kotlarskim to domowy komputer... Wadima Tyszkiewicza. W artykule w Gazecie Lubuskiej czytamy również wypowiedź Wadima Tyszkiewicza: „osoba publiczna musi liczyć się z krytyką”. Tymczasem okazuje się, iż w ciągu ostatnich 3 lat watażka Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz, złożył do prokuratury 12 zawiadomień odnośnie anonimowych wpisów internetowych dotyczących jego osoby. Ostatnie złożono 7 marca 2011 roku. Jak widać prezydent Nowej Soli jest szczególnie wyczulony na punkcie krytyki własnej osoby.
Wszystko, co opisałem, świetnie wpisuje się w to, co obserwujemy w Polsce od kilku lat. Wszelkimi możliwymi sposobami, gdzie tylko można próbuje się ograniczać podstawowe prawa obywatelskie i wolność słowa. Władza chce kontrolować każdy aspekt naszego życia. Tak, byśmy byli bezmózgimi robotami płacącymi złodziejskie podatki i od czasu do czasu wrzucającymi kartki do urn wyborczych, biorąc udział w pseudodemokratycznym spektaklu. Obecnie trwa polityczna nagonka na Internet. Każda władza boi się krytyki. Tak było jest i będzie.
Dla wszystkich czytających mam kilka rad, które nasunęły mi się po nowosolskim doświadczeniu. Jeśli chcesz coś pisać w Internecie korzystaj z kawiarenki internetowej, hot spotów, niezabezpieczonych sieci wifi lub z komputera osób ci obcych, używaj specjalistycznych programów do ukrywania adresu IP. Nigdy nie współpracuj z organami represji państwowej w postaci prokuratury czy policji. Odmawiaj zawsze i wszędzie składania zeznań i wszelkiej współpracy z tymi organami. Nigdy nie wierz w to, co mówią i nie wchodź z nimi w żadne układy.
Krytykuj władzę zawsze i wszędzie w każdy możliwy sposób. Krytyka jest ziarnem zmian. Tego każda władza boi się najbardziej.”
Przy okazji publikacji tego listu zapraszamy na konferencję dotyczącą cenzury polskiego Internetu, która odbędzie się 16 lipca 2011 r. (sobota) od godz.: 17:00, na skłocie Rozbrat. Więcej: