Trzeba wyraźnie podkreślić, iż wcześniej Magdalena Górska zdołała uratować lokatorce życie, wzywając pogotowie po tym, jak próbowała popełnić samobójstwo. Jesteśmy przekonani, że przyczyną podjęcia próby samobójczej było przede wszystkim zachwianie poczucia bezpieczeństwa w obliczu groźby utraty miejsca zamieszkania.
Trzeba szczególnie podkreślić, że wspomniana wyżej lokatorka czekała 10 lat na przydział lokalu socjalnego, przyznanego jej na mocy wyroku sądowego. Nigdy go nie otrzymała. W czasie tym jej sytuacja materialna ulegała pogorszeniu i rósł okresowo dług czynszowy. Jest ona zatem ofiarą wieloletnich zaniedbań w polityce społeczno-mieszkaniowej. Opieszałość miasta w takich warunkach prowadzi do zaognienia konfliktu między lokatorem a właścicielem.
W ostatnim okresie lokatorka, w imieniu której podjęto interwencję, działała pod wpływem silnej presji, a dodatkowo w związku ze swoim stanem zdrowia, w relacjach z właścicielem nie była ona w stanie w pełni świadomie podejmować decyzji. Powstała wyraźna asymetria w relacjach między lokatorką a właścicielem. Zarząd Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów na swoim posiedzeniu w dniu 21 czerwca br., po ponownym przeanalizowaniu sytuacji, stwierdził, że jednak istnieją poważne wątpliwości co do legalności niektórych działań właściciela mieszkania, zmierzającego do usunięcia lokatorki z zajmowanego lokum, a zwłaszcza czy działał on w tym przypadku zgodnie z normami współżycia społecznego.
Należy w tym miejscu podkreślić, iż kupowanie kamienic z lokatorami obarcza nowego właściciela odpowiedzialnością za mieszkańców. Z tytułu własności bowiem wynikają nie tylko korzyści, ale także konkretne obowiązki. Dotychczasowa praktyka masowych nadużyć wobec lokatorów przejmowanych kamienic dowodzi, że nasza wspólnota samorządowa powinna w tej kwestii pozostać szczególnie wyczulona na każdy przejaw niesprawiedliwości i złego traktowania. Obojętność – jak się okazuje – może kosztować niejedno życie.