Pies ogrodnika czyli historia pewnej drukarni

Pies ogrodnika czyli historia pewnej drukarni

  • rozbrat.org
  • czwartek, 05 wrzesień 2013
W przedwczorajszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego ukazał się artykuł dotyczący budynku drukarni przy ulicy Pułaskiego, sąsiadującego z Rozbratem. Stoi on opuszczony od kilku lat. Nieruchomość jest przedmiotem sporu. Przed sądem toczy się sprawa, a w pierwszej instancji zadecydowano, że budynek ma ulec podziałowi – część ma zostać zwrócona spadkobiercom, część pozostać do dyspozycji miasta. Wyrok nie jest prawomocny, a miasto zapowiedziało odwołanie.  

Warto przypomnieć historię tego obiektu, który w wyniku nieudolnej polityki miasta kown-how, od ok. pięciu lat niszczeje. Jego degradacja postępuje lawinowo i niebawem będzie się nadawał jedynie do rozbiórki.

Pozostający do tej pory we władaniu miasta i administrowany przez Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych budynek, zajmowany był przez długi okres, jeszcze od lat 90., przez firmę drukarską. W wyniku polityki miasta i drastycznej podwyżki czynszów, drukarnia się przeniosła. Przez ok. dwa lata budynek stał opuszczany i niszczał. Wobec tego w marcu 2011 roku, Kolektyw Rozbrat, zwrócił się do miasta z propozycją zagospodarowania obiektu na cele społeczno-kulturalne. Z przyczyn politycznych władze (w tym szef ZKZL Jarosław Pucek) były temu niechętne. Ostatecznie jednak, ponieważ Rozbrat uzyskał poparcie Rady Dzielnicy Skołacz, na terenie której drukarnia leży, miasto zmuszone było do podjęcia w tej sprawie negocjacji.

Od tego momentu ZKZL próbował narzucić umowę najmu nie uwzględniającą w żaden sposób nieunormowanej sytuacji formalno-prawnej obiektu. Wcześniej nota bene ukryto przed Rozbratem, że toczy się spór własnościowy, o którym dowiedzieliśmy się nie od miasta. Projekt umowy przewidywał m.in. poniesienie niebagatelnych nakładów remontowych (200 tys. zł) i dużych kosztów bieżących, w momencie kiedy działka wraz z budynkiem, w każdej chwili mogła stać się własnością osób trzecich. Według zgodnej opinii zarówno naszych prawników, jak i ekspertów od nieruchomości, umowa była dla najemcy (czyli potencjalnie Rozbratu) skrajnie niekorzystna.

ZKZL nie ustosunkował się jednak do naszej pisemnej propozycji, aby do momentu pełnego wyjaśnienia sytuacji prawnej, Rozbrat prowadził działania na terenie „drukarni” na innych zasadach, co pozwoliłoby na zabezpieczanie budynku (na koszt Rozbratu) przed dalszą dewastacją i wykorzystanie tej przestrzeni. Dodatkowo ZKZL nie odpowiedział w 2011 roku na nasz wniosek o zabezpieczenie stojącego pustego już od dwóch lat budynku (szczególnie przeciekającego dachu). Z drugiej strony, z powodu naszego zainteresowania obiektem i zajęcia „drukarni” na jedną wystawę i dyskusję panelową w ramach Festiwalu Malta (2011), założono natomiast monitoring i ZKZL od tego momentu ponosił koszty ochrony budynku.

Od momentu kiedy stało się jasne, że na proponowanych przez ZKZL zasadach Rozbrat nie zajmie się budynkiem, Zarząd próbował zainteresować nim także inne podmioty w tym jedną ze spółdzielni socjalnych i wspólnotę wyznaniową. Żaden z nich nie był ostatecznie zainteresowany ofertą ZKZL. Trudno się dziwić patrząc na fatalny dziś stan nieruchomości, nienormowany status prawny i finansowe oczekiwania ZKZL i miasta. Dziś zatem ochroniarze wynajęci przez ZKZL strzegą wszechobecnego w budynku grzyba. Przez pięć lat niezabezpieczony budynek stał się ruiną (patrz zdjęcia u dołu), choć wcześniej, zanim drukarnia podjęła decyzję opuszczenia budynku, jego stan techniczny był może nie rewelacyjny, ale całkiem dobry. Firma drukarska wcześniej przeprowadziła kompleksowy remont elewacji i odświeżyła wszystkie pomieszczenia biurowe. Tymczasem miasto i ZKZL zachowuje się jak przysłowiowy pies ogrodnika - sam nie zje, ale nikomu nie da.

drukarnia dewastacja 3

drukarnia dewastacja 2

 

drukarnia dewastacja 1

Ludzie czytają....

Komunikat odnośnie Duda Development

02-06-2024 / Rozbrat zostaje!

Na początku lutego informowaliśmy o pobiciu członka Kolektywu Rozbrat przez ludzi działających na zlecenie Duda Development

Iran: strajki, demonstracje i wojna

24-07-2024 / Polityka

Rząd w Teheranie nie jest gotów iść na wojnę i bronić swoich braci muzułmanów, Palestyńczyków, bo obawia się reakcji własnego...