rozbrat.org \| Publicystyka :: Aktywizm

Aktywizm

poniedziałek, 13 lipiec 2009 Marta Sordyl Aktywizm

Festiwal Marxism 2009

W Londynie w dniach 2-6 lipca odbyła się już trzecia edycja spotkań aktywistów i aktywistek z całego świata. Przyjechali oni na Marxism 2009, festiwal zorganizowany przez Socialist Worker Party (SWP) domagającej się fundamentalnej transformacji społecznej, postulującej między innymi walkę przeciw globalnemu kapitalizmowi. Marxism Festival jest niewątpliwie jedna z niewielu okazji by uczestniczyć w tak obszernym bloku wykładów oraz wymianie opinii dotyczących współczesnych strategii budowania oporu wobec neoliberalnej polityki oraz imperialistycznym strategiom krajów dominujących. Tematy dotyczące: alterglobalizmu, łamania praw człowieka na świecie; militarnej ekspansywnej okupacji krajów; długoletnich wojen; głodu i ubóstwa w Afryce, rasizmu i homofobii były jednymi z wielu "wziętych pod lupę" przez znanych w świecie autorytetów aktywnej sceny działaczy społecznych zrzeszonych w formalne lub nieformalne organizacje.
poniedziałek, 22 czerwiec 2009 (opr. JU) Aktywizm

Inicjatywa Pracownicza – krok po kroku

W ostatnich miesiącach wzmogła się aktywność naszego związku. Wiele komisji, grup, a także środowisk sympatyzujących z Inicjatywą Pracowniczą podjęło akcje solidarnościowe z nielegalnie zwalnianymi i szykanowanymi związkowcami IP z Kostrzyna, Zielonej Góry, Opola, Gdańska i Poznania. Stanęliśmy w obronie poszkodowanych pracowników jak w przypadku łódzkiego Hanpola czy brodnickiego Vobro. Planowane są kolejne protesty. Od momentu sformalizowania działań Inicjatywy Pracowniczej jako związku zawodowego (wrzesień 2004), zdołaliśmy założyć kilkadziesiąt organizacji związkowych w większych lub mniejszych zakładach pracy. Stojąc na stanowisku, że jesteśmy związkiem zawodowym nieugodowym, ale twardo broniącym interesów pracowniczych, prawie we wszystkich tych zakładach stanęliśmy w obliczu szykan i represji. W tym czasie nie mniej niż 24-krotnie zwalniano naszych działaczy z powodu ich działalności. I w dalszym ciągu wyrzuca się ich na bruk.
poniedziałek, 01 czerwiec 2009 Piotr Ciszewski Aktywizm

Obrońcy praw lokatorów

Powstanie i rozwój ruchów lokatorskich w Polsce jest odbiciem stanu świadomości społecznej. Przez wiele lat organizowanie się lokatorów uważano za zbędne. Za to przekonanie wielu osobom przyszło zapłacić dachem nad głową. Pomimo że problem praw lokatorów jest jednym z poważniejszych zagadnień społecznych, to zajmujące się nim ruchy rozwinęły się dopiero w ciągu ostatnich lat, a i one w swojej krótkiej działalności nie były wolne od błędów.Lokatorzy na brukJuż w roku 1994 rządząca wówczas koalicja SLD-PSL, między innymi pod wpływem lobbyingu Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości, uchwaliła zmiany w prawie lokatorskim pozwalające na tak zwane eksmisje na bruk, czyli bez zapewnienia jakiegokolwiek lokalu. Główną autorką nowej ustawy była ówczesna minister budownictwa Barbara Blida. Tłumaczyła się wówczas, że oddaje sprawę orzekania eksmisji w ręce niezawisłych sądów, które z pewnością będą brały pod uwagę również sytuację lokatorów1. Już wkrótce okazało się że nie miało to żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Zarówno organy administrujące budynkami komunalnymi, jak i kamienicznicy uznali eksmisję na bruk za najlepszy straszak i sposób rozwiązywania konfliktów z najemcami lokali. Sądy podejmowały zwykle bardzo szybkie decyzje, często pod nieobecność lokatorów.
czwartek, 22 styczeń 2009 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Aktywizm

Solidarność z ruchem anarchistycznym w Rosji. Nie dla morderstw politycznych!

W poniedziałek 19 stycznia w Moskwie, zabito dwóch działaczy politycznych, związanych z ruchem anarchistycznym: Stanisława Markelowa i Anastasię Baburową.Stanisław był prawnikiem, który pomagał ofiarom państwowego terroru w Rosji i zbrodni wojennych w Czeczenii, dochodzić swoich praw. Wielokrotnie stawał w obronie oskarżonych działaczy anarchistycznych i antyfaszystowskich.
niedziela, 30 listopad 2008 Damian Kaczmarek Aktywizm

Socjaldemokraci chcą zamieszek na marszu 6 grudnia?

Na portalu tutej.pl ukazała się ostatnio ciekawa notka (datowana na 25 listopada) "Mamy problem z marszem" (1). Poświęcona jest przygotowaniom do marszu, mającego się odbyć 6 grudnia b.r., podczas konferencji klimatycznej. Jako osoba chcąca wziąć udział w tym wydarzeniu jestem zaniepokojony tonem wypowiedzi jednego z organizatorów marszu Przemysława Radomskiego ze Stowarzyszenia Młodych Socjaldemokratów. Twierdzi on, że "Wiadomo, iż pod taki tłum chcą się podłączyć wszyscy, którzy szukają okazji do zadymy". Pytanie, które się nasuwa to, dlaczego organizatorzy chcą, aby frekwencja na marszu była jak najmniejsza? Gdyż, jaki inny cel może mieć publicznie straszenie groźnymi zamieszkami podczas wydarzenia?
niedziela, 23 listopad 2008 (JU) Aktywizm

Krytyka kontra Rozbrat

Dwa miesiące temu w ramówce Radio Afera program realizowany przez środowiska anarchistyczne związane z Rozbratem, zastąpiła audycja poznańskiej Krytyki Politycznej, nadawana w tym samym dniu i godzinie. Rozejście się Radia Afery z Rozbratem nie miało spokojnego charakteru, bowiem prawdziwym powodem zdjęcia anarchistycznej audycji była jego formuła - upolitycznienie i bezkompromisowość. Przedstawiciele poznańskiej Krytyki Politycznej mieli tego świadomość. Osobiście, jeszcze przed wydaniem przez Federację Anarchistyczną s. Poznań odpowiedniego oświadczenia w tej sprawie, rozmawiałem telefonicznie z przedstawicielami poznańskiej Krytyki. Obiecali, że w tej sprawie coś zrobią. Nie zrobili nic. Nie oczekiwaliśmy nic wielkiego. Po prostu np. jakiegoś oświadczenia na falach radiowych, zażądania od dyrekcji rozgłośni przesunięcia audycji w inne miejsce, lub czegoś w tym rodzaju. Nigdy nie domagaliśmy się, aby Krytyka Polityczna zrezygnowała ze swoich planów do Radia Afera.
poniedziałek, 10 listopad 2008 Jarosław Urbański Aktywizm

Czerwone flagi i Antifa

Na portalu internetowym www.lewica.pl odezwały się głosy oburzenie, że Koalicja Antyfaszystowska stwierdziła, iż podczas planowanej demonstracji nie życzy sobie czerwonych flag, bo "to nie miejsce na lewicową propagandę". Piotr Ciszewski, w komentarzu redakcyjnym odesłał uczestników "Antify" do podręczników historii i każe im się poduczyć o znaczeniu lewicy w walce przeciwko faszyzmowi. Tak się jednak składa, że w tych książkach historycznych poczytamy także o Pakcie Ribbentrop-Mołotow. Można się oczywiście bronić, że stalinizm to nie lewica, ale to nie zmienia faktu, że pewna symbolika - i to nie z winy anarchistów - dziś kojarzy się ze zdradą i zamordyzmem.
poniedziałek, 03 listopad 2008 Jarosław Urbański Aktywizm

Federacji Anarchistycznej - koniec czy początek?

Rozwijają się równolegle dwie dyskusje dotyczące ruchu anarchistycznego w Polsce. Jedna o przyszłości i zasadach funkcjonowania Federacji Anarchistycznej, druga o ruchu anarchistycznym w ogóle, o tym czy i jaką może mieć on jeszcze rolę do odegrania, gdyby doszło do protestów społecznych.Nieuchronność rozpadu Myślę, że nie budzi już w środowisku kontrowersji pogląd, że ruchu anarchistyczny i Federacja Anarchistyczna przeżywa pewien kryzys, który może przynieść albo ostateczną dezintegrację ruchu, albo jego transformację. Do tej pory ważną rolę w utrzymaniu względnej jednorodności ideowej i organizacyjnej ruchu pełniła Federacja Anarchistyczna. Można śmiało powiedzieć, iż jeszcze do niedawna poza nią działało niewielu anarchistów skupionych w innych formacjach, jak choćby w Lewicowej Alternatywie. Jednak FA uległa rozpadowi. To fakt. Nie tylko dlatego, że przestało aktywnie działać czy istnieć wiele sekcji, ale także dlatego, że nawet jeżeli poszczególne środowiska związane z FA działają, to zaczęły swoje siły angażować pod innymi "szyldami", jak Inicjatywa Pracownicza czy Związek Syndykalistów Polskich, lub utożsamiać się tylko z pewnymi pojedynczymi projektami wydawniczymi, medialnymi czy wreszcie prowadząc aktywność w szeregach grup lokalnych, o nie tak jednoznacznym politycznym czy ideowym charakterze. Oczywiście można powiedzieć, że i wcześniej anarchiści brali udział w różnych projektach na poziomie międzynarodowym, krajowym czy lokalnym, ale dopóki ton ruchu nadawała…
poniedziałek, 06 październik 2008 Marek Piekarski Aktywizm

Radio Afera - pieprzyć taką alternatywność

Dziś w eterze Radia Afera powinna gościć audycja "Szerokość Marginesu", jednak zarząd radia usunął ją z ramówki. Audycja prowadzona była od 2005 roku przez środowisko związane z poznańskim "Rozbratem". U podstaw decyzji znalazły się m.in. zarzut o wypaleniu się formuły audycji, subiektywizm i nadmiernym jej upolitycznieniu. Przy tej okazji należy się małe podsumowanie.Od wielu lat Radio Afera zapraszało "Rozbrat" do ścisłej współpracy. W 2005 roku podjęliśmy kooperację i weszliśmy bezpośrednio w rozgłośnie z audycją "Szerokość Marginesu". Przez trzy lata realizowaliśmy ją we współpracy z środowiskiem skupionym wokół "Rozbratu". Można było w niej usłyszeć głos ekologów, antymilitarystów, związkowców, feministek i anarchistów. Gościli tu nie tylko ludzie z Poznania, ale również z Polski i całego świata. Zazwyczaj prezentowali oni nietuzinkowe poglądy i opowiadali o swoich działaniach. Audycja była zawsze otwarta na komentarze i polemiki na antenie.
czwartek, 28 czerwiec 2007 Jarosław Urbański Aktywizm

Krytyka Krytyki

W dniu 25 czerwca 2007 r. w Teatrze 8 Dnia odbyła się dyskusja na temat ostatnio wydanej publikacji pt.: "Krytyki Politycznej przewodnik lewicy". Organizatorem dyskusji było środowisko warszawskiej Krytyki Politycznej, ze strony której w dyskusji wzięli udział Maciej Gdula i Igor Stokfiszewski. Do debaty zaproszono przewodniczącego SLD w Poznaniu Tomasza Lewandowskiego oraz przedstawicieli ruchu anarchistycznego: Jarosława Urbańskiego (Federacja Anarchistyczna /Inicjatywa Pracownicza) i Marka "Sanczo" Piekarskiego (Federacja Anarchistyczna). W spotkaniu udział wzięło ok. 50 osób.Czytając "Przewodnik lewicy" można wyodrębnić kilka poważnych zarzutów pod jego adresem nie dotyczących szczegółów, czy też języka, ale generalnie linii ideowej, którą on przedstawia jako lewicową.
czwartek, 10 maj 2007 Damian Kaczmarek Aktywizm

Dwa nurty w polskim anarchizmie

Od pewnego czasu ze strony częsci środowisk anarchistycznych, trwa ofensywa “lingwistyczna” mająca udowodnić “wyższość” demokracji bezpośredniej nad demokracją uczestniczącą (DU). Zanim przejdę do meritum sprawy zajmę się na chwilę niejednozncznością pojęciową.
wtorek, 01 czerwiec 2004 Krzysztof Wantoch-Rekowski Aktywizm

Przeciwko wojnie, zbrojeniom i nędzy - Jedzenie zamiast bomb!

Jesteśmy ruchem wymierzonym w militaryzm i biedę. Rozdajemy darmowe wegetariańskie lub wegańskie posiłki wszystkim, którzy chcą jeść. Korzenie naszej inicjatywy sięgają 1980 roku, kiedy to w Stanach Zjednoczonych odbywały się liczne protesty antynuklearne.Jedno z haseł, jakie w owym czasie pojawiły się na ulotkach i transparentach, a także na murach, sklepów z bronią, brzmiało: "Więcej wydawajmy na produkcję żywności - mniej na produkcję broni". Jak wyliczyli ówcześni anty-militaryści, suma pieniędzy wydana na całym świecie w ciągu jednego tylko tygodnia na zbrojenia wystarczyłaby do wyżywienia całej ludzkości przez cały rok. Tak zrodziła się idea rozdawania jedzenia jako formy protestu wobec bezsensu wydawania ogromnych pieniędzy na broń (zabijanie), gdy wielu ludzi głoduje. Inicjatywę nazwano krótko i wymownie: "Food Not Bombs", Jedzenie Zamiast Bomb.
27 września 2003 r. w Teatrze Ósmego Dnia na zaproszenie poznańskiej Federacji Anarchistycznej odbyło się spotkanie z Ablem Pazem, anarchistą, historykiem, świadkiem i uczestnikiem wojny domowej w Hiszpanii 1936-1939.Co pan sądzi na temat tego, że wielkie ruchy związkowe w Europie tracą na znaczeniu, a liczba członków np. hiszpańskiego związku anarchosyndykalistycznego CNT w ostatnich czasach się gwałtownie skurczyła?Mylimy pojęcia. Myślimy często tylko w kategoriach wygranych i przegranych, a to nie na tym polega. Odnosimy zwycięstwa, które są porażkami i istnieją porażki, które są jednak wygranymi. Nie należy patrzeć na statystyki. To, że ruch liczy miliony członków, nie oznacza automatycznie zwycięstwa.
sobota, 30 wrzesień 1995 Alex Vitale, Keith McHenry Aktywizm

Jedzenie Zamiast Bomb w San Francisco

Ładna pogoda, lekki wiatr, dwadzieścia kilka osób czeka na przywiezienie żywności. Stoły, na których ma być wystawiona, stoją już przygotowane na placu przed ratuszem San Francisco. Jeden z ochotników, David Whitaker, prosi chłopaka na rowerze o dostarczenie władzom Zieleni Miejskiej petycji o zaprzestanie utrudniania akcji. „Prezydent miasta - Frank Jordan oświadczył nam wcześniej, że musimy tylko wystąpić o zezwolenie.Musiał jednak wiedzieć, że po pierwsze próbowaliśmy je uzyskać już 98 razy (!), a po drugie - w 1990 roku władze miasta zmieniły lokalne przepisy, eliminując postępowanie odwoławcze w sprawach tego typu" - wyjaśnia człowiek z Food Not Bombs. Policyjny samochód hamuje z piskiem opon kilka centymetrów od stołów, blokując do nich dostęp. Wolontariusze przenoszą stoły kawałek dalej, ale na placu pojawia się coraz więcej policji: mikrobus parkuje na jednym z rogów, dwaj oficerowie wjeżdżają konno, trzech nieumundurowanych siedzi na ławce nieopodal stołów, dwóch stoi na schodach wiodących do podziemnego garażu.
Strona 6 z 6