Są „idioci pożyteczni” i „idioci niepożyteczni”. Tych drugich jest niestety więcej, zwłaszcza wśród urzędników i polityków zasiadających w ławach poselskich i w rządzie. I to po obu stronach granicy. Z ich winy tysiące imigrantów znalazło się w śmiertelnym potrzasku, z którego próbują się wyrwać.