Osiedlowi radni z Sołacza wolą centrum kultury prowadzone przez anarchistów z Rozbratu niż hotel i restaurację, które oferuje prywatny inwestor.Chodzi o budynek dawnej drukarni przy ul. Pułaskiego, który znajduje się tuż obok Rozbratu. O jego wynajem od miasta na preferencyjnych warunkach starają się anarchiści, którzy chcą w ten sposób poszerzyć swoją działalność kulturalną i społeczną. Ale ofertę do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych złożył też prywatny inwestor, który w dawnej drukarni chce urządzić hotel i restaurację. Firma może zapłacić komercyjną stawkę czynszu.