Jesteś tu:    Start   »   Piotr Kropotkin  »   ....

Dr. R. Jabłonowski
PRZEDMOWA DO DRUGIEGO WYDANIA KSIĄŻKI PIOTRA KROPOTKINA
"POMOC WZAJEMNA JAKO CZYNNIK ROZWOJU" (1946)

Spółdzielnia wydawnicza "Słowo" i Spółdzielczy Instytut Wydawniczy zainicjowały nowe wydania wyczerpanej już przed wojną a dziś stanowiącej wielką rzadkość książki Piotra Kropotkina - Pomoc Wzajemna jako czynnik rozwoju. Pomimo że od napisania tej pracy upłynęło już dobrych kilkadziesiąt lat, książka Kropotkina nie tylko nie straciła na swej aktualności, ale wprost przeciwnie, można zaryzykować twierdzenie, iż właśnie dziś nabiera ona aktualności szczególnej.

"Póki istnieć będzie kapitał... póki kapitał będzie podstawą, wszystkich przedsiębiorstw - pisał niegdyś Kropotkin - póty nie może być mowy o rzeczywistym współdziałaniu między ludźmi"

Dziś mamy właśnie ten okres dziejowy, kiedy kapitał przestaje być podstawą najważniejszych przedsiębiorstw kapitalizm ustępuje miejsca rodzącemu się nowemu ustrojowi. Walka klas, ten motor dziejowy, który Kropotkin uzupełnia przez drugi doniosły czynnik rozwoju - pomoc wzajemną, pomimo całej swej dzisiejszej ostrości, musi wobec likwidacji klasy kapitalistycznej odgrywać coraz mniejszą rolę i zniknąć zupełnie po zorganizowaniu społeczeństwa bezklasowego. Czynnik zaś pomocy wzajemnej, czynnik współdziałania, umiejętność organizowania współżycia już w okresie przebudowy społecznej coraz wyraźniej odgrywać będzie dominującą rolę jeszcze donioślejszą, niż, w dotychczasowej klasowej walce wyzwoleńczej.

Nawet wśród zwierząt, jak stwierdza sam twórca teorii walki o byt -Darwin, te wspólnoty; które zawierają, w sobie największy liczby jednostek zdolnych do współżycia, rozwijają się najpomyślniej. Tym bardziej rozwój i byt społeczności ludzkich musi się w ostatecznym wyniku oprzeć nie na walce i współzawodnictwie wszystkich ze wszystkimi, ale na współdziałaniu. Dopiero tą drogą może nastąpić prawdziwe uspołecznienie ludzkości.

Kropotkin pisał swą książkę w Anglii w okresie największej popularności teorii Hobbesa i Huxleya, dla których ludzkość była, jak formułuje sam Kropotkin, "luźnym zbiorowiskiem istot zawsze gotowych do walki wzajemnej i ograniczonych w swych, instynktach tylko przez wpływ jakiejś władzy". Teorie te były normalnym odbiciem życia ówczesnej Anglii, która dzięki "wolnej - konkurencji" podbijała świat. Obalenie tej teorii, teorii, którą dobitnie można scharakteryzować znanym powiedzeniem - homo homini lupus - człowiek człowiekowi wilkiem, stanowi istotny cel i treść pracy Kropotkina: Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.

Celem udowodnienia swych tez Kropotkin w tej pracy daje streszczoną historię rozwoju społecznego ludzkości. Już samo to oryginalne ujęcie dziejów rozwoju społeczeństw ludzkich zasługiwałoby na to, aby książkę Kropotkina możliwie szeroko rozpowszechnić. Można się nie godzić z historiozofią Kropotkina, lecz nie można jej odmówić nie tylko oryginalności, ale i głębokiego znaczenia społecznego. Jak już zaznaczyliśmy na wstępie, historiozofia Kropotkina, zdaniem naszym, w istocie rzeczy nie przeczy istnieniu walki klas, zmusza tylko do odwulgaryzowania teorii o niej, do jej pogłębienia. Dowodem słuszności naszego twierdzenia może służyć fakt, że autor "Pomocy Wzajemnej jako czynnika rozwoju" jest jednocześnie autorem "Historii Rewolucji Francuskiej", historii, w której ówczesne walki klasowe właśnie jako motor rewolucji znalazły pełne uzasadnienie i głębokie ujęcie.

Również i w historycznym ujęciu Kropotkina nowożytne państwo centralistyczne wzorowane na cesarstwie rzymskim, które ufundowało się na gruzach wolnych gmin wiejskich i miejskich, powstaje w ostatecznym rezultacie w wyniku walki klanowej jako narzędzie panowania pewnych grup mniejszościowych. Jeżeli w związku z tym można Kropotkinowi zarzucić pewną przesadę w idealizowaniu średniowiecznego miasta, to jednak trudno mu odmówić, słuszności w ujemnej charakterystyce klasowej treści reżimu państw centralistycznych XVI - XVIII wieku.

Ta krytyka państwa centralistycznego z jednoczesną płomienną apologią wolnej wspólnoty, jako prawdziwej podstawy postępu i uspołecznienia ludzkości w naszych czasach - kiedy to tak tragicznie przeżyliśmy wszystkie ostateczne konsekwencje hitlerowskiego państwa totalistycznego, - musi znaleźć szerokie zrozumienie i nie może przejść bez echa przy dzisiejszej przebudowie społecznej. Jednocześnie cała książka Kropotkina przepojona głęboką wiarą w człowieka, wiarą w bezgraniczną możliwość moralnego doskonalenia się człowieka, gdy tylko dane mu będą odpowiednie warunki bytowania, w dzisiejszych czasach, w czasach bomby atomowej i zdziczenia powojennego, w czasach jaskrawego uwidocznienia się głębokiej niewspółmierności między technicznym a moralnym postępem ludzkości, powinna odegrać doniosłą rolę - niejednego może znów natchnąć wiarą, że jednak ludzkość szybko potrafi się dźwignąć z upadku, potrafi przezwyciężyć dzisiejszy kryzys moralny i wejść na drogę prawdziwego postępu i uspołecznienia.

W książce Kropotkina, dwa pierwsze obszerne rozdziały zostały poświęcone opisowi przejawów pomocy wzajemnej w świecie zwierzęcym. Dziś, gdy przebrzmiały sukcesy darwinizmu, którą to teorię, często wprost mechanicznie usiłowano przenosić i na nasze stosunki społeczne, rozdziały powyższe mogą się wydać mało związanymi z całości książki: interesujące same przez się, godne są może nawet rozpowszechnienia jako samodzielna całość w postaci ogólnokształcących czytanek szkolnych. W epoce pisania książki przez Kropotkina miały one jednak, w związku ze spopularyzowaniem się darwinizmu, szczególne znaczenie. Jednocześnie podkreślały one racjonalistyczny i materialistyczny światopogląd autora wyraźnie odgradzając go od mętnych idealistycznych religiantów i wyraźnie stawiały go w szeregach nowoczesnych bojowników społecznych.

Wydanie niniejsze jest przedrukiem tłumaczenia Jana Hempla, w którym dokonano tylko nieznacznych poprawek raczej korektorskiej natury. Tak jak i w pierwszym wydaniu tłumaczenia Hempla dwa ostatnie rozdziały połączone w jeden zostały podane w tym samym skrócie. Rozdziały te noszą tytuł "Pomoc wzajemna w naszych czasach". Dziś tytuł ten jest już naturalnie anachronizmem. To co pod tym tytułem pisze w tych rozdziałach Kropotkin, odeszło już w bardzo odległą przeszłość, pozostały już tylko echa. O pomocy wzajemnej w naszych czasach trzeba by dziś pisać nową i może niejedną książkę. Takimi książkami w pewnym stopniu są; już i będą, w przyszłości prace o rozwoju spółdzielczości, o rozwoju związków zawodowych, o wszelkich przeobrażeniach społeczno-gospodarczych Związku Radzieckiego itp.

Może się kiedyś ukaże również praca o społecznej roli pomocy wzajemnej w czasach okupacji hitlerowskiej w Europie. U nas, w Polsce, mieliśmy tyle przykładów masowego współdziałania i wzajemnej pomocy wśród ludzi najczęściej sobie nieznanych, obcych, pochodzących nieraz z przeciwnych sobie obozów politycznych i społecznych. Były na pewno i jaskrawe, aż nadto jaskrawe i haniebne objawy ludzkiej podłości szeroko znane właśnie dla tego, że tak jaskrawe - ale nikt przecież, nie będzie; twierdził, że one dominowały i one charakteryzowały postawy narodów podbitych przez hitleryzm. Przeciwnie, nie mówiąc już o roli pomocy wzajemnej w wielkich masowych ruchach partyzanckich, takie objawy, jak pamiętny odruch w celu ratowania dzieci z Zamojszczyzny, albo tak proste i powszechne ostrzeganie przed łapankami, a często ukrywanie, nieraz z dużym ryzykiem dla swego życia osób nawet często zupełnie nieznanych sobie, obcych - czy to wszystko nie dowodzi, że nawet i w tych czasach grozy i hańby okazało się, że dla społeczeństw narodów podbitych przez hitleryzm współdziałanie i pomoc wzajemna stanowiły zasadniczą podstawę ich oporu i woli przetrwania?

A teraz należy się kilka słów samej osobie autora.

Piotr Kropotkin pochodził z jednej z najstarszych rodzin arystokracji rosyjskiej, z rodziny, która swój rodowód wiodła od Ruryka i posiadała tytuł książęcy. Ojciec Piotra Kropotkina był typowym oficerem czasów Mikołajewskich - to znaczy uwielbiał mundur i pogardzał cywilami. Wychowanie młodego Kropotkina, według ówczesnych zwyczajów, zostało powierzone francuskiemu guwernerowi. Nie był to żaden specjalny pedagog, ale żyły w nim demokratyczne tradycje Wielkiej Rewolucji Francuskiej, pod których wpływem już 9-letni Piotr ślubuje nie używać nigdy swego tytułu książęcego. Znacznie większa rolę, w rozwoju umysłowym Piotra odegrał nauczyciel, student rosyjski, który zapoznał go z ówczesną nielegalną literatura, rosyjską, krążącą w licznych odpisach. Wbrew wyraźnym skłonnościom do literatury ojciec przeznaczył Piotrowi jak i obu jego braciom karierę wojskową, zapisując go do korpusu paziów, szkoły, gdzie kształcono przyszłych dostojników państwowych. Ukończenie tej szkoły zapewniało szybką, i łatwa karierę. Po ukończeniu Korpusu Paziów Kropotkin postanawia nie wstępować, do gwardii i nie marnować życia, jak się sam wyraża, na balach i paradach dworskich. "Miast świetnej kariery" w którymś z pułków gwardyjskich wybiera sobie podrzędne stanowisko w pułku nadamurskich Kozaków. Swój pobyt na Syberii Kropotkin wykorzystał dla badań Kraju Nadamurskiego, Mandżurii i północnych Chin.

"Pięć lat, które spędziłem na Syberii - pisze w swych "Wspomnieniach" Kropotkin - były dla mnie prawdziwą szkołą życia i charakteru".

W roku 1866 wybuchł na Syberii bunt zesłańców-Polaków; bunt ten stłumiono w okrutny sposób. W tłumieniu buntu brało udział naturalnie i wojsko; w związku z tym Kropotkin postanawia porzucić służbę wojskową i powrócić do stolicy, co mu się udaje dopiero w 1867 r. W ten sposób Kropotkin, ku wielkiemu niezadowoleniu ojca, wyrzeka się zupełnie służby wojskowej, zapisuje się na uniwersytet, postanawiając utrzymywać się wyłącznie z własnej pracy.

Studiując na uniwersytecie Kropotkin pracuje jednocześnie w Petersburskim Towarzystwie Geograficznym. W jesieni 1878, po wykonaniu całego szeregu prac z dziedziny geografii, otrzymuje propozycję objęcia stanowiska sekretarza Towarzystwa. Stanowisko to umożliwiłoby Kropotkinowi opracowanie wielkiego dzieła o fizycznej geografii Rosji z uwzględnieniem zjawisk ekonomicznych, o czym marzył, jednak: "Jakież prawo miałem do tych szlachetnych rozkoszy twórczości naukowej, kiedy naokoło mnie nędza i walka o kęs suchego chleba?" - pisze Kropotkin w swych "Wspomnieniach". Kropotkin stanowiska sekretarza Towarzystwa Geograficznego nie przyjął postanawiając rzucić się w wir walk społecznych w szeregach robotniczych; Prace z dziedziny geografii i geologii, których całkowicie nie przerywa, uważa tylko za miłe wytchnienie, po trudach działalności społecznej.

W tym właśnie czasie zapoznaje się z ówczesną' literaturą socjalistyczną: "Im więcej czytałem, tym silniej przekonywałem się - pisze Kropotkin we "Wspomnieniach" - że stoi przede mną nowy świat, całkiem nieznany uczonym, autorom teorii socjologicznych. Świat ten mogłem poznać przez osobiste obcowanie z "Międzynarodowym Stowarzyszeniem Robotników" i przez przyglądanie się jego powszedniemu życiu". Do takiego osobistego obcowania ze stowarzyszeniem robotniczym daje sposobność Kropotkinowi wyjazd do Szwajcarii, gdzie zapoznaje się on z tzw. Federacją Jurajską., której przewodził Michał Bakunin.

"Uznanie zupełnej równości wszystkich członków Federacji - pisze Kropotkin - niezawisłość sądów i sposobu ich wyrażania, jakie spostrzegłem wśród tych robotników, nieograniczone ich poświęcenie dla sprawy ogólnej zjednały im pełne moje uznanie. I kiedy opuszczałem góry, pogląd mój na socjalizm wyrobił się już ostatecznie - zostałem anarchistą".

Po powrocie do Rosji Kropotkin w ciągu dwóch lat pracuje w słynnym kółku "Czajkowców". Członkowie tego kółka, rekrutujący się przeważnie z młodzieży arystokratycznego pochodzenia, wyrzekali się bogactwa swych ojców, nagromadzonego pracą chłopów pańszczyźnianych, szli "w lud", i żyli zarabiając na chleb najcięższą pracą fizyczną.

"Dzięki temu - pisze Kropotkin - młodzież ta wyznawała socjalizm nie abstrakcyjny, ale socjalizm czynu. Nie zadowalała się zatem stwierdzeniem paru zasad, np. o wyższości własności uspołecznionej nad własnością prywatną, i szerzeniem agitacji politycznej w celu zdobycia władzy..."

Po dwuletniej pracy w kółku "Czajkowców" Kropotkin zostaje aresztowany i osadzony w twierdzy Pietropawłowskiej, skąd po dwóch latach udaje mu się zbiec.

Po ucieczce z twierdzy przedostaje się do Anglii a stąd do Szwajcarii, gdzie redaguje czasopismo anarchistyczne "Zbuntowany" i pisze większą pracę programową, - "Zdobycie chleba". Wydalony w 1881 r. ze Szwajcarii udaje się do Francji, gdzie niezadługo zostaje aresztowany i skazany na pięcioletnie więzienie za należenie do Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników. Pod presją opinii publicznej Kropotkin zostaje zwolniony dwa lata przed terminem. Opuszcza Francję i na stałe przenosi się do Anglii, gdzie nie porzucając pracy w ruchu robotniczym jednocześnie intensywnie pracuje naukowo i w ten sposób zarabia na życie. Zostaje mianowany członkiem Angielskiej Akademii Nauk, ale odmawia objęcia katedry geografii w Cambridge, gdyż żądają odeń wyrzeczenia się działalności anarchistycznej. Wtedy to właśnie pisze po angielsku "Pomoc wzajemną". W Anglii też powstaje studium programowe "Państwo i jego rola historyczna", gdzie Kropotkin dowodzi konieczności zaniku państwa i przekształcenia społeczeństw w wolne federacje wytwórców i spożywców. Podczas pobytu w Anglii powstaje również i dzieło o Wielkiej Rewolucji Francuskiej, o którym wspominaliśmy poprzednio.

Dopiero w roku 1917, po wybuchu wielkiej rewolucji rosyjskiej, może Kropotkin wrócić do Rosji, już jako schorowany siedemdziesięcioletni starzec. Ostatnie lata życia poświęca zagadnieniom etyki. "Etyka, to jest poczucie tego co jest dobre i tego, co jest złe - wywodzi Kropotkin - nie ma charakteru nadprzyrodzonego, jest niezależną od wszelkich systemów religijnych, gdyż rodowód swój wiedzie od instynktu społecznego zwierząt". W ten sposób Kropotkin swój system etyczny rozwija w całkowitej zgodzie z całokształtem swych poglądów socjologicznych.

Umarł Kropotkin w roku 1921. Pogrzeb odbył się na koszt państwa radzieckiego.



[strona główna] [biografia] [pisma] [opracowania] [ikonografia] [bibliografia] [odnośniki] [redakcja]

Wykonanie Trojka Design  ©   2001-2010 rozbrat.org