Art

Art

środa, 20 maj 2009 23:33

Graffiti fest - ulice są nasze!

Mimo padającego przez pół dnia deszczu (!*@#!/!!) w ostatnią sobotę (16.05.09) na Rozbracie odbył się festiwal graffiti. Duża część przybyłych, ta, której farba nie spływała po ścianach,  dopięła swego i przelała zawartość puszek z farbą na rozbratowe mury. Podczas festu można było zobaczyć filmy nt. streetartu i graffiti. Rozdawano też gazetę o jakże krótkim tytule G. Treść jednego z artykułów poniżej. Mamy nadzieję, że po tak długiej przerwie uda się organizować takie akcje częściej. Co oczywiście nie zmienia faktu, że prawdziwe miejsce dla graffiti i street artu to ulice i przestrzeń miasta. Niech festiwal trwa cały rok! Odzyskajmy miasto!   Ulice są nasze Żyjemy w systemie kapitalistycznym. Nie pracujemy tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla klasy rządzącej. Jesteśmy zmuszani, by to robić, bo w kapitalizmie nie ma innej możliwości. Jesteśmy własnością państwa, naszych szefów, właścicieli mieszkań, banków. To dla nich pracujemy. Nie możesz przed tym uciec. Kapitalizm przeszywa cały świat. W Europie czy Ameryce Północnej łatwiej jest zaakceptować to i ignorować śmierć, gwałt i zniszczenie, jakie on wywołuje oraz utrzymywać klasę rządzącą u władzy i najniższe warstwy społeczeństwa wystarczająco zadowolone, by się nie buntowały. Jesteśmy niewolnikami naszej płacy. Pracujemy tak ciężko, że wydaje się niemożliwe złapać oddech i zluzować. Klasa rządząca utrzymuje nas w tym stanie. Gdybyśmy mieli więcej czasu, być może zaczęlibyśmy wreszcie o tym ze sobą rozmawiać i odkrylibyśmy, że mamy już dość tego kurewstwa.  
czwartek, 07 maj 2009 23:12

Pacyfikacja protestu w biurze PO

O godzinie 20.00 ok. 60 uzbrojonych funkcjonariuszy policji odgrodziło teren przed biurem Platformy Obywatelskiej przy ul. Zwierzynieckiej w Poznaniu, które było okupowane przez działaczy związkowych. Nie dopuszczając mediów rozpoczęto pacyfikację protestu. Na samym początku zatrzymano 6 uczestników poznańskiej Federacji Anarchistycznej i Inicjatywy Pracowniczej, którzy okupowali schody. Działacze z Sierpnia '80, którzy znajdowali się w biurze, zabarykadowali się w środku. Policja wyważyła drzwi i aresztowała wszystkich znajdujących się w środku. Wszyscy przewiezieni zostali na komisariat przy ul. Kochanowskiego. Poznańskie środowiska anarchistyczne zorganizowały pikietę solidarnościową. Pierwszych zatrzymanych zaczęto wypuszczać ok. godz. 23.00. Otrzymali oni zarzuty nie opuszczenia zbiegowiska na wezwanie funkcjonariuszy.
6 maja 2009 r. w Hadze, pod Ambasadą Polski w Holandii, odbyła się pikieta solidarnościowa ze skłotami Rozbrat w Poznaniu oraz Elba w Warszawie. Około 40 osób trzymało transparenty z hasłami "Solidarity with squatters in Poland” (Solidarność ze skłotersami w Polsce), "Rozbrat -Poznań, Elba-Warsaw, squats – everywhere: stay!” (Rozbrat-Poznań, Elba-Warsaw, skłoty-wszędzie: zostają!) oraz plakaty "Rozbrat nie na sprzedaż”. Do protestujących wyszedł zastępca ambasadora Polski, który przyjął list do Prezydenta oraz zadeklarował pomoc (choćby dlatego, że sam, jak stwierdził, był skłotersem). Przyniósł protestujacym ciasto z uroczystości, która miała miejsce w ambasadzie. Podczas pikiety przemawiano w obronie Rozbratu i Elby po polsku, holendersku i angielsku, jak też puszczano polską muzykę. Nawiązywano do problemów skłotów w całej Europie oraz wyrażano potrzebę międzynarodowego wsparcia. Również w Holandii kilka miesięcy temu prawicowi politycy postulowali zdelegalizowanie skłotingu od roku 2011, przeciwko czemu jednak występuje większość holenderskiego społeczeństwa, jak też władze lokalne największych miast. Mimo tego, jednemu z najstarszych skłotów w Holandii – 40-letniemu Koppenhinksteeg w Laiden (www.koppenhinksteeg.nl) również grozi ewikcja. Po godzinie protestujący rozeszli się.
czwartek, 07 maj 2009 00:27

Akcja solidarnościowa w Reykjaviku

W Reykjaviku anarchiści ponownie zaskłotowali budynek, z którego niedawno zostali wyrzuceni i otworzyli free shop. Cała akcja została przeprowadzona jako akt solidarności z Rozbratem. Skłotersi chcieli poinformować mieszkańców Reykjaviku o sytuacji poznańskiego skłotu przekładając nasz przykład na swoje realia: ta sama pogoń za zyskiem za cenę pozbawiania ludzi mieszkań i miejsc społecznego i kulturalnego rozwoju. Policja pojawiła się na tym miejscu dość szybko, jednak sprawa zdołała mocno zaistnieć w islandzkich mediach, gdzie toczy się debata na temat polityki mieszkaniowej w dobie kryzysu, który tak dotkliwie odczuwany jest w Islandii. Anarchiści w swoim oświadczeniu wyrazili pełne poparcie dla Rozbratu i dla międzynarodowego ruchu antykapitalistycznego i antyautorytarnego.Opis akcji ze strony Aftaka | Film z akcji