raport
środa, 08 styczeń 2014 20:12

Raport: Działania lokatorskie w 2013 roku

W sobotę 4 stycznia odbyło się walne zebranie Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Podsumowano na nim dwa lata działalności. Zwrócono uwagę na kilka zasadniczych kwestii, które WSLowi udało się uzyskać. Po pierwsze, dzięki nagłośnieniu łamania praw lokatorów znaczna części opinii publicznej inaczej dziś już postrzega problem lokatorski, zwłaszcza pod kątem przymusowych wysiedleń i tzw. czyszczenia kamienic. Proceder ten jest obecnie masowo potępiany i rzadziej szuka się uzasadnienia w prawie do swobodnego dysponowania własnością.Po drugie zarządcy kamienic przestali być bezkarni i najbardziej brutalni czyściciele kamienic stanęli przed sądem za starking. Dla WSL wiązało się to wcześniej z koniecznością pozyskania funduszy na cele pomocy prawnej dla poszkodowanych lokatorów. Dzięki zorganizowanej przez WSL zbiórce, w która zaangażowanych było też szereg innych środowisk, udało się pozyskać 5.300 zł. na cele pomocy prawnej. Dodajmy, że Stowarzyszenie oprócz indywidualnych darowizn i składek członkowskich nie otrzymuje żadnej innej pomocy finansowej z zewnątrz (od państwa czy samorządu, a nawet z tzw. trzeciego sektora czyli np. fundacji czy innych stowarzyszeń)Po trzecie, kilkadziesiąt osób uzyskało od WSL bezpośrednią pomoc formalno-prawną. Dzięki temu możliwe było założenie dodatkowych (obok starkingu) spraw o przywrócenie posiadania czy o odszkodowania za nielegalne wysiedlenia. Część tych spraw została już wygrana. Tym samym – po czwarte - działania Stowarzyszenia doprowadziły do sytuacji, że właściciele kamienic ponoszą dziś – jeżeli chcą się szybko pozbyć lokatorów – o wiele większe koszty. Roszczenie odszkodowawcze wzrosły od maksymalnie kilkunastu tysięcy (a bywało, że jeszcze niedawno lokatorzy godzili się na odszkodowania w wysokości kilku tysięcy zł.), do nawet blisko 60 tys.  Największe odszkodowanie – wygrane sądownie – wyniosło 135 tys. zł. Dodatkowo lokatorzy stawiają dziś bardziej zdecydowany opór i nie chcą się zadowolić niskimi kwotami, a właściciele – pod naciskiem opinii publicznej i WSL – mniej są skłonni stosować brutalne wysiedlenia.