Protesty związane z dalszym losem Domu Studenckiego Jowita trwały w Poznaniu od kilku miesięcy. Stanowisko władz UAM zdawało się być nieprzejednane i zmierzać do zamknięcia akademika. Zły stan techniczny i koszta potencjalnego remontu zdawały się stanowić jedynie dobry pretekst. Nie widać było woli do zatrzymania tego procesu ze stron władz UAM, o czym świadczy już samo wieloletnie odkładanie remontu, ale również mętne wyjaśnienia składane po pierwszych protestach studentek i studentów.