indymedia
“W Europie płaci się za wywóz śmieci, a w Hongkongu płaci się za okno. Ja w dwupokojowym mieszkaniu mam jedno. Kosztuje mnie ono 50 euro miesięcznie” — z Cheung Kit-Wah, walczącą w Hongkongu o prawa lokatorów, rozmawiają Ludmiła Anannikova i Natalia Mazur. Cheung Kit-Wah sprawia wrażenie nieśmiałej. Kłania się na powitanie, na pożegnanie, kiedy musi wyjść z sali. Przyjechała do Polski w sierpniu ubiegłego roku, by odwiedzić znajomych z poznańskiego squatu Rozbrat i pokazać filmy nakręcone wspólnie z mieszkańcami bloków z Hongkongu. 29-letnia kulturoznawczyni od ośmiu lat blokuje tam eksmisje, uniemożliwiając policji wejście do mieszkań. Uczy też mieszkańców wyburzanych dzielnic, jak się stowarzyszać i walczyć o swoje prawa.