W dniu 07.11.10 na Rozbracie odbyła się dyskusja poświęcona artykułowi Jeana Barrota „Faszyzm i antyfaszyzm” oraz polemikami zamieszczonymi w piśmie Aufheben, których przekład ukazał się w 10. numerze Przeglądu Anarchistycznego. Spotkanie odbyło się w ramach „Tygodnia Antyfaszyzmu” organizowanego przez Porozumienie 11 Listopada. Na początku spotkania została zreferowana treść artykułów, wraz z najważniejszymi tezami w nich zawartymi:
1) Antyfaszyzm, walcząc z faszyzmem, siłą rzeczy wspiera demokrację i kapitalizm, niezależnie od stopnia radykalizmu przyjętego przez ruch antyfaszystowski.
2) Zarówno faszyzm, jak i demokracja są formami zarządzania społeczeństwem stosowanymi przez kapitał w zależności od jego bieżących potrzeb.
3) Rewolucyjny ruch robotniczy powinien atakować kapitał i państwo jako takie, niezależnie od przyjmowanych przez nie form.
4) Błędem antyfaszyzmu nie jest walka z faszyzmem, lecz prowadzenie walki, która ogranicza się do jednego celu. Rewolucyjny ruch odrzuca antyfaszyzm, ponieważ nie można walczyć przeciwko jednej formie władzy, nie wzmacniając tym samym innych.
Barrot, odwołując się do tradycji lewicowego komunizmu (określanego również jako pozycja ultralewicowa), postuluje budowę silnego, jednorodnego klasowo ruchu proletariackiego, który organizuje ataki na władzę i kapitał. Tym samym krytykuje leninizm zakładający, iż organizacja robotnicza powinna budować szeroką koalicję skupiającą ugrupowania komunistyczne, socjalistyczne oraz socjaldemokratyczne. Wraz z przejęciem przez nią władzy celem partii robotniczej miałoby być wykluczenie zarówno zbyt radykalnych, jak i liberalnych sojuszników, przy zachowaniu poparcia ze strony szerokich środowisk robotniczych. Natomiast Barrot z pozycji radykalnie lewicowych krytykuje strategię leninowską, co w dalszej kolejności pociąga jego negację „frontów ludowych”. Uważa je za niezdolne do powstrzymania rozwoju tendencji faszystowskich.
Po wstępnej prezentacji dyskusja skupiła się na odniesieniu powyższych tez do bieżących działań. Można stwierdzić, że obecnie Federacja Anarchistyczna s. Poznań pod pewnymi względami realizuje strategię szerszych sojuszy. Przejawia się ona np. w organizowaniu koalicji różnych grup społecznych między innymi blokujących przyjęcie przez Radę Miasta miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Sołacz”. W tym wypadku, aby uzyskać wpływ na władze miasta, rozwijana jest współpraca ze środowiskami reprezentującymi różne grupy społeczne. Nie zawsze stawiają one racje najgorzej usytuowanych w społeczeństwie na pierwszym miejscu. Podobne wnioski zostały wyciągnięte w związku z działaniami warszawskiego Porozumienia 11 Listopada. W tym przypadku anarchistyczny trzon inicjujący Porozumienie po doświadczeniach z ubiegłych lat, również wybrał strategię szerokiej koalicji, której organizacje członkowskie reprezentują różne, czasami wzajemnie wykluczające się interesy i pozycje polityczne.
W obu przytoczonych przykładach płaszczyzną jednoczącą różne organizacje jest konkretny problem: w Poznaniu zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w Warszawie blokada przemarszu faszystów. Do obu przypadków można zastosować krytykę Barrota. Zgodnie z nią walka ograniczona do jednego postulatu i niezwiązana z innymi problemami społecznymi nie może spowodować rewolucyjnych zmian. Historia ruchów antyfaszystowskich potwierdza, iż skupienie działań na jedynym problemie (walka z faszyzmem) skutkowało odwołaniami do demokracji parlamentarnej, a przez to wzmocnieniem samego państwa. W rzeczy samej takie samo ograniczanie się ruchu do kwestii antyfaszyzmu, było wyrazem słabości ruchów robotniczych.
W toku dyskusji, odwołując się do artykułu Barrota, postawiono tezę, iż charakter postulatów wyrażanych przez ruch społeczny w znacznym stopniu kształtuje jego cechy i wpływa na ograniczenia działalności – określa go jako rewolucyjny, reformistyczny, liberalny, bądź konserwatywny. W celu zrealizowania radykalnych zmian społecznych, bieżące postulaty polityczne powinny łączyć pracowników bez względu na płeć, narodowość czy kwalifikacje oraz posiadać potencjał do upowszechnienia w innych miejscach. Określone żądania mogą wzmacniać różnice lokalne, rasowe, branżowe itd., jednak, mając na celu wzmacnianie pracowniczej solidarności, należy się skupić na żądaniach, które zakładają wzajemne oddziaływanie, otwierają nowe zagadnienia, przełamują etniczne i ekonomiczne podziały. Istotną kwestią jest to, aby żądania dążyły do przełamania partykularnych interesów grup pracowniczych, które są zwykle wynikiem narzuconych podziałów bazujących na rasizmie, seksizmie, różnicach ekonomicznych, branżowych, miejscu przebywania itd., pogłębiających wzajemny dystans. Istotnym problemem związanym z określaniem żądań jest to, aby wyrażały bieżące potrzeby przy jednoczesnym odniesieniu do szerszych stosunków społecznych. Jedną z metod ich wypracowywania może być powiązanie bezpośredniego żądania ekonomicznego z ogólnym wymiarem politycznym. Zachowanie rewolucyjnego charakteru postulatów i ich równoczesne bezpośrednie odniesienie do bieżących stosunków społecznych, określają ramy toczonej przez nas debaty związanej z określeniem charakteru obieranych przez nas celów.
Mimo iż zgadzamy się co do pewnych założeń Barrota, część z nich jest błędna. Nasza krytyka jest zbliżona do komentarza do jego artykułu opublikowanego przez magazyn Aufheben: „dogmatyczny marksizm, pozytywistyczna ekonomia, przestarzałe analizy klasowe oraz pogarda dla klasy robotniczej. To ostatnie jest najistotniejszym ograniczeniem tekstu Barrota”.
Barrot w swoich ogólnych tezach oraz przykładach historycznych zawartych w artykule wychodzi z błędnego założenia, iż działania ruchu robotniczego stanowią jedynie odpowiedź na posunięcia władzy i kapitału. Przy takim założeniu stosunki władzy pozostają jednowymiarowe. Inicjatywa jest zawsze po stronie tych, którzy mogą posłużyć się politycznymi i rynkowymi aparatami. Co ważne, Barrot dostrzega, że narzędziami kontroli społecznej są również biurokratyczne organizacje robotnicze – partie i związki zawodowe. Nie dostrzega jednak potencjału istniejącego w działaniach samych robotników. W jego historycznej interpretacji występują oni zawsze jako pokonani przez demokratyczne, bądź faszystowskie państwo. Przykładowo, w swoim komentarzu do recenzji umieszczonej w Aufheben, Barrot stwierdza, iż „Proletariat nie jest słaby dlatego, że jest podzielony, lecz jego słabości generują podziały”. Niniejszym twierdzi, iż rasistowskie postawy wśród robotników wynikają z ich słabości. My uważamy, że jest wręcz przeciwnie. Rasizm, jako narzędzie wprowadzania podziałów wśród pracowników, jest stosowany w okresach, kiedy zdobywają oni siłę, w konsekwencji czego są w stanie zakłócić płynność procesu akumulacji kapitału. Historyczne przykłady zastosowania przez państwa metody rozbijania jedności pracowników za pomocą podziałów rasowych potwierdzają tę zależność. W latach 60. XX w. zachodnie państwa kapitalistyczne otworzyły swoje rynki pracy na emigrantów z krajów peryferyjnych (USA na siłę roboczą z Ameryki Południowej, Wielka Brytania i Francja na siłę roboczą ze swoich byłych kolonii, Niemcy na siłę roboczą z Turcji, itd.), osłabiając w ten sposób pracowników, którzy ówcześnie osiągnęli największą zdolność mobilizacji od II wojny światowej.
Teksty dostępne są na witrynie Przeglądu Anarchistycznego:
Jean Barrot - Faszyzm i antyfaszyzmAufhaben - Recenzja: Jean Barrot „Faszyzm i Antyfaszyzm”„Faszyzm i Antyfaszyzm”: odpowiedź Barrota