Przyczyną zatrzymania miało być zgłoszenie przez sąsiadów zakłócania ciszy nocnej. Jedną z osób upominających się o interwencję był emerytowany policjant, który dzwoniąc pod nr 997, prosił, żeby „zrobić tam wreszcie porządek”. Policji udało się to nad wyraz.
Na nic zdały się propozycje właściciela mieszkania przyjęcia mandatu, mimo że w mieszkaniu było cicho, większość osób spała czekając na poranne pociągi do Poznania czy Szczecina. Wolał przyjąć mandat, bo wie, jak działa słupska policja i chciał uniknąć kłopotów. Nie pomogło. Policja brutalnie wdarła się do mieszkania. W rezultacie jedna z osób trafiła do szpitala z podejrzeniem złamania ręki przez funkcjonariusza, nie tylko mężczyźni byli bici, również dziewczyny były popychane na ściany, obrażane i poniżane.
Przez 2 lata ciągnęło się postępowanie w sprawie o wykroczenie przeciwko 5 osobom, które odmówiły przyjęcia mandatu za zakłócanie ciszy nocnej. Inne osoby zastraszane i szantażowane uległy presji i przyjęły mandaty dla „świętego spokoju”. Kolejnym 9 osobom dodatkowo oskarżanym o naruszenie nietykalności funkcjonariuszy sąd umorzył to postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną. W marcu 2010 r. sprawa została przedawniona.
W toku trwającej blisko 3 lata sprawy karnej, 9 oskarżonych musiało stawiać się obowiązkowo na każde posiedzenie, niektórzy specjalnie docierali z zagranicy np. Szkocja, Islandia, Holandia, czy Niemcy by uczestniczyć w rozprawach. Wysokie koszty dojazdów nie były zwracane. Przez ponad 2 lata musieli zgłaszać się na dozór w najbliższej komendzie policji i przez kilka miesięcy nie mogli opuszczać kraju.
Ostatecznie prokuratura na ostatniej rozprawie zażądała wyroków od jednego do trzech miesięcy pozbawienia wolności w formie nieodpłatnych prac społecznych i kilkuset złotych grzywny, w zależności od osoby oskarżonej. Sędzia zadecydował, że sprawa zostaje umorzona ze względu na niską szkodliwość społeczną, mimo iż uznał, że dopuszczono się zarzucanych czynów tj znieważania słowami powszechnie uważanymi za obelżywe funkcjonariuszy policji, utrudniania czynności służbowych i naruszenie nietykalności policjantów ( art 222, 224, 226 kodeksu karnego).
Obrońca jak i sami oskarżeni byli zadowoleni z wyroku, zaskoczeni, że w takim mieście jak Słupsk, z tak silnymi tradycjami i wpływami policyjnymi udało się uniknąć kary.
Mamy nadzieję, że ten wyrok w sprawie słupskiej da sens wszystkim przeciwnikom bezkarnych działań policji w Polsce i na świecie.
W imieniu oskarżonych dziękuję WSZYSTKIM za zaangażowanie w naszej sprawie, akcje solidarnościowe, benefity, słowa wsparcia i wiarę, że się uda.
Przede wszystkim dziękujemy ACK Poznań za nagłośnienie i prowadzenie sprawy oraz jej koordynowanie.
Solidarność naszą bronią!!!!