Bruksela - wielokulturowe miasto szczycące się mianem stolicy Unii Europejskiej, organizacji teoretycznie mającej gwarantować jedność narodów Europy oraz swobodę przepływu produktów, kapitału a przede wszystkim ludności. Jest to zarazem miejsce, w którym buduje się już trzeci areszt wchodzący w skład kompleksu izb zatrzymań dla imigrantów, którzy z samej racji nieposiadania wymaganych przez władze dokumentów więzieni są do momentu zesłania ich do kraju pochodzenia.Areszt ten, planowany na 120 więźniów (w pozostałych belgijskich izbach zatrzymań wręcz normą jest ciągłe przeludnienie cel) znajdować się będzie 50 metrów od już istniejącej podobnej izby z ponad setką miejsc, tuż za ogrodzeniami płyty lotniska w Steenokkerzeel, z którego łatwo będzie organizować deportacje. Hipokryzją projektantów jest stworzenie małego ogrodu (czytaj trawnika i drzewa) w środku, którego widok ma być atrakcją dla uwięzionych, a także dużych okien wychodzących na zewnątrz kompleksu, co ma sprawiać wrażenie, że jest to ośrodek, a nie areszt. Gwoli ścisłości, są to okna pomieszczeń głównie administracyjnych.W piątkowy poranek 25 czerwca 2010 grupa ok. 45 aktywistów z różnych krajów w ramach sprzeciwu wobec nierównego traktowania ludzi ze względu na ich pochodzenie,weszła na teren budowy celem zatrzymania prac. Protest przebiegał w pokojowym nastroju, negocjowano warunki blokady z pracownikami oraz zarządcą budowy. Demonstrantów zaskoczyła szybka reakcja policji stacjonującej w areszcie obok, która odcięła jedyną ulicę prowadzącą do kompleksu, co uniemożliwiło dojazd prasie, a co godzi w prawa do informacji publicznej. Hasła „żaden człowiek nie jest nielegalny” i „bez granic, bez nacji, stop deportacji” oraz muzycznej działalności samby Rhythms of Resistance zagłuszały lądujące co chwila samoloty (ciekawe jak w takich warunkach może spać człowiek?).Około godziny 15. można było powiedzieć, ze protest odniósł sukces. W tym dniu bowiem nie wykonano żadnych prac przyczyniających się do krzywdy nielegalnych imigrantów, obyło się także bez upokarzających aresztowań i legitymowania demonstrujących. Smutnym akcentem tej akcji były wyrazy solidarności i podziękowań przygotowanych do deportacji. Smutnym, bo szkoda, że zza ogrodzeń i krat.
Bam