Wokół „Przewodnika dla dryfujących” - sprawozdanie ze spotkania

Wokół „Przewodnika dla dryfujących” - sprawozdanie ze spotkania

  • Krzysztof Kołacki
  • niedziela, 06 grudzień 2015
16 października 2015 roku w AKK Zemsta odbyło się spotkanie wokół książki „Przewodnik dla dryfujący. Antologia sytuacjonistycznych tekstów o mieście”, świeżo wydanej przez Fundacje Bęc Zmiana. O zbiorze oraz dziedzictwie sytuacjonizmu, a także aktualnym wykorzystaniu opisanych teorii i praktyk rozmawiali: redaktor tomu Mateusz Kwaterko, anarchista Marek Piekarski oraz filozofka polityki Joanna Bednarek.

PRZEWODNIK DLA DRYFUJĄCYCH prowadzi czytelników szlakiem, który przetarli dawni psychogeografowie z Międzynarodówki Letrystycznej i Sytuacjonistycznej – od pierwszych eksploracji (i modyfikacji) przestrzeni miejskich aż po rewolucyjną krytykę urbanistyki. Ostatnia część poświęcona jest manifestom architektów, którzy „otarli się” o Międzynarodówkę Sytuacjonistyczną i w swojej pracy pozostawali pod wpływem Guy Deborda, Constanta oraz innych miejskich poszukiwaczy przygód.

Spotkanie rozpoczęło od krótkiego wprowadzenia. Mateusz Kwaterko przybliżył krótko historię sytuacjonizmu – nurtu wciąż żywego zarówno na polu sztuki, jak i polityki. Ciężko zawrzeć w kilku słowach te kilkanaście lat pisania i działania – począwszy od Międzynarodówki Letrystycznej aż po zakwestionowanie własnej politycznej mocy jako ruchu społecznego w ostatnich publikacjach Guya Deborda. Toteż do obszernej historii powracano podczas spotkania wielokrotnie, najczęściej krytycznie. Interpretowano ruch sytuacjonistyczny w kategoriach klasowych (intelektualiści, którzy wychodzili do robotników i trafiali do nich ze swym przekazem), społeczno – kulturalnych (jako dziecko swoich czasów) czy wreszcie feministyczno – genderowych (jako nurt tworzony przez i w dużej mierze dla mężczyzn). Z bardziej usystematyzowaną historią sytuacjonizmu można zapoznać się we wstępie do publikacji, dostępnym za darmo tutaj.

Marek Piekarski przyjął adwokata diabła i konsekwentnie bronił sytuacjonistów, których gestów nie uważa za puste. O coś im jednak chodziło, nawet jeśli w pewnym sensie byli bohemą, która mogła sobie po prostu pozwolić na tytułowe dryfowanie. Ich propozycje, społeczne czy architektoniczne, miały różny rezonans, ale nie można zarzucić im całkowitego oderwania od społeczeństwa. Mieli po prostu inną perspektywę.

Joanna Bednarek zwróciła uwagę na różnorodność w ramach tego tego ruchu. Jej zdaniem stosowana przez sytuacjonistów retoryka nie jest niewinna i dodatkowo zakotwiczona jest w konkretnym momencie historycznym rozwoju kapitalizmu. Dziś ich diagnozy są już nieaktualne, bowiem kapitalizm wchłoną nawet pojęcie „społeczeństwie spektaklu” i związane z nim narzędzia demaskowania rzeczywistości. Skomercjalizował bunt i pokazuje ówczesne alternatywy jako racjonalne, swoje propozycje (oczywiście odpowiednio okrojone – najlepszy przykład: tzw. budżet obywatelski).

A jednak jest szansa ocalenia przynajmniej sytuacjonistycznej metody dryfu. Przedstawicielka Inicjatywy Pracowniczej zwróciła uwagę, że dziś metodę dryfu wykorzystują m. in. hiszpańskie aktywistki, dla których dryf nie jest celem, ale metodą wyjścia poza klasyczne schematy organizowania się.

Dziedzictwo sytuacjonizmu, zwłaszcza w Polsce, odkrywamy po latach. „Nędza studenckiego życia” ukazała się późno i zdobyła popularność trochę przypadkiem. Dopiero od niedawna zaczęto interesować się sytuacjonizmem w kręgach innych niż anarchistyczne. Akademicy wciąż bardziej interesują się myślą Ranciere`a niż Deborda. Co ciekawe – sytuacjoniści byli dość popularni w kręgach robotniczych. Dziś próbujemy nadrabiać te zapóźnienie. To spotkanie jest kolejnym dowodem, że warto czytać i spierać się o sytuacjonizm i proponowane przez niego rozwiązania, a także adaptować je do aktualnie prowadzonych działań.

Ludzie czytają....

Komunikat odnośnie Duda Development

02-06-2024 / Rozbrat zostaje!

Na początku lutego informowaliśmy o pobiciu członka Kolektywu Rozbrat przez ludzi działających na zlecenie Duda Development

Iran: strajki, demonstracje i wojna

24-07-2024 / Polityka

Rząd w Teheranie nie jest gotów iść na wojnę i bronić swoich braci muzułmanów, Palestyńczyków, bo obawia się reakcji własnego...