Wydarzenie te mogło dojść do skutku dzięki pracy zaledwie kilku osób, które w bardzo krótkim czasie zdołały zmienić swoje zamiary w czyn. Już sam fakt zrealizowania tego pomysłu zasługuje więc na uznanie. Pozytywne wrażenie robiło też miejsce, w którym odbywał się kongres (sala konferencyjna FZZ „Metalowcy”) i jego atmosfera, sprzyjająca spotkaniom i wymianie myśli zarówno między uczestnikami znającymi się od lat, jak i tymi, dla których Kongresono było pierwszą okazją do poznania ludzi z ruchu. Organizatorzy zadbali po prostu o komfort przybyłych osób i klimat przyjazny nie tylko dla działaczy ale też osób spoza środowiska anarchistycznego.
Dobrym pomysłem była duża otwartość na referentów, do których grona mógł wejść niemal każdy. Kongres nie miał więc sztywnej, akademickiej formuły, był różnorodny i dawał prelegentom dużą wolność zarówno doboru środków wyrazu, jak i treści wystąpień. Mieliśmy więc okazję porozmawiać m.in. o powiązaniach i możliwej współpracy między anarchistami a ruchem wolnej kultury, o zjawiskach w sferze pracy i zaniku czasu wolnego, polityce energetycznej, zagrożeniach jakie dla wolności niesie za sobą cyberprzestrzeń, sprawach obyczajowych czy faszyzmie rozpatrywanym z punktu widzenia psychologii. Tego typu rozwiązanie niosło jednak ze sobą również pewne niedogodności (jak tematyka czy poziom niektórych wystąpień) w przyszłości będzie więc pewnie wymagać dopracowania.
Szczególnie ważne i ciekawe dla aktywistów wydawały się być jednak bloki poświęcone praktycznym działaniom czy to pracowniczym czy lokatorskim oraz wystąpienia dotyczące metod działania – czyli wszystko to, co odnosiło się bezpośrednio do zagadnień związanych z rozwojem ogólnopolskiego ruchu anarchistycznego. Z pewnością bowiem wiele osób, które zdecydowały się wziąć udział w warszawskim kongresie, zjawiło się na nim przede wszystkim właśnie w nadziei na rozpoczęcie dyskusji dotyczącej rozwoju ruchu czy podjęcia nowych metod działania. Takie elementy pojawiały się w niektórych wystąpieniach, padło też kilka konkretnych propozycji, które ruch powinien rozważyć. Niestety czasu zarówno na dyskusję, jaki i same referaty było zdecydowanie za mało i te najważniejsze kwestie nie zostały należycie rozwinięte, co na pewno zostanie w najbliższym czasie nadrobione a sam kongres będzie miał swój ciąg dalszy w postaci przełożenia odbywających się w jego łonie rozmów na konkretne wnioski i działanie.
W czasie „Kongresono” odbyła się wystawa Grażyny Małkiewicz pt. „Portrety rewelacyjne/rewolucyjne” oraz performance Mai Rozbickiej „Czasowa Strefa Autonomiczna – InstalAKCJA”.
Obecnych było kilka osób związanych z poznańskim środowiskiem anarchistycznym a także stoisko Inicjatywy Pracowniczej i naszego wydawnictwa Bractwo Trojka, na którym można się było zaopatrzyć w prasę i literaturę anarchistyczną. Oprócz Trojki i IP swoje stoiska miały też Związek Syndykalistów Polski, Porozumienie Kobiet 8 Marca i Le Monde Diplomatique oraz osoby związane z zinem „Walcząca Warszawa” i portalem grecjawogniu.info.
Kongres cieszył się sporym zainteresowaniem, co dowodzi tego iż myśl anarchistyczna pozostaje różnorodna i żywa a ruch społeczny na niej oparty zdolny do ciągłego rozwoju i podejmowania konkretnych, skutecznych działań, do których rozważenia i zainicjowania okazją był rzeczony kongres. Należyte wykorzystanie tej okazji oraz sam rozwój ruchu zależą już jednak wyłącznie od samych aktywistów, od tego czy te dwa dni potraktują oni, jak impuls do działania czy też kolejne spotkanie towarzysko-wykładowe, miłe acz tylko spotkanie.