Inicjatywa Pracownicza zapowiada, że jeśli kierownictwo ZOO Centrum nie zaprzestanie zastraszać pracowników, a warunki pracy oraz przetrzymywania zwierząt nie poprawią się, wezwie do protestów przed sklepami w innych miastach w Polsce (firma posiada sklepy m.in. w Gnieźnie, Kaliszu, Łodzi, a siedzibę we Wrocławiu).
Tymczasem apelujemy o bojkot sklepów ZOO Centrum oraz przesyłanie protestów przeciwko łamaniu praw pracowniczych i mobbingowi w firmie do siedziby Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. oraz do filii poznańskich: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Inicjatywa Pracownicza domaga się dla pracowników ZOO Centrum:
1. Podwyżek płac zasadniczych do poziomu wynagrodzenia minimalnego.
2. Zaprzestania narzucania pracownikom pracy w nadgodzinach. Żądamy 8-godzinnego dnia pracy.
3. Umożliwienia Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzenia w firmie ankiety nt. mobbingu.
4. Zagwarantowania opieki weterynaryjnej zwierzętom oferowanym w sprzedaży przez firmę.
Nie bądź bierny/a! Protestuj–Walcz–Stawiaj opór!
Poniżej członkini Inicjatywy Pracowniczej, była pracownica ZOO Centrum, opisuje warunki pracy i płacy w firmie.
„Przyjęcie do pracy nowej osoby nie kosztowało ich żadnego wysiłku. Nie było żadnej rozmowy, na której dowiedziałabym się o szczegółach zatrudnienia. Mając do czynienia z tzw. „żywym towarem” w sklepie zoologicznym, nie przeszłam żadnego szkolenia dotyczącego podstaw wiedzy, choćby o prawidłowej diecie zwierząt bądź chorobach, na które najczęściej są narażone. Praca w sklepie zoologicznym wydaje się banalna, ale tak naprawdę potrzebny jest ogrom wiedzy. Płaca nie motywuje do zdobywanej wiedzy, ponieważ wynosi 1200 zł na rękę za 180-200 h w miesiącu. Monitoring wprowadza dodatkowo nerwową atmosferę. Został zainstalowany, by kontrolować pracowników. Nikt nie wyrażał na niego zgody.
Po dwóch tygodniach pracy otrzymałam umowę do podpisania. Obyło się to bez omawiania szczegółów. Zostałam wprowadzona w błąd, ponieważ powiedziano mi, że według umowy możliwa jest premia od sprzedaży. Na umowie owa premia była niesprecyzowana, jak się później dowiedziałam premia z umowy jest tylko formą ominięcia płacenia podatku. Do podpisania otrzymałam również zgodę na obciążenie materialne 32% wartości towarów na sklepie, gdyby cokolwiek miało stamtąd zniknąć. Co ciekawe – nikt nigdy nie otrzymywał kopii takiego dokumentu. Kopii nie było również dla „prośby” o nadgodziny, którą co miesiąc trzeba podpisać. Co ciekawe, pracownicy dostają do podpisania swoją „własną” prośbę o nadgodziny. Nie miałam ochoty podpisać prośby o nadgodziny, ponieważ wcale o nie prosiłam. Kierowniczka sklepu zaprowadziła mnie na zaplecze i określając mnie wulgarnymi epitetami, kazała podpisać.
Dwie kierowniczki, nie darząc sympatią reszty grupy w swojej pracy koncentrowały się w większości na obgadywaniu „nierobów” z sąsiedniego sklepu z tej samej sieci ZOO Centrum, by móc walecznie współzawodniczyć, zupełnie zapominając o zwierzętach. Zachorował jeden z królików miniaturek. Pomimo moich nalegań o interwencję weterynarza, po tygodniu jego cierpienia, jedna z kierowniczek sklepu postanowiła zamrozić żywcem zwierzaka. Jak to sama określiła, „za tego trupa otrzyma nowego, zdrowego królika od dostawcy”.
Postanowiłam złożyć wypowiedzenie w trybie natychmiastowym. Nie potrafiłam już dłużej znieść wszystkich intryg przeciwko sobie, pracownikowi, który i tak jest wyzyskiwany w chaotycznej firmie, pozbawionej wyraźnej struktury, istniejącej jedynie dla zysku. Żadnej filozofii, żadnej kultury, żadnej motywacji pracowników. Organizacja pracy oparta na braku wyraźnej organizacji. Nowa osoba powinna na wszystko się zgodzić i jak wykonywać polecenia jak automat, a przy tym być ekspertem od wszystkiego, pomimo iż nie została przeszkolona. Handel żywym towarem nie ma wzbudzać w nikim żadnych uczuć, ponieważ liczą się zyski i czysta kalkulacja. Pracownicy mają być tylko pionkami generującymi korzyści materialne firmie, podobnie zresztą klienci. Mamy więc do czynienia z przedmiotowym traktowaniem i ludzi, i zwierząt”.

