Dziś w Zarządzie Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) odbyło się spotkanie państwa Jencz, którym towarzyszyli przedstawiciele Federacji Anarchistycznej (na zdjęciu) i szef miejskiej komisji polityki mieszkaniowej Tomasz Lewandowski, z dyrektorem Zarządu Jarosławem Puckiem. Państwu Jencz grozi niebawem eksmisja do hotelu robotniczego. Dzisiejsze spotkanie niczego nie zmieniło – dyrektor ZKZL okazało się może swobodnie ludzi z lokali wyrzucać, nie może natomiast, nawet w tak dramatycznej sytuacji, mieszkań komunalnych zapewnić.
Państwo Jencz zgłosili się na prowadzony przez FA telefon antyeksmisyjny. Sprawą zajęły się lokalne media. Okazało się, że choć pani Katarzyna Jencz jest niepełnosprawna (wózek) to, aby doczekać się pomocy ze strony miasta, musi stać się jeszcze dodatkowo bezdomną.
Katarzyna Jencz w wieku 29 lat zachorowała na nowotwór. Liczne operacje i leki wyniszczyły organizm. W 2000 r. lekarze rozpoznali osteoporozę, pękł jej kręgosłup. Pani Katarzyna porusza się o kulach lub na wózku inwalidzkim. Z mężem mieszka w prywatnej kamienicy. Ryszard Jencz kilka lat temu stracił pracę. Nowej znaleźć nie może, bo przez większość dnia musi opiekować się żoną i nie jest dyspozycyjny. Jenczowie zalegają z czynszem 62 tys. zł. Przez ten czas od blisko 8 lat Jenczowie prosili bezskutecznie miasto o lokal socjalny, ale urzędnicy uważali, że rodzina posiada za dobre warunki mieszkaniowe. Po najnowszej interwencji otrzymali odpowiedź, że złożony wniosek został zarejestrowany jako prośba o pomoc na rok… 2013 i że przyśpieszyć sprawę może jedynie eksmisja.
Być może w środę dojdzie do spotkania Jenczów z wiceprezydentem Kruszyńskim, jeżeli nie, albo spotkanie też nic nie przyniesie, to we wtorek 25 października może dojść do eksmisji.