Dwadzieścia lat Rozbratu

Dwadzieścia lat Rozbratu

  • Tomasz Matysiak
  • sobota, 20 wrzesień 2014
Właśnie upływa 20 lat, jak powstał Rozbrat. Dwadzieścia lat od momentu, gdy z opuszczonych i popadających w ruinę budynków, grupa ludzi stworzyła sobie dom. Wkładając w to mnóstwo pracy, zapału i czasu, stworzyła miejsce, w którym chcieli razem żyć, tworzyć, buntować się przeciwko regułom nie do zaakceptowania.  

Przez dwadzieścia lat istnienia tego miejsca przewinęły się dziesiątki mieszkańców, jedni byli tam kilka miesięcy, inni parę lat, cały czas miejsce tętniło życiem i było pełne ludzi tam zamieszkujących. Przez te lata Rozbrat ciągle ewoluował, stawał się czymś więcej niż tylko budynkiem mieszkalnym.

Na początku były koncerty, potem pojawiła się grupa tworząca Federację Anarchistyczną, zaczęło przybywać wydarzeń i inicjatyw. Zaletą miejsca stała się jego otwartość na aktywności społeczne, polityczne, które z racji swego radykalizmu, nie mieściły się w oficjalnych ramy. Zaczęło się wiele dziać.
Dom pozostał domem, ale pełnił też funkcję miejsca spotkań, wymiany poglądów, myśli, działań. Od radykalnej poezji, po gotowanie dla potrzebujących w ramach Jedzenia Zamiast Bomb, od spotkań z anarchistami z całego świata, do licznych i gorących dysput na temat sztuki, religii, polityki. Od wystaw artystów ocenzurowanych, po koncerty dla fanów różnorodnych dźwięków. Zainteresowani przychodzili poszperać w archiwum i bibliotece, korzystając z licznie zgromadzonych zbiorów , zaś inni uczestniczyli w zajęciach jogi, próbach samby, czy oglądali filmy podczas DKF-ów. Swoje spotkania mieli związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej, jak i lokatorzy brutalnie eksmitowani ze swoich domów, którzy potem założyli Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów.

Rozbrat z czasem stał się miejscem rozpoznawalnym w Poznaniu, miejscem, które potrafiło w krytyczny sposób uderzyć w miasto, państwo, instytucje. Miejscem, do którego przychodzili ci , którzy szukali krytycznego spojrzenia, lub sojuszników w walce przeciwko urzędnikom, czyścicielom, pracodawcom, władzy.

Na demonstracjach, które odbyły się w obronie Rozbratu, które gromadziły po ok. 2000 osób, można było dostrzec robotników z Cegielskiego, ale też ludzi kultury, nauki, sztuki. Miejsce połączyło środowiska, we wspólnej walce o inne miasto, miasto dla ludzi.

Mogę tylko napisać, że po dwudziestu latach funkcjonowania skłotu, to miejsce zmieniło wiele, w tym też moje życie. To miejsce, które fantastycznie rozwinęło skrzydła, dzięki któremu powstało wiele nowych inicjatyw, to miejsce, które wciąż żyje, inspiruje, ma wielu zwolenników, jak i wielu przeciwników.
Definitywnie, warto tu wpaść.

Ludzie czytają....

„Żelazny glejt” dla Netanjahu. Polski rząd relatywizuje ludobójstwo

11-01-2025 / Polityka

Czy premier Izraela, Benjamin Netanjahu, ścigany przez Trybunał w Hadze listem gończym, pojawi się na obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau?...