Wraz ze zbliżającymi się wyborami, które odbędą się w listopadzie tego roku, nasilają się naciski na ruchy społeczne. Władza obawia się powtórki ukraińskiego scenariusza na Białorusi i robi co tylko może, aby rozprawić się z „ekstremistami”, za których uważają wszystkich tych, którzy opowiadają się za obaleniem obecnego reżimu.
Tylko w ciągu dwóch ostatnich miesięcy na Białorusi zatrzymano 20 aktywistów różnych ruchów politycznych, a wśród nich 10 anarchistów. Każdy z nich został zatrzymany na od 3 do 25 dni pod wyimaginowanymi zarzutami. Dwoje z nich zostało zwolnionych z pracy i zatrzymano ich ponownie od razu po tym jak zatrudnili się w nowym miejscu. Ogromna ilość więźniów politycznych, wjazdy na koncerty, samowolne zatrzymania, represje za akcje protestacyjne i akcje pamięci o zabitych, zakładanie podsłuchów, zastraszanie na portalach społecznościowych – to wszystko stało się naszą codziennością.
Spójrzcie wstecz, a nie zobaczycie w zasadzie żadnej aktywności na ulicach w ciągu ostatnich pięciu lat. I jesteśmy przekonani, że powodem nie jest brak przeciwników władzy. Po prostu sprzeciw zaczął ograniczać się do komentowania artykułów w Internecie. Dlaczego? Ponieważ w kraju zostało maksimum stu działających aktywistów, którzy z całych sił starają się wypłynąć z błota, przyjmując na siebie wszystkie fale represji. Reszta po prostu siedzi w domu i patrzy na to jak niszczeni są ich najbliżsi koledzy, jak są zwalniają ich z pracy, wyrzucają ich z kraju, zmuszają do emigracji, jak zabiera się im kolejne dni życia wsadzając do aresztu czy więzienia.
Nasze komentarze i udostępnienia na portalach społecznościowych nie pomogą, ponieważ władza zadusza wolność realnymi działaniami. Nie pomogą też spotkania po wyjściu z aresztu i wsparcie na rozprawach, ani zbiórki na mandaty czy kary, bo to wszystko, chociaż też ważne, jedynie „wygładza” tę niesprawiedliwość, która już się dzieje. Nie jest to jednak sprzeciw wobec niej. Bardzo łatwo stłumić sprzeciw setek ludzi, naciskając na odpowiednie punkty. Niełatwo jest jednak stłumić sprzeciw masowy. Jeśli nie pojawi się on w najbliższym czasie, znikną ostatnie przejawy wolności, które jeszcze istnieją. I istnieją one nie dlatego, że o nie walczyliśmy, a tylko dlatego, że władza jeszcze się za nie nie zabrała.
Nie ma żadnych wątpliwości, że władza przygotowuje się do wyborów i będzie starać się uciszyć głos niezadowolenia każdym możliwym sposobem. Dzisiaj wiele z nas liczy się z tym, że nastąpi jedynie nasilenie się represji. I represje te będą efektem naszej bezczynności.
Właśnie dlatego apelujemy do wszystkich, którzy czytają ten artykuł, żeby od 25 lutego do 1 marca wyjść na ulice i przeprowadzić akcje solidarności z anarchistami i innymi aktywistami w ich walce o sprawiedliwość i przeciwko dyktaturze. Sami wybierzecie format akcji. Możemy jedynie zaznaczyć, że ostatnie dwie akcje w Mińsku, podczas których anarchiści zaprezentowali swoje pośladki, spotkały się z żywym zainteresowaniem społeczeństwa i podniesieniem ciśnienia u milicji. Właśnie dlatego uważamy, że teraz jest najlepszy czas na wypięcie się na władzę tyłkiem i wzięcie życia w swoje ręce.
O wolne społeczeństwo
Przeciw dyktaturze i uciskowi
Anarchistyczny Czarny Krzyż Białoruś