W tej sytuacji, pracownicy powołali do życia Kolektyw 10 Grudnia, który w ich imieniu zwrócił się do Ministerstwa Pracy z wnioskiem o wypłatę zaległych pensji i przekazanie zakładu pod zarząd pracowników. Ministerstwo uznało ich racje, stwierdziło jednak że podjęcie konkretnych decyzji w tej sprawie wymaga czasu.
Departament Sprawiedliwości działał dużo sprawniej. Już 30 grudnia pracownikom okupującym zakład doręczono decyzję o eksmisji z budynków drukarni, wyznaczając im termin do 25 stycznia na jej opuszczenie. Pracownicy tymczasem zamieszkali w zakładzie, wspierani przez ponad 50 osób z sąsiedztwa i korzystając z wody i energii elektrycznej przez nich udostępnionych. Tak upłynęły święta i nowy rok.
Po doniesieniach właściciela, oskarżających robotników o rozkradanie majątku drukarni, rozpoczęły się policyjne represje przeciwko osobom prowadzącym okupację. Demonstracja ponad 400 osób pod zakładem skończyła się starciami z policją, a 22 stycznia siły porządku wtargnęły do budynków drukarni. Przy wejściu do zakładu ustawiono warty, pozwalając na pozostanie w środku grupie 7 pracowników, którzy byli tam w czasie ataku. Pozostali rozbili namioty w pobliżu zakładu.
Na szczęście dla pracowników drukarni, w swej walce o kontrolę nad miejscami pracy nie są oni osamotnieni. W czasie kryzysu finansowego w roku 2001 w Argentynie powstał potężny ruch samorządności pracowniczej, który pomimo olbrzymich trudności wciąż ma się dobrze. Do dziś pod kontrolą pracowników pozostaje ponad 150 zakładów, zatrudniających 13000 ludzi.
Wiele z nich, jak choćby słynny hotel BAUEN, w którym zatrudnienie wzrosło w tym czasie z 30 do 160 osób, odniosło znaczący sukces rynkowy. Część powróciła do hierarchicznych metod zarządzania, jednak zdecydowana większość trzyma się zasad stworzonych w czasie kryzysu przez 8 laty – równych pensji dla wszystkich pracowników i bezpośredniego głosowania w sprawach istotnych dla zakładu. Samorządowe zakłady wspierają też lokalne społeczności, udostępniając swoje budynki na centra socjalne czy kulturalne, czy finansując opiekę medyczną dla okolicznych mieszkańców. Największe kooperatywy, jak wspomniany BAUEN czy fabryka glazury Zanon organizują koncerty rockowe i przedstawienia teatralne.
Od samego powstania zakłady samorządowe stworzyły rozbudowaną sieć pomocy wzajemnej i współpracy z resztę ruchu pracowniczego. Powołały do życia organizację MNER (Narodowy Ruch Wyzwolonych Przedsiębiorstw), która zapewnia wsparcie i pomoc prawną, a także fundusze dla nowopowstałych kooperatyw, jak Kooperatywa 10 Grudnia.
Jak dotychczas, Kolektyw 10 Grudnia kontroluje drukarnię w Buenos Aires zajętą w zeszłym roku, co nie oznacza bynajmniej końca problemów. Właściciel zakładu wciąż zwleka ze złożeniem formalnego wniosku o upadłość, a na majątku zakładu ciążą zaciągnięte przez niego długi. Wciąż trwają problemy z uruchomieniem maszyn drukarskich, które były obiektem sabotażu ze strony kierownictwa firmy. Z drugiej strony, pracownicy mają wsparcie lokalnej społeczności i ponad 150 innych zakładów, zrzeszonych w ruchu samorządowym.
Tłumaczenie z: SchNEWS nr 664, 30 stycznia 2009, na podstawie argentyńskich Indymediów, by wila. Za: Czarny Sztandar. Na zdjęciach walki pracowników Indugraf w Buenos Aires.