Maska jest znana nie tylko dzięki komiksowi, ale także jego ekranizacji. W 2006 roku do kin wszedł film pod tytułem „V jak Vendetta” wg pierwowzoru zarysowanego przez Alana Moore. Z obrazu usunięto wiele treści ściśle politycznych. O samej realizacji Moore mówił: „To, co początkowo było pomyślane jako bezpośrednie starcie anarchii i faszyzmu, twórcy filmu zastąpili jakimś dziwnym odniesieniem do 11 września i wojny z terroryzmem, słowa anarchia i faszyzm nawet w filmie nie padają.” Jednak ogólna wymowa filmu, zwłaszcza dla osób względnie zorientowanych w temacie, była jasna. Hollywoodzka produkcja dodatkowo rozpowszechniła tę maskę jako symbol oporu przeciwko centralistycznym i autorytarnym rządom.
Alan Moore (ur. w 1953 roku) uchodzi za jednego z najwybitniejszych scenarzystów komiksowych. Jest on także autorem kilku sztuk teatralnych, wielu opowiadań i artykułów zamieszczanych w przeróżnych czasopismach; wegetarian zajmujący się magią i okultyzmem. W jednym z wywiadów o swoich poglądach mówił: „… anarchia jest tak naprawdę jedyną formą istnienia społeczeństwa, jaka na dłuższą metę jest możliwa”. A dalej o swojej twórczości w tym kontekście: „Jeszcze w latach 80., gdy po raz pierwszy zacząłem pisać „V jak Vendetta” dla angielskiego magazynu „Warrior”, fabuła komiksu brała się głównie z moich osobistych przemyśleń nad tym, jak daleko mogą posunąć się jeszcze politycy”.Pokazaniu się filmu na ekranach kin towarzyszyły akcje anarchistów pod hasłem „A jak Anarchia”, którzy pikietując przed multipleksami przypominali o ideowym wyrazie twórczości Morre. Od tego czasu maska z "V jak Vendetta" stała się coraz bardziej popularnym symbolem społecznego oporu, używanym przez szerokie rzesze protestujących.
Niedawne akcje związane z zablokowaniem stron FBI w Stanach Zjednoczonych czy sejmu i Ministerstwa Obrony Narodowej w Polsce, na fali protestów przeciw ACTA, poprzedził atak Anonymous na faszystowskie serwery, w wyniku czego ujawniono tysiące sympatyków prawicowego totalitaryzmu, w tym 450 nazwisk z Polski. Wywołało to oburzenie polskiej prawicowej prasy jak np. dziennika Rzeczpospolita.
Jeszcze wcześniej Anonymus opublikował 1600 nazwisk i adresów IP pedofilów z nielegalnej strony Lolita City. W 2011 roku ci sami hakerzy ukradli jeden milion dolarów z amerykańskiego ośrodka Statford i przekazali je na cele charytatywne. Pod koniec 2011 roku Anonymous ujawnili personalia policjantów, którzy stali za represjami działaczy ruchu Occupy Wall Street. Wiele osób identyfikujące się z Anonymous za swoje akcje i zaangażowanie zostało aresztowanych.
Dziś świat obserwuje kolejny, największy jak dotąd, atak spod znaku Anonimowych, będących częścią ruchu wolnościowego. I możemy być pewni, że to nie koniec. Uderzenie w autorytarne rządy będzie kontynuowane.
