Z zaistniałej sytuacji ewidentnie wynika, że władze miasta reprezentują interesy wąskiej grupy prywatnych inwestorów kosztem potrzeb reszty społeczeństwa. Kwestia Elby podobnie jak kwestia Rozbratu wpisuje się w dotychczasową politykę zarządzania miastem traktowanym jak firma działająca dla zysku (najczęściej prywatnych inwestorów), a nie organizm społeczny reagujący na potrzeby jego mieszkańców. Ignorancji władzy i jej zupełnego oderwania od rzeczywistość najlepiej dowodzi wypowiedź prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie mając pojęcia o działalności skłotu na ulicy Elbląskiej z matczyną troską zapewnia jej mieszkańców o dostępności miejsc w noclegowni dla bezdomnych. Co więcej ze „względu na ich własne dobro" siłą chce pozbawić ich dachu nad głową!
Planowana ewikcja skłotu Elba wpisuje się w politykę prywatyzowania wszelkich dóbr wspólnych. W przypadku mieszkań, najbardziej widocznym przejawem tego procesu jest sukcesywne ograniczanie dostępu do lokali komunalnych i taniego budownictwa czynszowego. Wiąże się to z ciągłym zwiększaniem naszej zależności od właścicieli nieruchomości i deweloperów, objawiające się przede wszystkim skandaliczną wysokością czynszów. W konsekwencji nasila się zjawisko masowych eksmisji i wymuszonych przeprowadzek na peryferia miast. W centralnych dzielnicach, na miejsce starych lokatorów wprowadzają się ludzie coraz bardziej zamożni, co dodatkowo podbija ceny nieruchomości i zwiększa czynsze. Przestrzeń miejska przeistacza się w obszar całkowicie skomercjalizowany i podlegający jedynie „rynkowej" kontroli. Jak widać sytuacja mieszkańców skłotu Elba nie jest odosobnionym przypadkiem lecz elementem złożonego procesu polegającego na prywatyzowaniu przestrzeni i ograniczeniu dostępu do niej niezamożnym grupom społecznym.
Za każdym razem kiedy próbujemy odzyskać jakąś przestrzeń oskarża się nas o kradzież. Tymczasem to my, od setek lat, jesteśmy sukcesywnie ograbiani z ziemi przez władze i kapitał. Milionom ludzi na całym świecie odbiera się dostęp do przestrzeni, czyniąc z niej narzędzie służące do pomnażania zysków przez nielicznych. Ziemia to jednak dobro publiczne, należące do nas wszystkich. Będziemy walczyć o to, aby na nowo stała się dobrem wspólnym, zarządzanym kolektywnie i umożliwiającym twórczy, oddolny, rozwój wolnych społeczności.
W najbliższy piątek 23 marca 2012 roku wyjdziemy razem na ulice w obronie skłotu Elba tak jak razem walczyliśmy w obronie lokatorów wyrzucanych z kamienic, zwalnianych bezprawnie pracowników i działaczy związków zawodowych.
Solidarność naszą bronią! Elba Zostaje!