Kalejdoskop manipulacji ZKZL

Kalejdoskop manipulacji ZKZL

  • rozbrat.org
  • poniedziałek, 14 styczeń 2013
Publikujemy poniżej sprostowanie w związku z nierzetelnym i nieprawdziwym obrazem sytuacji, jaki został przedstawiony przez dyrektora ZKZL, Jarosława Pucka. Po raz kolejny mamy do czynienia z celowym przekłamaniem sytuacji w celu ukazania rzekomej „winy po stronie lokatorów”, najlepiej „trudnych i roszczeniowych lokatorów”.

„Nie zależy nam, by kogoś gnębić. Przekroczenie dochodu spowodowało to, że ci państwo nie mogą mieszkać w lokalu socjalnym. Żadne z trzech proponowanych mieszkań im się nie podobało. Możemy rozmawiać o czwartym. Nigdzie nie jest napisane, ile mamy złożyć propozycji - tłumaczył Jarosław Pucek dyrektor ZKZL - Ale to nie jest kalejdoskop życzeń. Poza tym ci państwo oglądali lokale przed remontem, którego przeprowadzenie spoczywa na nas. Otrzymać mieli odświeżone mieszkanie i umowę na czas nieokreślony”.

Po nagłośnieniu sprawy lokatorów na pikiecie pod ZKZL w czwartek 10 stycznia w Głosie Wielkopolskim z d. 11.01.2011, dyrektor ZKZL – Jarosław Pucek wyraził taka właśnie opinię w tej sprawie. Trzeba mu przyznać, że po raz kolejny zaskoczył lokatorów. (Czytaj relację z pikiety TUTAJ)

Mieszkańcy, przeciwko którym ZKZL złożył sprawę w sądzie o eksmisję i cofnięcie prawa do lokalu socjalnego, na piątkowej sprawie zmuszeni byli bronić się sami, ponieważ sąd dwukrotnie  odmówił im przydzielenia obrońcy z urzędu. ZKZL oczywiście przysłał jednego ze swoich prawników.

Lokatorzy jednak mieli możliwość przedstawienia i omówienia dokładnie swojej sytuacji, dołączyli również dokumentację fotograficzną. Warto tutaj przytoczyć, o co właściwie się rozchodzi, ponieważ dyrektor Pucek najwyraźniej się ze sprawą nie zapoznał, co więcej wszystko wskazuje na to, że zapomniał również przeszkolić swoich urzędników, którzy wprowadzili lokatorów w błąd i nie raczyli ich poinformować o procedurach.

Małżeństwo mieszka w lokalu, z którego ZKZL chce ich eksmitować, od trzech lat. Od początku podpisywali umowę na pół roku, zawsze dostarczając zaświadczenie o dochodach. Od roku mieszkają bez umowy, płacąc jednak za czynsz, tak długo trwa sprawa przydzielenia mieszkania z zasobów komunalnych, na co lokatorzy bez problemu się zgodzili, kiedy przekroczyli restrykcyjnie przestrzegany próg dochodów. W momencie wprowadzenia się do lokalu socjalnego powiadomiono ich również, że jeśli nie będą generowali zaległości za dwa, trzy lata będzie można podpisać z nimi umowę na czas nieokreślony. Wywiązali się ze swojej części umowy. Na własny koszt wyremontowali również zajmowane lokum, ponieważ kiedy dostali na nie przydział, nie nadawało się do zamieszkania. W zamian grozi im teraz eksmisja.

Zgodnie ze wskazówkami urzędników spisali swoje wymagania co do lokalu: 2 małe pokoje, ponieważ pracują w trybie zmianowym, najwyżej na drugim piętra (ze względu na stan zdrowia), centralne ogrzewanie. Usłyszeli w ZKZL, że nie mają wygórowanych wymagań, więc łatwo będzie coś znaleźć. Zaproponowano im trzy mieszkania: dwa do remontu i trzecie tak małe, że urzędniczka sama w rozmowie telefonicznej odradziła oglądania go. Po fakcie otrzymali pismo, że trzecia propozycja była ostatnią. Zostali też zawiadomieni o skierowaniu sprawy o eksmisję do sądu, mimo że mają pismo z ZKZL, że dopóki nie znajdzie się dla nich lokal, mogą pozostać w tym zajmowanym do tej pory. Nie stać ich na remont kolejnego lokalu dla miasta. Żaden z urzędników, z którymi się spotkali nie poinformował ich o tym, że to miasto przeprowadzi remont. Dlaczego zamiast szukać dalej, co zgodnie ze słowami dyrektora Pucka, okazuje się możliwe, sprawa została skierowana do sądu?  Jak można wprowadzać ludzi w błąd, uprzykrzać im życie, a potem radośnie oświadczać, że miasto chce pomagać lokatorom?

Jak więc państwo mają się odnieść do oświadczenia Pucka? Skąd ten chaos, bark informacji, manipulacje? Dlaczego zapewnienie o kolejnym lokalu, o przeprowadzeniu remontu nie padły przed skierowaniem sprawy do sądu? Słowa Pucka o kalejdoskopie życzeń należy w takiej sytuacji traktować jako dowód na ciągle protekcjonalne traktowanie mieszkańców, którym z racji zajmowanej posady powinien służyć, jest bowiem opłacany za pieniądze podatników, lokatorów...

Taktyka unikania odpowiedzialności, wprowadzania w błąd, fałszowania obrazu sytuacji, błędnymi danymi, jest na porządku dziennym. Zdezorientowani lokatorzy, nie posiadający sztabu prawników, ekspertów budowlanych, sekretarek i sekretarzy za sobą, padają ofiarami urzędniczego braku kompetencji i manipulacji.

Wyrok w tej sprawie sąd wyda w piątek, 18 stycznia, po południu.

Ludzie czytają....

Polska drugimi Chinami? Mity polskiego wzrostu gospodarczego

04-03-2025 / Gospodarka

Pamiętacie jak to w okresie PRL, za Gierka, twierdzono, że Polska jest 10. potęgą przemysłową na świecie? Może słyszeliście to...

List otwarty lokatorów Osiedla Maltańskiego do pełnomocniczki prezydenta ds…

04-03-2025 / Poznań

Publikujemy list otwarty lokatorów Osiedla Maltańskiego do Dobrosławy Janas, pełnomocniczki prezydenta ds. Ochrony Praw Lokatorów i Projektów Mieszkaniowych. Dobrosława pełni...

Osiedle Maltańskie - nie pozwólmy o nim zapomnieć. Relacja…

27-03-2025 / Poznań

Osiedle Maltańskie to dom dla 250 rodzin. Mieszkańcy żyją tu od ponad wieku, lecz teraz muszą zmagać się z bezwzględnymi...

Czy wojny handlowe to wojny klasowe?

13-03-2025 / Gospodarka

Konflikty, które obserwujemy, nie mają swoich korzeni w geopolityce czy w sprzecznych charakterach poszczególnych narodów, ale są wynikiem konfrontacji między...