Zanim doszło do konfliktu nowi mieszkańcy przez wiele miesięcy remontowali budynek oraz sprzątali jego otoczenie – m.in zabezpieczono konstrukcję budynku, wstawiono nowe okna, odgruzowano część pomieszczeń oraz podwórze, pomalowano ściany, wywieziono śmieci. W dniu eksmisji właściciel wynajął jednak ekipę, która zdemolowała budynek tak, aby ponownie nie nadawał się do jakiegokolwiek użytku i niszczał. Świadczy to o tym, iż właściciel celowo utrzymywał budynek w fatalnym stanie, aby ostatecznie doprowadzić do jego wyburzenia i korzystnie sprzedać wyczyszczony grunt.
Jak widać po wydarzeniach z zeszłej nocy, perspektywa szybkiego zysku jest tak nęcąca, że nie jest w stanie na nią wpłynąć nawet możliowość narażenia postronnych osób na utratę mienia, zdrowia, lub nawet życia – kamienica, w której mieścił się Warsztat sąsiaduje bezpośrednio z zamieszkałym budynkiem (Św. Wojciech 25) oraz nadal może być schronieniem dla bezdomnych. Nie ulega wątpliwości, że zarówno bezdomni jak i sąsiedzi mogli poważnie ucierpieć z powodu celowych zaniedbań ze strony właściciela, które w konsekwencji doprowadziły do pożaru.
Od kilku lat powszechny staje się także proceder podpalania nieruchomości w celu osiągnięcia szybkiego zysku ze sprzedaży gruntów. Jest on znany choćby mieszkańcom warszawskiej Pragi, gdzie ceny gruntów gwałtownie skoczyły po wyznaczeniu tam linii metra. Kamienicznicy w celu szybkiego i nielegalnego wyczyszczenia budynków z lokatorów (czy jak inaczej ich nazywają, "wkładki mięsnej") notorycznie podpalali swoje posesje. Teren wokół ul.Podgórze również jest terenem inwestycyjnym. Poza Polską praktyka ta spotykana jest głównie w slumsach 3 świata. Niewykluczone, że podobną strategię przyjął właściciel nieruchomości na ul. Podgórze. Dlatego będziemy bacznie przyglądać się jego poczynaniom. Nie pozwolimy by trud, poświęcenie i sukcesy w walce z czyścicielami kamienic poszły na marne. Właściciele stosowali już różne rodzaje szykan wobec mieszkańców - usiłowali wyrzucić ich za pomocą fałszywych dokumentów, szczuli policją, odcinali media, podrzucali padlinę, wrzucali granaty hukowe i dymne, rozbierali ich domy bez zezwoleń – jeśli do tego spróbują stosować ogień, muszą liczyć się ze zdecydowaną reakcją. Nawet jeśli wykorzystają ten środek, aby doprowadzić do całkowitej dewastacji, niezamieszkałe już budynki.