Europa wciąż jest średniowieczną twierdzą, zamiast być miejscem przychylnym dla uchodźców. Wydajemy miliony euro na politykę uszczelniania granic, największe i najmocniejsze bariery tworzymy jednak we własnych głowach.
Lęk przed migrantami zbudowany na rasizmie, ksenofobii, a często zwykłej niewiedzy jest niestety nadal silny. Całkowicie zapominamy, że zaledwie 30 lat temu to Polacy byli uchodźcami politycznymi, a obecnie nadal migrują do bogatszych krajów Unii Europejskiej z powodów ekonomicznych. Dla nas jednak granice na razie są otwarte, ponieważ jesteśmy częścią europejskiej wspólnoty i cywilizacji. Zapytajmy: co się stanie, kiedy np. brytyjscy i
niemieccy nacjonaliści uznają, że granica „ich cywilizacji” przebiega na Odrze i Nysie? Co się stanie, kiedy dwóm milionów Polaków każe się wracać do domu, ponieważ zabierają miejsca pracy i korzystają z pomocy socjalnej – ponieważ są obcymi, niemile widzianymi imigrantami?
Bardzo trudno przychodzi nam także przyjęcie do wiadomości faktu, że kultura i cywilizacja europejska zbudowała swoją potęgę na wyzysku i ekonomicznej eksploatacji kolonii, która trwa do dziś. Jej ofiarą padły i padają miliony mieszkańców Południa, którzy obecnie przekraczają europejską granicę szukając schronienia i ekonomicznego bezpieczeństwa.
Migranci przypominają nam o rzeczywistości za murami – wojnach, prześladowaniach i skrajnej biedzie. Apelując do naszego europejskiego dziedzictwa: uniwersalnych praw człowieka i idei solidarności międzyludzkiej i proszą o azyl. To od naszej otwartości i gotowości do pomocy zależy teraz ich los.
Nie powinniśmy zapominać, że to migranci i uchodźcy od wieków również budują bogactwo kulturowe i ekonomiczne Europy. Wbrew opinii ślepych z nienawiści rasistów i nacjonalistów, uchodźcy nie przybywają z pustymi rękami i chcą dzięki swoim umiejętnościom, wiedzy czy po prostu chęci pracy odbudowywać własne życie w nowych ojczyznach. To od nas zależy czy stworzymy dla nich ku temu dogodne warunki.
Jeżeli w otwarciu się na migrantów i uchodźców widzimy więcej zagrożeń niż szans, swoją wrogą postawą dążymy jedynie do tego, co określa się „samospełniającym się proroctwem”. Obawy i lęki mogą jedynie napędzać nasze najgorsze instynkty i prokurować etniczną czy rasową nienawiść. Jedynie zachowując otwartość, będziemy mogli, w sposób trwały i stabilny
budować wspólną przyszłość. Jedynie zwalczając własne uprzedzenia, dostrzegając jak
wiele łączy wszystkie narody i rasy, będziemy mogli żyć i pracować dla wspólnego dobra.
Na przekór więc wszelkim ksenofobicznym politykom, wspierającym ich mediom, internetowym hejterom i rasistom mówimy –
SOLIDARNI Z MIGRANTAMI! UCHODŹCY MILE WIDZIANI!
Oświadczenie podpisało już wiele inicjatyw i osób prywatnych. Szczegóły odnośnie do pikiety i wydarzeń jej towarzyszących znajdziecie tutaj