"Żaden rząd nie walczy z faszyzmem, by go zniszczyć. Gdy burżuazja zauważa, że władza wymyka jej się z rąk wyciąga faszyzm, by bronił jej przywilejów."B. Durruti Tereny Federacji Rosyjskiej i Ukrainy stają się obszarem zakrojonych na coraz większą skalę represji wobec ruchu antyfaszystowskiego. Pomimo wciąż żywych w pamięci zbiorowej doświadczeń nazizmu i równie rasistowskiego stalinizmu, na terytorium obu krajów skrajnie szowinistyczne grupy co dzień rosną w siłę przy milczącej aprobacie władz. Tymczasem organy ścigania nie tylko nie reagują na działalność tych grup, ale wręcz kierują ostrze swojej represji w kierunku tych, którzy są pierwszą linią społecznego oporu wobec ich działalności. W Rosji od ponad roku trwają nasilone aresztowania działaczy ANTIFY, często oskarżanych na podstawie sfabrykowanych dowodów, a na Ukrainie Juszczenko nazywa grupy antyfaszystów prorosyjską organizacją ekstremistyczną i nasyła na nią SBU (czyli ukraińską bezpiekę).