Sprawa brutalnej interwencji policji przeciwko demonstrantom w Słupsku, nie jest precedensem jeśli chodzi o rodzaj represji stosowanych wobec aktywistów wolnościowych w Polsce. Wieczorem 28 kwietnia 2004, w przeddzień długo planowanej demonstracji przeciwko Europejskiemu Forum Gospodarczemu doszło do podobnej interwencji w jednym z domów w podwarszawskim Milanówku.
Około godziny 21:30 przed domem, w którym przebywało 11 osób wybierających się na demonstrację, w tym kilkoro Białorusinów, pojawiło się kilka dużych wozów policyjnych, karetka i straż pożarna. Osoby, które przebywały w środku nic nie widziały, co dzieje się na zewnątrz. Dopiero gdy jeden mężczyzna podszedł do okna zauważył, że tuż pod domem (około 15 metrów za ogrodzeniem) stoją funkcjonariusze policji. Gdy jedna osoba wyszła na zewnątrz, zaczęła się brutalna interwencja.