Dlatego w konflikcie między władzami miasta a Teatrem Ósmego Dnia, całym sercem opowiadamy się po stronie „Ósemek”, deklarując swoje – jak trzeba – czynne poparcie.
Jednocześnie chcielibyśmy stwierdzić, że Janusz Palikot, którego w naszym odczuciu niepotrzebnie bronią nasi przyjaciele z Teatru Ósmego Dnia, jest dla nas przedstawicielem tych samych, opisanych wyżej elit rządzących. To nie kto inny jak Janusz Palikot, krótko po triumfie wyborczym Platformy Obywatelskiej w 2007 roku, miał stwierdzić, iż rząd Tuska jest zbyt łagodny ( "zbyt obywatelski i zbyt nowoczesny") dla opozycji. Zarzucał przeciwnikom politycznym w debacie publicznej preferencje homoseksualne. To on, będąc symbolem powiązań polityki z biznesem, postulował zawieszenie prawa do strajku i wzywał do rozprawy ze związkami zawodowymi. Dla pracujących Janusz Palikot jest uosobieniem ekonomicznej opresji i bezwzględności władzy. Jego „artystyczna ekspresyjność” w uprawianiu polityki, nie może nam zasłonić głębokiego konserwatyzmu Palikota w poglądach na kwestie ekonomiczne i społeczne, jego faktycznej pogardy dla świata ludzi pracy i najuboższych, których potrafi nazwać „złodziejami i prostytutkami”.