Uniwersytet knebluje studentów – dziekan WNS cenzorem

Uniwersytet knebluje studentów – dziekan WNS cenzorem

  • Ewa Kowalska
  • niedziela, 15 kwiecień 2012
Jeżeli organizujesz jakieś wydarzenie kulturalne lub chcesz wyrazić sprzeciw wobec posunięć władzy, spróbować zaktywizować studentów poprzez choćby rozwieszanie informacyjnych plakatów czy ulotek, na Wydziale Nauk Społecznych możesz natrafić na mur nie do przebicia. Kiedy w listopadzie 2011 aktywistki/ści nagłaśniali sprawę trzech białoruskich więźniów politycznych, próbowano ich zmusić do opuszczenia murów uczelni tłumacząc, że najpierw trzeba mieć zgodę od dziekana. Padły również słowa, że uniwersytet jest apolityczny. Po tym jak ukazał się artykuł na rozbrat.org o tym wydarzeniu (czytaj TUTAJ), zapewniano nas, że to był tylko incydent i uczelnia jest otwarta na wszelkie inicjatywy. Tyko odpowiednio wcześnie trzeba je zgłosić. Okazało się to nieprawdą

Kto pierwszy ściągnie plakat

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że plakat, który został właśnie powieszony za 2 minuty wyląduje w koszu na śmieci. Rozmawiając z pracownikami portierni dowiadujemy się, że taki był rozkaz i oni nie chcą kłopotów. Im, jak sami mówią, te plakaty nie przeszkadzają, ale zostawiono tylko jedną gazetkę ścienną dla studentów, która jest nie wystarczająca. Oczywiście jeżeli chcesz, aby plakat twój powisiał dłużej, musisz iść po zgodę. Zgodę wydaje tylko jedna osoba-dziekan Drozdowicz. Jeżeli dziekan się nie zgodzi - nie wieszasz plakatu. Nie ma odwołań. Jeżeli akurat nie zastałeś dziekana, również nie wieszasz plakatu. Dochodzi do takich absurdalnych sytuacji, że gdy nawet WNS jest współorganizatorem wydarzenia i na plakacie widnieje logo Hyde Parku (inicjatywa na WNS) i masz zgodę prodziekanów, to osoby w portierni boją się wyrazić zgodę na powieszenie plakatu, ponieważ nie ma pieczątki dziekana Drozdowicza! A dziekan nakazał pracownikom, że bez tej pieczątki, nie można niczego wieszać. Tworzy się bardzo dziwna atmosfera.

Gdy organizowano zbiórkę jedzenia dla eksmitowanych państwa Jenczów, załatwienie pozwoleń na umieszczenie stołu z kartonem na korytarzu trwało 2 dni. Nie wystarczyło pójść do władz i przedstawić ulotkę i cele zbiórki. Najpierw należy sporządzić oficjalne pismo do dziekana, które zostanie zapieczętowane, jako dowód na wypadek jakiś zniszczeń! Dziekan zamiast stwierdzić: „świetnie, że taka akcja będzie miała miejsce, bo przecież jesteśmy na wydziale, gdzie problemy społeczne nie są nam obce”, powiedział, że najpierw trzeba napisać do niego oficjalne pismo, aby na wypadek ewentualnych szkód, było wiadomo, kto ma je pokryć!

Problem emerytur to nie jest nasz problem

Ostatnie wydarzenie przebiło wszystkie dotychczasowe. W całym kraju toczą się dyskusje odnośnie wydłużenia wieku emerytalnego. Ogromna część ludzi jest zrozpaczona. Mówi się, że młodzi w przyszłości nie utrzymają starszych. Przede wszystkim komuś się coś pomyliło - emerytura nie jest żadną jałmużną! Ludzie całe życie na nią harowali. Nikt im jej nie daje za darmo. Wypracowali ją kosztem wielu lat swojego życia. Próbuje się wmówić społeczeństwu, że to jedyne wyjście. Tylko dlaczego mamy być ofiarami nieudolnego systemu.

OZZ Inicjatywa Pracownicza wydała plakaty: „Godne emerytury dla każdego”. Część z nich miała zostać rozwieszona na WNS . Przecież jest to miejsce, gdzie problem emerytur powinien być dyskutowany, gdzie studenci (choćby Pracy Socjalnej) powinni móc wyrazić swoją opinię dotyczącą polityki rządu. Pracownicy socjalni nie mogą zgadzać się na decyzje władz, które potencjalnie niosą za sobą poważne zagrożenie warunków życiowych ludzi. Uczy się ich tego na zajęciach. Jednak dziekan Drozdowicz ma inną misję, mianowicie – jak stwierdził - nie będzie popierać związków zawodowych w murach swojej szkoły. Polityczne déjà vu . Możemy wyobrazić sobie protesty i demonstracje w całym kraju i w środku tego wszystkiego nasz Uniwersytet Adama Mickiewicza - czyściutki bez krzyków czy plakatów. Miejsce totalnie oderwane od rzeczywistości i jednego z najważniejszych sporów ostatnich miesięcy. Nie ma referendum, nie ma dyskusji, nie ma odwrotu?

My tu tylko studiujemy

Dziekan ciągle powtarza, że szkoła jest apolityczna i taka ma zostać. Na pytanie co w takim razie robi Rzeczpospolita w murach tejże palcówki, padła odpowiedź, że jest ona nielegalnie rozkładana. Ale leży od wielu, wielu miesięcy bez problemu, a plakaty nasze są zrywane, ulotki zbierane i wyrzucana do kosza, a jakiekolwiek akcje wywołują panikę i solenne zapewnienia, że uczelnia jest otwarta. Czcze zapewniania!

Mimo tłumaczeń o wadze problemu jakim jest podniesienie wieku emerytalnego, o tym że nie chodzi tu o żaden związek zawodowy tylko o wyrażenie opinii wobec tej ustawy, o wolność słowa de facto, dziekan zabronił poruszania tego tematu na uniwersytecie. Nawet po zaproponowaniu zorganizowania debaty dotyczącej emerytur, padła stanowcza odpowiedź, że to nie jest miejsce na takie dyskusje. To na jakie jest? Na te przez władze kontrolowane, uładzone? Może o demokracji? O pluralizmie poglądów? O czym - Panie Dziekanie - mogą studenci rozmawiać bez Pana zgody i pieczątki?

Udało się powiesić jeden plakat. Od razu podeszła jedna z pracujących pań mówiąc, że jest zrozpaczona, ponieważ obliczyła, że po wprowadzeniu nowej ustawy emerytalnej emerytura jej męża będzie wynosić niecałe 500 zł. Gdy dowiedziała się, że jest zakaz wieszania plakatów powiedziała, żeby wieszać ile można. Jednak WNS dalej gra w swoją udawaną apolityczną kartę,

Właśnie odbywają się wybory dotyczące wyłonienia nowej władzy na WNS. Jest jeden kandydat - dziekan Drozdowicz. Oto wasza demokracja!

Ludzie czytają....

Polska drugimi Chinami? Mity polskiego wzrostu gospodarczego

04-03-2025 / Gospodarka

Pamiętacie jak to w okresie PRL, za Gierka, twierdzono, że Polska jest 10. potęgą przemysłową na świecie? Może słyszeliście to...

List otwarty lokatorów Osiedla Maltańskiego do pełnomocniczki prezydenta ds…

04-03-2025 / Poznań

Publikujemy list otwarty lokatorów Osiedla Maltańskiego do Dobrosławy Janas, pełnomocniczki prezydenta ds. Ochrony Praw Lokatorów i Projektów Mieszkaniowych. Dobrosława pełni...

Osiedle Maltańskie - nie pozwólmy o nim zapomnieć. Relacja…

27-03-2025 / Poznań

Osiedle Maltańskie to dom dla 250 rodzin. Mieszkańcy żyją tu od ponad wieku, lecz teraz muszą zmagać się z bezwzględnymi...

Czy wojny handlowe to wojny klasowe?

13-03-2025 / Gospodarka

Konflikty, które obserwujemy, nie mają swoich korzeni w geopolityce czy w sprzecznych charakterach poszczególnych narodów, ale są wynikiem konfrontacji między...