W Bydgoszczy drugi tydzień trwa dziki strajk pracowników MZK. Pracownicy niezadowoleni z drakońskich obostrzeń procedury sporu zbiorowego i możliwości podjęcia „legalnego” strajku postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zatrzymali obsługę wszystkich autobusów i tramwajów. Ich postulaty są proste, min. wzrost wynagrodzeń o 1000 zł brutto, jej przyszła waloryzacja o wskaźniki wzrostu cen, czy zmniejszenia premii w stosunku do płacy zasadniczej. Oprócz codziennych blokad zajezdni jednym z kulminacyjnych momentów strajku była manifestacja na rynku w niedzielę 3.07. Warto zaznaczyć, że oprócz wielu komisji Inicjatywy Pracowniczej na manifestacji obecne były grupy związane z ruchem anarchistycznym, min. środowiska związane z poznańskim Rozbratem i warszawską Przychodnią (obie grupy ze swoimi zespołami samby – Hałastra i Rumor), miejscowe środowiska wolnościowe z Bydgoszczy i Torunia. Protest relacjonowany był również przez wiele grup z całej Polski.