Osoby pochodzące z Rwandy, Kenii, Etiopii i innych krajów afrykańskich, pracowały od lutego na umowach zlecenia w fabryce przy produkcji szaszłyków. Po tym, jak w marcu nie otrzymały pensji, odmówiły dalszej pracy. Wszyscy przyjechali do Polski jako studenci prywatnych uczelni i muszą regularnie opłacać wysokie czesne pod groźbą zawieszenia wiz i deportacji. Agencja jest winna każdemu nawet do kilku tysięcy złotych.
W odpowiedzi na protest przedstawiciele agencji nakazali pracownikom natychmiastowe opuszczenie kwater, zapewnianych przez pośrednika. Obie strony sporu wezwały policję, która jednak zdecydowała się stanąć po stronie agencji, wydając polecenie, aby pracownicy "w ciągu 5 minut" wynieśli się z lokalu, albo zakończyli protest i powrócili do pracy (bez gwarancji wypłaty zaległych wynagrodzeń). Pod wpływem presji ze strony policji i agencji 27 osób zdecydowało się na opuszczenie kwater. Wywieziono ich do Kościana, nie gwarantując zatrudnienia ani zakwaterowania.
Agencja, wyrzucając zagranicznych pracowników, nie tylko zlekceważyła ich prawa lokatorskie (które wymagają od właściciela lokalu zastosowania odpowiednich procedur), ale także zakaz eksmisji, wprowadzony w jednej z "tarcz antykryzysowych". Naciski ze strony zarówno agencji, jak i policji, aby pracownicy niezwłocznie wynieśli się z miejsca zakwaterowania, nie miały żadnych podstaw prawnych, a opierały się wyłącznie na wykorzystaniu ich niepewnej sytuacji ekonomicznej. Co więcej, trzy osoby, które zdecydowały się nie opuszczać mieszkania, zostały poinformowane, że jeżeli nie podejmą pracy, zostanie przeprowadzona eksmisja przy udziale większych sił policyjnych. Jeden z policjantów miał wprost powiedzieć, że "jeżeli nie mają zatrudnienia, to nie przysługuje im mieszkanie". Dodatkowo funkcjonariusze mieli w trakcie interwencji utrudniać kontakt telefoniczny z prawnikiem i rejestrowanie interwencji.
W związku ze zgłoszeniem łamania praw pracowniczych, członkowie i członkinie Federacji Anarchistycznej związani ze związkiem zawodowym Inicjatywa Pracownicza, a także Wielkopolskim Stowarzyszeniem Lokatorów, udali się 12 marca na miejsce zdarzeń. W reakcji agencja pracy znów wezwała policję. Pod hotel robotniczy przyjechał także przedstawiciel agencji, który zapytany "Dlaczego nie płaci pracownikom?", czym prędzej odjechał. Jednak agencja tego dnia wypłaciła zaliczki w wysokości 500 zł. Resztę obiecano spłacić w przyszłym tygodniu. Dlatego że pracownicy zdecydowali się kontynuować pracę, nie zostali wyrzuceni z mieszkania.
Spa Food, fabryka w Śmiglu, w której świadczyli pracę zatrudnieni przez agencje migranci, zajmuje się produkcją wyrobów z mięsa i warzyw. Jak się okazało, łatwo można znaleźć opinie, że Spa Food nie wypłaca pensji na czas (np. https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,963000).
Inicjatywa Pracownicza zaprasza do kontaktu pracowników, zarówno lokalnych jak i migrantów, którzy chcieliby dołączyć do związku i zacząć wspólnie działać na rzecz poprawy warunków pracy: 530 377 534 oraz Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..