Miasto zyskało na kradzieży pensji pracownikom, do dziś unika odpowiedzialności.
Niemal ćwierć miliona złotych niezapłaconych pensji dla ponad 20 pracowników. Dwie związkowczynie już zmarły czekając na sprawiedliwość i wypłaty. Reszta poszkodowanych mówi: „władze chronią gangsterów i liczą że umrzemy”.
Firmy, które dla władz Poznania były wiarygodnym partnerem do pośrednictwa w tanim zatrudnianiu pracowników, znikły z pieniędzmi tych pracowników. Złodziejska sieć powiązanych ze sobą spółek zakładana była na tzw. słupy: osoby pochodzące z Białorusi i Ukrainy. Roszczenia pracowników o wypłatę pensji potwierdzają prawomocne wyroki sądu. Komornicy jednak nie mogą ściągnąć zaległości od spółek-widm. Prokuratura prowadzi sprawę karną od trzech lat, a jednak nie zdołała ustalić winnych. Państwowa Inspekcja Pracy jawnie przyznała, że nie może pomóc poszkodowanym pracownikom. Historia walki poznańskich portierów i Inicjatywy Pracowniczej o wypłatę wynagrodzeń za pracę w publicznych budynkach to historia blamażu organów III RP. Także prezydent Jaśkowiak i jego ludzie nie mają honoru by zadośćuczynić ofiarom złodziejskich przetargów, na których zyskało miasto.
Będziemy też żądać odszkodowania od miejskiej spółki zarządzającej lokalami (ZKZL), która zyskała na ludzkiej tragedii. Już wcześniej Zarząd został wezwany do ugody sądowej. Nikt z Zarządu nie stawił się na rozprawę. Od ZKZL będziemy żądać odszkodowania w wysokości utraconych wynagrodzeń. Uważamy, że ZKZL nie dochował odpowiedniej staranności przy wyborze firmy ochroniarskiej, która już wcześniej była znana ze swoich „przekrętów”. ZKZL nie korzystał też przez prawie cały 2018 r. z uprawnień przewidzianych przez przepisy ustawy – prawo zamówień publicznych – do sprawdzania czy wykonawcy (i podwykonawcy) przestrzegali zapisów umowy nakazujących im zatrudnianie pracowników na podstawie umów o pracę. Tym samym ZKZL naraził portierki i portierów na szkodę. Dzięki temu Zarząd finansowo zyskał. Zlecanie usług ochrony „na zewnątrz” pozwalało mu „zaoszczędzić” na pracy. Stał się zatem, naszym zdaniem, współwinny wyzyskowi i powinien wyrównać szkody.