16 miesięcy walki poznańskich portierek i portierów o zaległe wynagrodzenie
16 miesięcy walki poznańskich portierek i portierów o zaległe wynagrodzenie

16 miesięcy walki poznańskich portierek i portierów o zaległe wynagrodzenie

  • piątek, 07 luty 2020
16 miesięcy walki poznańskich portierek i portierów o zaległe wynagrodzenieMiasto obojętne, PIP bezradna, Prokuratura opieszała
Szesnasty miesiąc portierki i portierzy strzegące obiektów zarządzanych przez Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) czekają na swoje zaległe wynagrodzenia. W przypadku niektórych z nich jest to nawet ponad 5000 zł. Nie wypłaciła ich firma, która jesienią 2018 roku wykonywała na zlecenie ZKZL usługę fizycznej ochrony budynków miejskich. Z powodu naruszenia praw pracowniczych, ZKZL zerwał z nią umowę, a ona nie wypłaciła ludziom pieniędzy.

Związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza powiadomił zarówno Państwową Inspekcję Pracy, jak też Prokuraturę. Inspekcja Pracy stwierdziła, że w sprawie tej jest bezradna, bowiem pracodawca celowo unika kontroli oraz także skierowała sprawę do Prokuratury.

W Prokuraturze do maja 2019 roku trwały spory kompetencyjne (czy sprawa ma być badana w Warszawie czy w Poznaniu). Następnie przesłuchano wskazanych w powiadomieniu o przestępstwie dwoje świadków i przedstawiciela Inicjatywy Pracowniczej. Po czym Prokuratura zaniechała dalszych działań do listopada 2019 roku. W listopadzie troje poszkodowanych (przy wsparciu Inicjatywy Pracowniczej) skierowało do sądu skargę na opieszałość Prokuratury, domagając się od niej odszkodowania. Pierwsza rozprawa odbędzie się 11 lutego.

Inicjatywa Pracownicza uważa, że znamienny jest fakt, iż państwo nie potrafi wyegzekwować należnych wynagrodzeń i pozwala, aby zastały przywłaszczone publiczne pieniądze, które miały trafić do rąk portierów i portierek. Poprzednim razem podobna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do sprzątaczek Uniwersytetu im. A. Mickiewicza i poznańskich sądów. Wówczas także okazało się, że organy państwa (w tym sądy) rozkładały i umywały ręce. Część poszkodowanych odzyskała swoje pieniądze dopiero dzięki publicznej zbiórce. Biznesmeni-złodzieje pozostali nieuchwytni.

Obie sprawy łączy to, iż poszkodowane osoby pracowały na outsourcingu, który okazuje się wygodnym transferem publicznych pieniędzy do prywatnych kieszeni. Władze miasta i ZKZL – choć doskonale poinformowane, czym się zwykle kończy outsourcing – dystansują się od problemu. Wymagają wprawdzie dziś od zleceniobiorców, aby zatrudnieni mieli umowy o pracę i minimalne wynagrodzenia, ale sposób nadzór na wykonywaniem zlecenia, pozostawia wiele do życzenia.

Społeczna kontrola jest także coraz słabsza. Po kilkakrotnym zmianie firm ochroniarskich w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy, zdecydowana większość zatrudnionych, którzy półtora z górą roku temu upomnieli się o swoje prawa i pieniądze, została zwolniona. Dokonał się lokaut. Nieliczne okradzione portierki które pozostały na stanowiskach, są nierówno traktowane w zatrudnieniu i szykanowane. Sprawy powoli wracają w stare koleiny wyzysku.

Sprawa jest też o tyle bulwersująca, że ofiarami są seniorzy i seniorki, zmuszone okolicznościami do pracy zarobkowej. Nie pierwszy raz zostali oszukani. Wielu z nich potrzebuje pieniędzy na leczenie i rekonwalescencję po przebyciu operacji – jak w przypadku ww. trójki osób, które domagają się odszkodowania za opieszałość Prokuratury.

Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Teatrze Ósmego Dnia
Poznańska Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza

Ludzie czytają....

Komunikat odnośnie Duda Development

02-06-2024 / Rozbrat zostaje!

Na początku lutego informowaliśmy o pobiciu członka Kolektywu Rozbrat przez ludzi działających na zlecenie Duda Development