Firma, wyczuwając koniunkturę, przejmuje nowych pracowników i podkręca normy, chcąc maksymalnie zarobić na epidemii. Zarząd Amazon odmówił rozmowy ze związkami zawodowymi na temat bezpieczeństwa pracy w okresie pandemii. W zamian pracodawca przedstawił propozycję dodatku w wysokości 4 zł brutto za każdą przepracowaną godzinę od 15 marca do 30 kwietnia. Zarząd nie chciał negocjować jego wysokości i warunków wypłacania. Pracownicy polskiego Amazona domagają się konsekwentnie zamknięcia magazynów, stwierdzając, że dziesiątki tysięcy pracowników dojeżdżających z różnych stron kraju, stanowi epidemiologiczne zagrożenie, także dla swoich bliskich i otoczenia. Pracownicy rozpoczęli spontanicznie akcję: „Amazon ma Cię w nosie. Kichaj na menedżera”.
19 marca w co najmniej w 4 magazynach Amazon we Francji, pracownicy podjęli akcję strajkową. Oskarżają firmę o to, że absolutnie łamie polecenia rządu francuskiego dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy w okresie zagrożenia epidemią wirusa. Amazon stwierdził, że osoby, które obawiają się wirusa w wielotysięcznych magazynach i wolą pozostać w domu, nie mogą liczyć na opłacenie nieobecności. Zbuntowani pracownicy skutecznie zwrócili uwagę reszcie kraju, że towarów pakowanych i rozsyłanych w czasie pandemii z reguły kompletnie nie można uznać za „pierwszej potrzeby”. Francuski minister finansów i ekonomii Bruno Le Maire ogłosił, że presja Amazona na pracowników „jest nie do zaakceptowania. Sprawimy, że Amazon za to odpowie".
W Stanach Zjednoczonych z kolei pracownicy doprowadzili do zamknięcia pierwszego magazynu Amazona. Pracownik magazynu Amazon w Queens w USA został zainfekowany wirusem. To, co wydarzyło się potem, ujawnia skandaliczną politykę firmy i siłę pracowników, która tę politykę zmieniła. Amazon wysłał pracowników nocnej zmiany do domu na „okres dezynfekcji magazynu”. Część z nich postanowiła jednak przyjść pod magazyn przed poranną zmianą, aby poinformować resztę załogi o zagrożeniu i usłyszeć, co menadżerowie mają do powiedzenia. Okazało się, że firma zaczęła wpuszczać wszystkich do pracy, ponieważ w 4 godziny – jak twierdzono - udało się zdezynfekować cały magazyn. Po gorącej kłótni między menadżerami a ludźmi z lokalnej inicjatywy Amazonians United New York City reszta załogi solidarnie odmówiła pracy w magazynie. Jednocześnie Amazon potwierdza, że pracownicy ci otrzymują pełne wynagrodzenie za postój.
Ważnym elementem walki pracowników Amazon w USA jest objęcie ich opieką medyczną przez firmę. Według prawa amerykańskiego, co do zasady państwo nie zapewnia opieki obywatelom. Firmy mają obowiązek objęcia pracowników ubezpieczeniem, jeśli pracują oni w wymiarze minimum 30 godzin tygodniowo. Amazon unika ubezpieczenia tysięcy swoich pracowników z mniejszych magazynów, zatrudniając ich specjalnie na 29,5 godzin w tygodniu. W dodatku pracownikom nie przysługuje płatne chorobowe poza szczątkowym limitem kilku dni za cały przepracowany rok – niezależnie od tego ile w rzeczywistości chorują.
Sytuacja jest o tyle absurdalna, że szczyt kryzysu zdrowotnego w okresie pandemii, staje się powoli szczytem zysków koncernu. Amazon zwiększa presję na pracowników i właśnie ogłosił plan zatrudnienia dodatkowych 100 tysięcy osób na umowy tymczasowe.
Opracowano na podstawie materiałów Inicjatywy Pracowniczej