Był wielokrotnym przedstawicielem załogi w zarządzie zakładów H. Cegielski. Będziemy pamiętać Marcela Szarego jako bezkompromisowego działacza, który zawsze przedkładał interes pracowników i członków związku nad swój własny. Był głęboko przekonany, że pracownicy w pierwszej kolejności walczą o swoją godność. W 2007 załoga HCP wielokrotnie przerywała pracę, żądając wyższych płac. W kwietniu, przemawiając do strajkujących pracowników Cegielskiego, Marcel przekonywał, że należy odrzucić propozycje płacowe Zarządu HCP jako zdecydowanie niewystarczające: „Teraz to już nie jest walka o płace, to nie jest walka o lepsze warunki pracy, to jest walka o naszą godność. Oni się zdziwili, że robotnicy żądają czegoś więcej niż oleju do maszyny”.
Marcel Szary za swoją działalność nierzadko był szykanowany. W 2009 r. został skazany przez sąd rejonowy w Poznaniu na karę grzywny za zorganizowanie na terenie HCP strajku w 2008 r. Protesty te były wielkim sukcesem załogi, która zdołała ostatecznie wywalczyć 30-procentową podwyżkę wynagrodzeń.
Na łamach biuletynu związkowego Inicjatywy Pracowniczej Marcel publikował swoje felietony opisujące z właściwym sobie sarkazmem i humorem warunki i stosunki pracy oraz podziały i konflikty na terenie HCP.
W 2007 roku Marcel Szary zapadł na białaczkę. Walcząc z chorobą jednocześnie kontynuował działalność związkową. W grudniu 2009 roku lekarze orzekli, iż choroba cofnęła się. Niestety na krótko. Po koniec lutego 2010 r. z powrotem znalazł się w szpitalu. Jego stan zdrowia zaczął się pogarszać. W ostatnich dniach swojego życia zaangażował się jeszcze w obronę pracownic szpitala. Poznańskie media donosiły, że przed śmiercią zdążył wysłać skargę na warunki pracy pielęgniarek. Umierając w wieku 45 lat, Marcel Szary pozostawił swoją żonę Beatę i osierocił 8-letniego syna.
6 kwietnia ponad 500 osób wzięło udział w uroczystościach pogrzebowych Marcela Szarego na poznańskim Miłostowie. Przybyły delegacje Inicjatywy Pracowniczej z całego kraju, a także reprezentanci innych organizacji związkowych, m.in. górnicy z Sierpnia'80 z jego przewodniczącym B. Ziętkiem na czele. Wiązanki kwiatów na grobie złożyli przedstawiciele różnych środowisk, w tym Teatru 8 Dnia, Federacji Anarchistycznej, zarządu HCP, poznańskich mediów, parafii, do której należał Marcel, a przede wszystkim załogi Cegielskiego i innych zakładów pracy.
Z całego świata napłynęły kondolencje dla rodziny i Inicjatywy Pracowniczej, m.in. od szwedzkiego związku zawodowego SAC, hiszpańskiej CGT, francuskiej CNT, brytyjskiego IWW, redaktorów „Inprecoru” i działaczy francuskiej NPA, od czeskich i słowackich anarchistów, Polaków pracujących w Irlandii i Islandii. W lokalnej prasie ukazały się nekrologi i liczne
artykuły wspominające związkową aktywność Marcela Szarego. Górnicy z Sierpnia'80 w swojej nocie kondolencyjnej napisali m.in.: „Marcela Szarego zapamiętamy jako niezłomnego działacza walczącego o prawa i interesy pracowników. Nie bał się walczyć w słusznej sprawie niezależnie od okoliczności ustrojowych i politycznych. Nie zważał na ryzyko i zagrożenie. Działał zawsze zgodnie ze swoimi przekonaniami o potrzebie organizowania pracowników i walki z niesprawiedliwym systemem wyzysku”.
Pisarz i dziennikarz Włodzimierz Nowak po śmierci Szarego pisał na łamach codziennej prasy, że nie zdążył wydać o nim książki: „Chciałem pisać o robotniku, który poszedł w radykalizm, bo stracił cierpliwość, bo nie zgadza się, że znika z tego świata robotnik, a zastępują go pracownicy tymczasowi, pracobiorcy, rozproszona masa wykonująca różne prace. Wierzył w tę więź, która łączy ludzi pracujących razem fizycznie w fabryce, ich siłę i w tę wspólnotę, którą widać też po pracy, w robotniczych dzielnicach”.
Nad grobem krótkie pożegnanie wygłosił ówczesny sekretarz Inicjatywy Pracowniczej Jarosław Urbański, stwierdzając m.in. że związek będzie kontynuować walkę, a przykład Marcela Szarego pozostanie dla niego inspiracją dla dalszych działań. Nad zgromadzonymi widniał czarny transparent z napisem: „Dla Marcela: Nie minuta ciszy, tylko całe życie w walce”!