Dziś warszawskimi ulicami przeszedł marsz solidarności przeciw policyjnej przemocy i rasizmowi. Demonstracja rozpoczęła się o godzinie 10:00 przy dworcu PKS, gdzie ubiegłej niedzieli policjant zastrzelił 36-letniego Maxwela Itoyę. Demonstranci przeszli następnie ulicą Targową, zatrzymując się pod centrum Wileńska, a później mostem Śląsko-Dąbrowskim na pl. Zamkowy, gdzie marsz zatrzymał się po raz kolejny, a po pół godzinie ruszył dalej ulicą Senatorską do pl. Bankowego i pod Pałac Mostowskich - Komendę Główną Policji, gdzie demonstracja się zakończyła.
Protest zgromadził kilkaset osób, wielu imigrantów z Afryki oraz z innych regionów świata. W marszu udział wzięli również działcze poznańskiego środowiska anarchistycznego. W jego trakcie mówcy wielokrotnie podkreślali sprzeciw wobec motywowanej rasizmem przemocy państwowych służb wobec imigrantów i domagali się sprawiedliwości dla ofiary i jego rodziny oraz ukarania policjanta-zabójcy, który przebywa obecnie na wolności. Żądali też wypuszczenia z aresztu ostatniego z Afrykańczyków zatrzymanych po tym jak świadkowie zamordowania Maksa starli się z policją.
Demonstracja miał pokojowy charakter i przebieg, jej uczestnicy nieśli m.in. banery o treści "Warszawiacy zjednoczeni przeciwko brutalności policji", "Rasizmowi Stop. Ukarać zabójcę Maxwella Itoyi", "Max nie był agresywny, nie atakował policji, więc dlaczego nie żyje", "Stop Brutalności policji", "Potępiamy rasizm", "Wasz system zabija imigrantów", "Żaden człowiek nie jest nielegalny, otwórzcie granice", "Witamy imigrantów w Polsce". Przyjaciele Maxa tańczyli i śpiewali by uczcić jego pamięć, demonstrantom towarzyszyła też grupa samby.
Demonstracja zakończyła się pod Komendą Stołeczną Policji przed 14.00.
Na podstawie relacji Indymediów.