Podczas gdy politycy prowadzili pozorowaną dyskusję nad problemami wyludnienia centrum i „Golgota Picnic” na zewnątrz lokalu trwał protest środowiska anarchistycznego i mieszkańców Poznania. Z okien Gazeta Café były widoczne potykacze z hasłami „Grobelny do kontenera!”, „Wąsa mentalnego nie zgolisz!”, „Miasto to nie firma!”. Mieszkańcy rozdawali gazety „TEJ!”, w których można poczytać o politycznym karnawale organizowanym raz na cztery lata. Przebieg i treść debaty nie różniły się niczym od poprzednich spotkań, na co zareagowali mieszkańcy wraz z działaczami Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i Federacji Anarchistycznej.
Obecni na sali lokatorzy z kolejnej czyszczonej kamienicy – tym razem przy ul. Libelta – zabrali głos, zmieniając tym samym zaplanowany przebieg debaty. Wskazali na to, że prezydent po raz kolejny celowo unika dyskusji na temat najważniejszych konfliktów, jakie miały miejsce w Poznaniu podczas jego kolejnych kadencji. Zgromadzeni na sali przejęli głos i domagali się wyjaśnień w sprawie czyścicieli kamienic, nielegalnych masowych wysiedleń, zjawiska pustostanów. Inni krytyczne oceniali dotychczasowe działania na polu edukacji – masowe zwolnienia nauczycieli. Mimo że chętnych do wypowiedzenia się na sali było dużo, debata zakończyła się bardzo szybko. Prezydent, nie odpowiadając na żadne z postawianych pytań, ok. godz. 20:00 – czyli po godzinie od rozpoczęcia – po prostu wstał i wyszedł.
Grobelny ugiął się pod naporem argumentów i nie potrafił odbić stanowczej krytyki swoich rządów. Nie odpowiedział, pytany bezpośrednio, dlaczego miasto lekceważy problem czyszczenia kamienic. Nie miał też nic do dodania na temat pomocy osobom eksmitowanym na bruk bez lokalu zastępczego czy rażąco niskiej liczby lokali socjalnych, jak i komunalnych. Nie umiał, a raczej – jak było widać – nie chciał się wypowiedzieć o problemach mieszkaniowych ZKZL ani o kontenerach socjalnych. Podczas debaty można było się przekonać, jak odległa od realnych problemów społecznych jest dyskusja przed wyborami oraz jak ignorujące i lekceważące podejście ma sam Ryszard Grobelny. Szczytem arognacji była informacja, że prezydentowi właśnie skończył się czas, co oznaczało jego wyjście (lub raczej ucieczkę) z sali przed zakończeniem rozmowy.
Wczorajsza debata pokazała po raz kolejny stanowisko władzy wobec elementarnych problemów miejskich. Nie było na niej o nich mowy. Nikt nie wytłumaczył, jak długo mieszkańcy będą spłacać zadłużenie miasta powzięte na budowę tak wyśrubowanych inwestycji jak Stadion Miejski czy Termy Maltańskie. Ostatecznie nie zostało poruszonych wiele tematów, z którymi przyszli mieszkańcy, np. podwyżki dla pracowników i pracownic sektora usług publicznych, drożejące komunikacja, żłobki, woda itp.
Kompromitacja starającego się o reelekcję Grobelnego była więc wyraźna. Uważamy, że należy zaprzestać organizowania tego typu debat, gdyż nie mają one żadnego sensu! Dyskusje te są tak odległe od realnych bolączek poznaniaków, że mogłyby się w ogóle nie odbywać – przynoszą tylko złudzenie chęci dialogu władzy z mieszkańcami.