Myśliwi mogą używać tłumików do celów łowieckich – co zwiększa prawdopodobieństwo wypadków podczas polowania i pomylenia człowieka z dzikiem. Policja i wojsko będą “ochraniały” polowania - nawet te rekreacyjne i dewizowe.
Chodzi oczywiście o ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt (tzw. specustawa ASF, druk sejmowy nr 87) – czyli w skrócie “Lex Ardanowski”.
To kolejna ustawa przepchnięta na siłę bez debaty naukowej, bez konsultacji społecznych, choć dotyczy także ograniczenia praw obywatelskich w korzystaniu z dobra wspólnego, jakim są lasy. Specustawa “Lex Ardanowski” nie rozwiąże problemu szalejącego wirusa ASF wśród dzików, a wręcz przeciwnie jest działaniem pozorowanym i mydleniem oczu. Projekt ma poważne braki i nadużycia. Nie wspiera rolnictwa, lecz załatwia przywileje dla myśliwych.
Jako strona społeczna nie zgadzamy się na eksterminację dzików, których populacja przez ostatni sezon zmasowanych polowań jest już bardzo nieliczna, a w niektórych miejscach bliska 0.
Chcemy podkreślić, że żywe zwierzęta są wolne! Gdy zostaną zastrzelone przez myśliwego – ich martwe ciała stają się własnością koła łowieckiego. To najszybsza prywatyzacja. W ten sposób następuje prywatyzacja lasów oraz żyjących w nim zwierząt.
Nie godzimy się na lekceważenie naszych obywatelskich praw do swobodnego i bezpiecznego korzystania z lasów i pól.
"Specustawa jest próbą kamuflażu nieudolności ministra rolnictwa, który nie potrafił poradzić sobie z pierwszymi ogniskami ASF w Polsce – ustawa pojawiła się teraz, ponieważ ogniska choroby pojawiły się w Wielkopolsce – zagłębiu hodowli świń i pojawiła się konieczność wykazania rolnikom – hodowcom, że ich minister „coś z tym robi”.
Jednak ustawa nie spełnia swego celu – nie doprowadza do zwalczenia ASF - zaognia jedynie społeczny konflikt wartości pomiędzy społeczeństwem, myśliwymi i rolnikami.
Domagamy się:
1. Zniesienia niebezpiecznej specustawy
2. Pełnego dostępu do lasu
3. Ochrony życia wszystkich zwierząt żyjących w lasach i na polach
4. Domagamy się skutecznej bioasekuracji stosowanej przez myśliwych i rolników
5. Przywrócenia zniesionego w 2017 r. przez Jana Szyszkę okresu ochronnego dla dzików,
6. Wprowadzenia zakazu dokarmiania dzikich zwierząt,
7. Poddawania planów łowieckich procedurze oceny oddziaływania na środowisko.
8. Wprowadzenia skutecznego tzw. “nadzoru biernego” - czyli wyszukiwania padłych dzików (również przez lokalnych mieszkańców, którzy z tego tytułu mogliby dodatkowo zarobić pieniądze).
Nadal będziemy monitorować postępowania myśliwskiej kasty. Nie damy się omamić niszczycielskiej sile tzw. "tradycji łowieckiej" oraz głupiej spec ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Nasz społeczny monitoring nigdy nie był i nie będzie bezzasadny. Patrzyliśmy, patrzymy i będziemy patrzeć na ręce myśliwym przed i podczas polowania, kiedy dochodzi do łamania przez nich rozporządzeń i prawa, a dochodzi wciąż i wciąż.
Poznaniacy Przeciwko Myśliwym
Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań