Nie, nie tak. Daj spokój.
Żadnych też aniołków wśród chmurek
Ani Wolnej Polski. Za ryj trzyma Partia.
Dla Ciebie może to pestka.
Ja nie radzę sobie z pustką.
Podejrzewam, że nie istnieje
A jeśli już, to jakoś subtelniej.
Niczym cisza w muzyce, przerwana
Przedwczesną owacją. Muzyk uśmiecha się,
Grając dalej, porwany entuzjazmem
Tłumu, jak ten drobny chłopiec
Romek, co też grał na fortepianie -
- Zaledwie płomyk w pochodni pochodu.
Tłum tak ogromny, że jego lewa strona
Nie wie, co czyni prawa. Niebo się chmurzy.
Do czego porównasz czerwcową burzę?
Znasz tę historię? Strona 1956
Twojej ulubionej książki. Wydanie
Rozszerzone i uzupełnione o nowe
Błędy i wypaczenia, kult własnej jednostki.
Kłamstwo ma krótkie nogi.
Bo liczy na naszą niepamięć.
W ostatniej edycji, do robotniczych postulatów,
Dopisano Boga i słodki Jezu zaintonował
Międzynarodówkę, i Bóg kule nosił i rozdawał
Romek chował się przed nimi za murkiem z kolegą
Uciekał potem w dół Kochanowskiego
I błąkał się po splądrowanych mieszkaniach ubeków
Wspomnienie o nim gubi się w tłumie zabitych,
Zastrzelone przypadkiem, porwane z ulicy.
Jaki sztandar mu wcisną? Jakie postulaty?
Czy dadzą mu skosztować pomarańczy z polskich sadów?
Czy poprze zamach stanu kupiony przez kwiaty?
Tymczasem ostatni świadkowie żegnają się z namiętności
Znakiem dwóch krzyży.
Nie łza, nie łza. Nie pogrążaj się.
Nie dla Ciebie nieutulony smutek
Nie Twój to najukochańszy, jedyny syn.
Z czterech faz żałoby: zaprzeczenia (?!?),
GNIEWU (!!!), depresji ( ), została Ci akceptacja.
W istocie śmierć Romka to była tragiczna pomyłka.
Dzieci to idealna wymówka. Nie niszczy się własnego
alibi. Z drugiej strony, zauważ ten mroczny triumf -
- doprowadzić władzę do takiej desperacji, żeby zaczęła
zadawać ciosy na oślep. Narzucają nam się
minorowe dźwięki, a czyż nie jest weselej?
Jest chleb, są igrzyska
Dźwięk marszu i huk klapy od fortepianu
Zagłuszą wuwuzele.
Autorem powyższego trenu jest Łukasz Bukowski – uczestnik poznańskiej Federacji Anarchistycznej, aktualnie osadzony w więzieniu za blokadę eksmisji starszego małżeństwa na bruk.