Zwyczajny stan nadzwyczajny

Zwyczajny stan nadzwyczajny

  • czwartek, 16 luty 2006
Kraj, który chce uchodzić za "demokratyczny" i mający w poszanowaniu prawa człowieka i obywatela winien wyraźnie oddzielać sferę bezpieczeństwa wewnętrznego od spraw militarnych. Przykłady łamania tej zasady to m.in. interwencje wojska przeciwko obywatelom własnego kraju w Chile i Argentynie - celem, których było utrzymanie dyktatur w tych państwach.W Polsce od czasu uchwalenia Konstytucji RP w 1997 r. mieliśmy dość klarowną sytuację w tym zakresie. Siły Zbrojne mogły być używane tylko w stanach nadzwyczajnych - czyli w stanie wojennym, stanie wyjątkowym, oraz w stanie klęski żywiołowej. Decyzję o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego podejmuje Prezydent w drodze rozporządzenia wydanego na podstawie ustawy. W tych szczególnych sytuacjach mogą być także ograniczone niektóre prawa i wolności zagwarantowane Konstytucją.

Jak się jednak okazuje regulacja ta jest niewystarczająca dla elit rządzących w Polsce, które nie mając zaufania w społeczeństwie chcą zalegalizować interwencje militarne przeciwko cywilom bez konieczności ogłaszania stanu nadzwyczajnego. 16 grudnia 2005 r. prezydent podpisał nowelizację ustawy o policji, która zakłada, że w razie ,,zagrożenia bezpieczeństwa publicznego lub zakłócenia porządku publicznego", jeśli siły policji okażą się "niewystarczające" mogą być użyte oddziały Sił Zbrojnych. Decyzje o tym podejmuje Prezydent a w sytuacjach nie cierpiących zwłoki Minister Obrony Narodowej. Żołnierzom w tym zakresie przysługiwać będą wszystkie uprawnienia policjantów (np. legitymowanie, zatrzymanie, stosowanie przymusu fizycznego). W podobnych przypadkach mogą być użyte siły Żandarmerii Wojskowej - decyzję o tym podejmuje premier.

Ponadto, rząd odstąpił od poddania tej - jakże istotnej z punktu widzenia ochrony praw człowieka - ustawy pod opinię publiczną. "Konsultacje ze społeczeństwem uznano bezcelowe" - gdyż "zagrożenie wystąpienia ataków terrorystycznych jest realne, a co za tym idzie potrzeba stworzenia prawnych regulacji umożliwiających w takich przypadkach odpowiednie działania jest bezsporna i społecznie uzasadniona".

8 lutego 2006 r. Rada ministrów wydała przepisy wykonawcze do ustawy, w których min. nadano policjantom nowe uprawnienia dotyczące pobierania próbek biologicznych do badań genetycznych. Będą oni mogli pobrać wymaz ze śluzówki policzków "w celu identyfikacji osób o nieustalonej tożsamości oraz osób usiłujących ukryć swoją tożsamość".

W rozporządzeniu określono ponadto m.in.: możliwość późniejszego podania przez policjanta jego danych identyfikujących i podstawy prawnej działania "w przypadku zatrzymywania osoby mogącej mieć broń palną, nóż lub inny niebezpieczny przedmiot w sytuacji, gdy wszelka zwłoka zagrażałaby życiu lub zdrowiu osób postronnych".

W rozporządzeniu wprowadzono również przepisy dotyczące uprawnień policji do obserwowania i rejestrowania obrazu i dźwięku zdarzeń w miejscach publicznych.

O ile przepisy te na papierze wyglądają niezbyt groźnie to znając praktykę działań policji należy spodziewać się wielu nadużyć związanych z nowymi uprawnieniami. Ta sytuacja ma związek z brakiem praktycznie jakiegokolwiek nadzoru nad ograniczającymi policjantów przepisami przy jednoczesnym instrumentalnym traktowaniu uprawnień. Tak jak miało to miejsce przy wprowadzaniu przepisów dot. np legitymowania policjant w żaden sposób nie musiał uwiarygodniać przyczyny legitymowania. Przecież każdy może być na przykład podobny do osoby poszukiwanej, co sprawiło, że policja stosuje uprawnienia do legitymowania często jako instrument represyjny jak miało to miejsce choćby podczas Europejskiego Forum Ekonomicznego w Warszawie. Podobnie też będzie zapewne z nowymi przepisami dotyczącymi policji. Miejmy nadzieje, że już niedługo na ulicach polskich miast, znowu nie ujrzymy czołgów...

Ludzie czytają....

„Żelazny glejt” dla Netanjahu. Polski rząd relatywizuje ludobójstwo

11-01-2025 / Polityka

Czy premier Izraela, Benjamin Netanjahu, ścigany przez Trybunał w Hadze listem gończym, pojawi się na obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau?...