Na początku stycznia raczono nas rewelacjami firmy PricewaterhouseCoopers o zamożności polskich miast, nie minął miesiąc i w piątkowym wydaniu GW (1) opisuje kolejny raport z badań, tym razem firmy Sedlak & Sedlak. Firma będąca podobno „pionierem wdrażającym w Polsce standardy zarządzania kapitałem ludzkim” postanowiła zbadać „nasze” pensje.
„To pierwsze badanie na taką skalę. Firma Sedlak & Sedlak przez cały zeszły rok sprawdzała w Internecie zarobki Polaków. (…) Na podstawie danych od 96 tys. osób powstał szczegółowy raport prezentujący mapę wynagrodzeń Polaków w 2010 roku - z podziałem na województwa i branże.” – zaczyna swój artykuł Aneta Zadroga. Ileż to więc zarabiamy według Sedlak & Sedlak? „Na najlepiej zarabiającym Mazowszu płacono przeciętnie 4,5 tys. zł brutto. Wysokie pensje (3,7 tys. zł) mieli też mieszkańcy województw: Pomorskiego i Dolnośląskiego.” Przeciętny Kowalski na Mazowszu otrzymuje więc na rękę średnio ponad 3100 zł miesięcznie, całkiem nieźle prawda?
Nasz entuzjazm gasi trochę brak informacji o reprezentatywności badań, w samym tekście w głównym wydaniu GW brak informacji na jakiej podstawie zostali dobrani uczestnicy badania. Trochę tę kwestię rozjaśnia wydanie lokalne, przynajmniej te w Poznaniu, gdzie zamieszczono analizę badań Sedlak & Sedlak odnoszącą się ściśle do regionu. Maria Bielicka, dziennikarka wydania lokalnego lojalnie uprzedza „Wyniki badań nie zawsze pokrywają się z danymi GUS, bo ankiety wypełniali głównie ludzie młodzi (70 proc. ma nie więcej niż 35 lat) oraz osoby z wykształceniem wyższym (73 proc.)” (2).
Wychodzi więc, że analizowany raport dotyczy zarobków wyższej kadry zarządzającej, menagerów itd. tj. przedstawicieli „górnej półki” zarobkowej. Na jakiej więc podstawie GW twierdzi, że te badania pokazują ile „my” zarabiamy, skąd tytuł „Pensja Polaka”. W samym tekście kilkanaście razy pojawiają się sformułowania sugerujące, że badania dot. pensji wszystkich mieszkańców Polski.
To typowy zabieg ideologiczny eksploatowany od lat przez media głównego nurtu, który stwarza powszechne wrażenie, że w Polsce żyją ludzie dobrze zarabiający, a przynajmniej cały czas się bogacący. Wszystko idzie w dobrym kierunku, uspokajają nas propagandziści. Jeżeli pojawia się teza temu przecząca, jest to tylko chwilowe zaburzenie, wyjątek potwierdzający regułę, błąd który można naprawić sprawnym (najlepiej prywatnym) zarządzaniem.
Zdecydowana większość mieszkańców Polski żyje jednak w zupełnie innych realiach. Według opublikowanego w ubiegłym roku raportu "Praca Polska 2010" (3) opracowanego przez „Solidarność” ponad 45% pracowników zarabia w przedziale 1200-2200 zł na rękę, a 20% poniżej 1200 zł na rękę. Dla porównania więcej niż 4500 zł na rękę zarabia jedynie 6% zatrudnionych. 10% najlepiej zarabiających Polaków pobiera pensje o niemal 800% wyższą od 10% osób z najniższymi dochodami, jest to jeden z najwyższych wskaźników rozwarstwienia w Europie. Można też zauważyć, że raport „Solidarności”, oparty głównie o statystyki GUS, podaje dane i tak zawyżone, gdyż bada on jedynie dochody osób zatrudnionych na umowę o pracę w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 pracowników. Nie ujmuje on więc pracowników w przedsiębiorstwach mniejszych, gdzie warunki pracy są zazwyczaj najgorsze, pracowników zatrudnionych na tzw. umowy śmieciowe (około 1/3 pracowników w Polsce zatrudnionych jest na umowy na czas określony lub umowy cywilno-prawne), pracowników pracujących w „szarej strefie” i w końcu bezrobotnych (w grudniu 2010 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła ponad 12%), których miesięczny dochód wynosi najczęściej 0 zł.
Z danych Eurostatu za rok 2008 wynika, że 20% Polaków nie może sobie pozwolić na to, by wystarczająco ogrzać mieszkanie, 21% - by przynajmniej raz na dwa dni jeść mięso, drób, rybę albo ich wegetariański, pełnowartościowy zamiennik.
Statystycznie rzecz biorąc w artkule pt. „Pensja Polaka” powinna być przedstawiona właśnie ta rzeczywistość, gdyż jest ona rzeczywistością zdecydowanie większego odsetka mieszkańców Polski, jednak ona nie odpowiada już lansowanej propagandzie polskiego cudu transformacji ustrojowej.
1) Aneta Zadroga „Pensja Polaka”, „Gazeta Wyborcza”, 28.01.2011, s. 4.
2) Maria Bielicka "Zarabiamy tysiąc mniej niż w Warszawie", „Gazeta Wyborcza - Poznań”, 28.01.2011, s. 5.
2) Raport dostępny: http://www.solidarnosc.org.pl/uploads/oryginal/4/0/60143_Raport_PP_2010.pdf