Państwo – codzienny aparat represji

Państwo – codzienny aparat represji

  • poniedziałek, 31 maj 2010
29 maja na poznańskim Rozbracie odbyła się konferencja „Państwo – codzienny aparat represji” organizowana przez Przegląd Anarchistyczny, we współpracy z Federacją Anarchistyczną i Anarchistycznym Czarnym Krzyżem. Celem konferencji miało być przedstawienie aktualnie stosowanych sposobów utrzymania kontroli społecznej. Konferencyjne referaty prezentując nowe i tradycyjne formy sprawowania władzy, miały być przyczynkiem do dyskusji nad praktycznymi sposobami rozwijania społecznego oporu wobec nich.

W pierwszym wystąpieniu działacz warszawskiej Lewicowej Alternatywy Andrzej Smosarski przedstawił historyczne formy rozwoju państwowości, ich genezę i przeznaczenie. Wczesne formy państwa rozwijane były jako prywatny folwark władcy. Państwo powstało w celu zapewnienie ochrony jego prywatnego interesu. Protoplasta współczesnej policji tzw. „drużyna książęca”, była bojówką, która wymuszała posłuszeństwo poddanych, służenie władcy wiązało się z nadawanymi im przywilejami. Ideologiczne uzasadnienie istnienia państwa zapewniała religia, która nadawała mu wymiar magiczny, istnienie boga miało być uzasadnieniem istnienia władzy. Władza religii nad umysłami była tak wielka, że także opór wobec systemu uzasadniany był za jej pomocą. Rolą państwa od samego początku było konserwowanie status quo, zapewnienie panującym dalszego panowania.

Pomimo późniejszych zmian form panowania, zasadnicze funkcje państwa pozostały niezmienne do dziś. Wprowadzane stopniowo zabezpieczenia socjalne, gwarantowane przez państwo miały zapobiegać ludowemu radykalizmowi, rozsadzającemu system społeczny od środka. Przez okres kilkudziesięciu lat to właśnie socjalna funkcja zabezpieczająca, miała być gwarantem pokoju społecznego. Funkcja ta jest jednak na dłuższą metę nie możliwa do utrzymania, atak ze strony biznesu i kapitału skutecznie ją demontuje. Państwo socjalne nie wytrzymało konkurencji ze strony globalizacji, jego istnienie podważone zostało poprzez ideologię neoliberalną.

Współczesne państwo neoliberalne zrzeka się większej części swoich uprawnień kontrolnych na rzecz organizacji eksperckich, niezależnych od polityki i jakiegokolwiek wpływu ze strony wyborców. Funkcje socjalne mają za nie wypełniać organizacje pozarządowe (NGO) w ramach rynkowej konkurencji w walce o dotacje i granty. Coraz większa cześć zadań społecznych, jakie miało wykonywać państwo jest „decentralizowana”, ich wykonanie zleca się np. samorządom, jednocześnie nie dając na nie funduszy. Realna władza przesuwa się w stronę sektora medialnego i finansowego. Brak jest zatem możliwości prowadzenia przez państwo spójnej, sterowanej centralnie, polityki społecznej. Mrzonką jest zatem taktyka socjaldemokratyczna skoncentrowana na wyborach i przejęciu władzy.

Państwo neoliberalne tracąc swe ideologiczne uzasadnienie, nie jest już w stanie łagodzić napięć społecznych poprzez reformy socjalne. Utrzymanie pokoju społecznego musi, więc opierać się w coraz większym stopniu na wzroście stopnia represyjności systemu, uzasadnianego poprzez „mobilizację strachu” przed wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym.

W ostatnim punkcie wystąpienia Smosarski przedstawił pokrótce, jakie według niego strategie wobec represji powinien przyjmować ruch społeczny:

- Ruch nie powinien chronić wszystkich swoich uczestników „po równo”, podobnie jak represje kieruje się głównie wobec ważnych „ogniw” ruchu, wiedząc, że zamknięcie ust jednej osobie jest w stanie zdemobilizować całą resztę. Skoncentrowanie więc większych środków na obronie tych osób jest ze strategicznego punktu widzenia ważniejsza.

- Ruch powinien ze zdwojoną siłą walczyć z próbami kryminalizacji swojego działania. Nie jest przypadkiem, że działacze społeczni nie są często sądzeni za faktycznie popełniane czyny. Podany został przykład blokad eksmisji, gdzie policja oskarżała blokujących, z paragrafów o naruszanie miru domowego, czyny chuligańskie, napaść na funkcjonariusza policji, mimo że występki te bardzo trudno było udowodnić przed sądem, gdy jednocześnie istnieją paragrafy dosyć „oczywiste” w takim wypadku jak utrudnianie działania komornikowi. Chodziło tu jednak, o to aby działaczy można było przedstawić jako awanturników i chuliganów, a sam czyn wyrwać ze kontekstu.

- Działania nie mogą być podejmowane tylko dlatego, że wydają się słuszne, ale powinny być poprzedzone analizą zysków i strat. Wiedząc, że dziś nawet pokojowe posunięcia mogą zakończyć się poważnymi represjami wobec ruchu, musi on zająć się poważną analizą tego które warto podejmować.

- Działacze muszą być świadomi celów walki, być przekonani o jej słuszności oraz, co w tym wypadku najważniejsze, wiedzieć jak zachować się w przypadku działań represyjnych, tak aby skutecznie obronić siebie i jednocześnie nie wrobić innych.

Drugi referat konferencji „Siły policyjne w Polsce” Jarosława Urbańskiego, miał charakter bardziej analityczno-statystyczny. Celem prezentacji miało być przedstawienie najważniejszych strukturalnych zmian jakie się dokonały w ostatnich 100 latach w polskiej policji, podstawowe dane i porównanie formacji policyjnych z okresu II RP, PRL i III RP.

Dla autora prezentacji ważne było to, aby analizując nowe obszary i formy kontroli społecznej nie zapominać, że nadal główną rolę odgrywają tutaj tradycyjne resorty siłowe i to kto posiada nad nimi kontrolę.

Pod względem struktury formalnej dysponowania środkami przymusu, można podzielić siły na te będące w dyspozycji władzy centralnej (policja, ABW, wojsko, policja celna itp.), władzy lokalnej (straż miejska), oraz inne działając w ramach porządku prawnego takie jak np. służby ochrony, organizacje paramilitarne pozostające w komitywie z służbami państwowymi jak organizacje weteranów, organizacje wsparcia dla policji itp.

Jeśli chodzi o liczebność sił policyjnych w Polsce to przed II wojną światową, na jednego policjanta przypadał 1 tys. obywateli, po wojnie władze PRL rozbudowały te siły i średnio na 1 tys. obywateli przypadało już 3 policjantów, „wolnościowe” reformy po 1989 r. nie zmieniły tego stanu rzeczy i liczebność policji nie uległa większym zmianom. Jeśli chodzi o całość struktur siłowych to uległy one zmniejszeniu po rezygnacji z poboru do wojska, jednocześnie podlegają one silniejszemu uzawodowieniu, niepomiernie wzrosła również siła podmiotów prywatnych, które funkcjonują często na podobnych zasadach jak struktury państwowe.

Jeśli chodzi o inne kraje, to statystyki są niejednoznaczne np. w USA ilość policji wzrosła w ostatnich latach o ponad 7%, jednak w stosunku do rosnącej populacji (imigracja) zmniejszyła się ilość funkcjonariuszy przypadających na 1000 obywateli. Duży wzrost sił policji (o ponad 8%) przypadł na kraje „starej” UE, gdzie wzrósł także odsetek policji w stosunku do liczby mieszkańców. Z pośród krajów UE najmniejszy odsetek policjantów na 1000 obywateli mają kraje skandynawskie, a największe kraje Europy południowej. Brak jest natomiast wyraźniej korelacji pomiędzy odsetkiem sił policyjnych, a mierzonymi nierównościami społecznymi, bowiem wpływ ma na to szereg czynników jak np. migracje, czy tranzytowy charakter danego państwa. Jak stwierdził autor prezentacji metoda statystyczna, jest jedynie przyczynkiem do podjęcia szerszych badań którymi powinien zająć się ruch anarchistyczny.

W kolejnej prezentacji „Miejski monitoring wizyjny” Łukasz Weber i Andrzej Grzybowski, omówili działanie miejskiego monitoringu wizyjnego z perspektywy deklarowanych celów jego powstania. Autorzy prezentacji skupili się na dwóch przykładowych miastach: Poznaniu i Warszawie.

Kamery jako środek kontroli pojawił się najpierw, co jest znamienne w więzieniach. Potem narzędzie to przeniesione zostało w świat poza murami. Największą ilość kamer zamontowano do tej pory w Wielkie Brytanii gdzie znajduje się ich ok. 4 mln. Jeżeli chodzi o miasta w Polsce, to w Warszawie zamontowanych jest 353 kamer, w Poznaniu 146, we Wrocławiu 35. Liczby te dotyczą tylko kamer montowanych z pieniędzy budżetu gminy lub policji. Do tej pory kamery montowane były w sposób dosyć chaotyczny przez różne instytucje, po zamontowaniu kamer, często nie miał kto doglądać obrazu przez nie przekazywanego. Ta tendencja ulega jednak zmianie, w dużych miastach powstają centra monitoringu, w Warszawie takie centrum istniej od kilku lat, w Poznaniu w tegorocznym budżecie przekazano na ten cel ponad 5 mln. złotych.

Montowanie kamer uznaje się za oczywistość, nie ma jednocześnie żadnych poważnych badań które mówiły by o tym że monitoring faktycznie poprawiałby bezpieczeństwo. W Polsce ten temat pojawił się tylko w jednym opracowaniu dr. Pawła Waszkiewicza, z Katedry Kryminalistyki Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Według przeprowadzonych przez niego badań, nie na związku pomiędzy zainstalowaniem kamer, a zmniejszeniem się liczby popełnianych przestępstw. Nagrania z monitoringu nie są również przydatne podczas procesów sądowych, ich jakość jest zbyt słaba, nie są również uznawane za dowody. Podobne wnioski wynikają z opracowań przygotowanych na zlecenie brytyjskiej policji, które zostały ujawnione na skutek ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jednocześnie badania ujawniły, że mimo braku jakichkolwiek danych świadczących o spadku ilości przestępstw w rejonach objętych monitoringiem, wzrasta subiektywne poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Jak zauważył jeden z dyskutantów wyjaśnia to dlaczego na instalacje monitoringu wydawane są tak duże sumy z kas miejskich, przy braku merytorycznego uzasadnienia takich wydatków. Politycy wydający lekką ręką nie swoje pieniądze, sprawiają wrażenie dbających o bezpieczeństwo czym zyskują głosy wyborców. Z tego samego powodu nikt nie odważy się zakwestionować tych wydatków.

Masowa instalacja kamer ma ważne znaczenie ideologiczne: retoryka ciągłego zagrożenia i walki z nim, jest jedną z nielicznych możliwości mobilizacji obywateli wokół partyjnych kandydatur wyborczych w neoliberalnym państwie. Jego skutkiem jest również bierne przyzwolenie na coraz większą ingerencję państwa w prywatność obywateli. Paradoksalnie kamery mogą przyczynić się również do realnego spadku bezpieczeństwa, prowadzą one bowiem do atomizacji społecznej i przerzucania odpowiedzialności przez lokalne wspólnoty czy sąsiadów, na mający niską skuteczność monitoring.

Ostatnie z zaplanowanych wystąpień dotyczyło form dyscyplinowania społeczeństwa za pomocą pracy i dostępu do środków zapewniających przeżycie. Magda Malinowska w prezentacji „Dyscyplinujące formy pracy i opieki” oparła się na przykładzie kobiet, samotnych matek z Wałbrzycha.

Oficjalna ideologia państwowa w kapitalizmie nastawiona jest na efektywność i wzrost gospodarczy, doktryna ta obowiązująca w makroekonomii przenoszona jest na każdą dziedzinę życia. Styka się ona jednocześnie z pozornie przeciwstawną ideologią praw człowieka i równości szans. Wszystkie działania wykonywane przez państwo w tej drugiej dziedzinie są jednak tylko pozorowane (np. od czasu gdy zaczęto głośno mówić i walczyć z nierównościami płac pomiędzy kobietami i mężczyznami, wzrosły one dwukrotnie). Z drugiej strony ideologię równości szans wykorzystuje się do zmian mających na celu wzrost efektywności ekonomicznej, w taki sposób uzasadnia się np. wprowadzanie „śmieciowego” i elastycznego prawa pracy. Kobiety z Wałbrzycha znalazły się w matni takiej polityki, choć jak podkreślała autorka prezentacji, nie są to jakieś odosobnione przypadki i podobne sytuacje można znaleźć w tysiącach polskich miast i miasteczek.

Samotne matki z Wałbrzycha mogą podjąć pracę w jednym z zakładów umiejscowionych w tamtejszej strefie ekonomicznej lub na nieformalnym rynku. Większość dostępnych posad jest  trójzmianowa, a otrzymywane za nie, miesięczne, wynagrodzenia niekiedy nieprzekraczają 600 zł. W przypadku podjęcia pracy, kobiety, muszą oddać dzieci do przedszkola, za które płacą ok. 300 zł za dziecko. Mimo niewielkich lub żadnych zarobków, większość z nich skazana jest na przedszkole niepubliczne ponieważ zapisanie dziecka do publicznej placówki praktycznie graniczy z cudem. Dzieci mogą przebywać w przedszkolu jedynie 5 godzin dziennie, zatem podjęcie pracy przez samotne matki jest praktycznie niemożliwe. Oznacza to bowiem, że dziecko musiałby pozostać bez opieki, kiedy matka szła by na II lub III zmianę. Korzystające z pomocy opieki społecznej kobiety znajdują się pod nadzorem specjalnego kuratora, który w takim wypadku wszczął by postępowanie o ograniczenie praw rodzicielskich. Nie podjęcie pracy skutkuje odebraniem zasiłku przez Urząd Pracy. Taka polityka doprowadziła do tego, że wiele z tych kobiet zostało eksmitowanych ze swoich domów. Nie mogły otrzymać od miasta mieszkań socjalnych, gdyż aby je otrzymać musiałby być bezdomne, skazując się na łaskę i niełaskę przytułku prowadzonego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Część z kobiet postanowiła na własną rękę zająć miejskie pustostany, w odpowiedzi na to zostały wytoczone im sprawy sądowe, straciły też możliwość ubiegania się o „legalne” mieszkania socjalne. Samotne matki postanowiły również założyć coś w rodzaju społecznego przedszkola, dzięki któremu mogły by podjąć pracę bez obawy o pozostawienie dzieci bez opieki, wystąpiły więc do władz o przydzielenie lokalu, w którym mogłyby samodzielnie coś takiego zorganizować. Aktualnie chociaż miasto jest w posiadaniu wielu pustych lokali, nie wyraziło zgody na wyremontowanie któregoś z nich pod ośrodek dla kobiet, piętrząc przed nimi szereg proceduralnych trudności.

Mimo pozornego braku logiki w działaniach władz miasta wyłania się z tego przykładu, wprowadzany planowo system kontroli i nadzoru. Dzięki takiemu postępowaniu władze „hodują” potulną siłę roboczą, która podejmie każdą i na każdych warunkach pracę w fabrykach strefy ekonomicznej. Brutalne metody, jakimi miasto „rozprawia” się ludźmi, którym powinno teoretycznie pomagać, ma utrzymywać ich w ciągłej niepewności, mają być oni całkowicie zdani na łaskę władz.

Konferencja miała charakter otwarty, poza przedstawicielami grup anarchistycznych z Polski, pojawili się na niej również osoby niezrzeszone. Podsumowanie wystąpień konferencyjnych opublikowane zostanie w jesiennym numerze Przeglądu Anarchistycznego.

Ludzie czytają....

W pierwszym tygodniu listopada WSL podejmowało trzy interwencje w…

14-11-2024 / Poznań

W dniu 4 listopada na ulicy Młyńskiej w Poznaniu przedstawiciel spółki wynajmującej lokal od ZKZL wymienił zamki uniemożliwiając wejście lokatorom...

Nowy wyścig zbrojeń

18-11-2024 / Polityka

Dla nikogo nie jest już zaskoczeniem stwierdzenie, że na świecie rozpoczął się nowy wyścig zbrojeń. O wzroście wydatków na armie...