Organizatorzy tzw. alterszczytu boją zamieszek chuligańskich podczas demonstracji, jaką chcą przeprowadzić 6 grudnia. Ich zdaniem poznańska policja odmówiła im współpracy i robi wszystko, żeby manifestacja aktywistów ekologicznych nie doszła do skutku. Policja twierdzi, że w ogóle nie dostała zgłoszenia o takiej imprezie.Organizatorzy Kampanii Alternatywnej "Klimat-teraz!" obawiają się, że podczas planowanej przez nich manifestacji dojdzie do niekontrolowanych wydarzeń. – Wiadomo, że pod taki tłum chcą się podłączyć wszyscy, którzy szukają okazji do zadymy – przewiduje Przemysław Radomski ze Stowarzyszenia Młodych Socjaldemokratów (SMS), jednego z sześciu podmiotów przygotowujących poznański alterszczyt.
Aktywiści boją się anarchistów. W niedawnej rozmowie z portalem tuTej.pl Marek Piekarski z Federacji Anarchistycznej Poznań, zapowiedział, że będzie FA będzie „aktywna" podczas Konferencji Klimatycznej i towarzyszących jej "mniej oficjalnych" manifestacji. W niedawnym wywiadzie telewizyjnym potwierdził ten zamiar.
Aktywiści z "Klimat-teraz" sami zabezpieczają swoją imprezę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policja zapowiedziała interwencję wobec większych agresywnych grup tylko wtedy, gdy organizatorzy ogłoszą, że zakończą marsz. – Funkcjonariusze nie pomogą nam w rozładowywaniu niebezpiecznych sytuacji – żali się Przemysław Radomski i uważa to za działanie celowe, zniechęcające do przeprowadzenia akcji. – Przecież my nie będziemy się bić z agresywnymi osobami. Nie da się z nimi nawet dyskutować – dodaje Radomski.
Jego zdaniem w Poznaniu mogłoby się sprawdzić rozwiązanie zastosowane podczas V Europejskiego Forum Społecznego w Malmo w Szwecji w sierpniu tego roku. – Wśród demonstrantów chodziło kilkanaście trzysobowych zespołów policyjnych ubranych w kamizelki „Dialog Polis". Gdy jacyś ludzie zaczynali wszczynać burdy, ci funkcjonariusze podchodzili i perswadowali im, żeby przestali lub usuwali ich z trasy marszu, kiedy rozmowa nie pomagała – opowiada.
Tymczasem poznańska policja nic nie wie o manifestacji szykowanej przez aktywistów ekologicznych. – Nie mamy w ogóle zgłoszenia o zamiarze przeprowadzenia takiej akcji. Natomiast, jeśli się ono odbędzie nielegalnie, będziemy interweniować niezależnie od tego, czy to będzie początek, środek, czy koniec – zapowiada podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu. Informacji o demonstracji nie ma też w Komendzie Miejskiej Policji. Skąd więc rozbieżności?
Organizatorzy zgłaszali zamiar manifestowania, ale wniosek się zdezaktualizował, gdy trasę marszu zakwestionował Zarząd Dróg Miejskich. Teraz aktywiści ponownie muszą zawiadomić Urząd Miasta o marszu. I dopiero gdy ten wyda w tej sprawie pozwolenie, zaczną się do niego szykować służby porządkowe.
Kampania Alternatywna to trzydniowa impreza towarzysząca Konferencji Klimatycznej ONZ. Jej głównym wydarzeniem będzie marsz, zaplanowany na 6 grudnia. Ma w nim wziąć udział kilka tysięcy alterglobalistów, ekologów, aktywistów, członków związków zawodowych, którzy chcą przejść z pl. Wolności przez most Teatralny, rondo Kaponiera pod bramę MTP od strony ul. Grunwaldzkiej. To drugi wariant trasy. – Chcieliśmy obejść teren MTP i zaprezentować happening pod bramą od ul. Głogowskiej. Ale ZDM się nie zgodził, bo jeden pas tej ulicy będzie wyłączony dla limuzyn rządowych dowożących uczestników Konferencji Klimatycznej – tłumaczy Radomski.
Happening będzie opowiadał o wymierających misiach. Będzie miał akcenty polityczne. Jego przekaz ma się sprowadzać do zmiany postępowania ludzi, którzy mogą zapobiec negatywnym zmianom w środowisku.
Za: http://tutej.pl/cms.php?i=33353