Turcja
To co dzieje się obecnie na granicach Turcji z Grecją i Bułgarią jest kolejnym skutkiem polityki militaryzacji Europy, której wzrost obserwujemy od roku 2015. Początków obecnego stanu możemy szukać m.in. w działaniach z marca 2016 roku – wówczas, bez większej debaty politycznej i przy małej świadomości społecznej na temat możliwych, przyszłych skutków politycznych, pomiędzy Unią Europejską a Turcją została podpisana umowa, na mocy której został zamknięty tzw. „szlak bałkański”. „Szlak bałkański” był „korytarzem humanitarnym”, dzięki któremu ciągle rosnąca liczba ludzi mogła przez kilka miesięcy uciec przed konfliktem wojennym z Syrii do Europy. Nie działał on prawidłowo, a w konsekwencji stopniowego narzucania kolejnych restrykcji (m.in. segregacji ze względu na narodowość), w końcu całkowicie go zamknięto, równocześnie obiecując wprowadzenie tzw. programów relokacyjnych, we współpracy z Turcją.
Dział: Świat
W sobotę w samo południe – pod Konsulatem Turcji na Starym Rynku przy Pałacu Działyńskich – odbył się kolejny protest przeciwko tureckiej inwazji na rejon północnej Syrii. Pikietę rozpoczęto, przy akompaniamencie Samby, od zdementowania informacji o rzekomym zawieszeniu operacji. Wynegocjowane przez wiceprezydenta USA Mike`a Pence`a "zawieszenie broni" to nic więcej niż ponury żart. Negocjacje bez udziału strony kurdyjskiej, sprowadzające się de facto do realizacji żądań Turcji, to domaganie się, by Kurdowie i Kurdyjki poddali się i liczyli na łaskę zbrodniarzy, lub uciekali bez jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa.
Dział: Poznań
Sytuacja po ataku z 9 października, wojsk Tureckich na obszar północnej Syrii zmienia się niezwykle dynamicznie. Atak ten nie był niczym sprowokowany, oddziały Kurdyjskie wycofały się ze spornego terenu przygranicznego, na miejscu były wojska USA mające być swoistym gwarantem bezpieczeństwa. Jednak decyzją prezydenta Donalda Trumpa, kontyngent wojskowy USA został wycofany z terenu, dając możliwość przejścia wojskom inwazyjnym armii tureckiej i towarzyszącym im najemnikom.
Dział: Świat
W sobotnie popołudnie tuż przy pomniku Starego Marycha na ul.Półwiejskiej miał miejsce protest w związku z działaniami zbrojnymi podjętymi przez władze Turcji.
Dział: Poznań
piątek, 11 październik 2019 08:41

Biji Rojava! - Kurdowie się nie poddają

Od kilku dni z całego świata płyną doniesienia o tureckiej agresji na położoną w północnej Syrii Rożawę, multietniczy, autonomiczny region, wyzwolony spod jarzma państwa islamskiego przez SDF (Syrian Democratic Forces - Syryjskie Siły Demokratyczne). Jest to unikatowy, nie tylko na bliskim wschodzie, ale też na świecie, model państwa zdecentralizowanego, demokratycznego konfederalizmu, w każdym aspekcie egalitarnego i wolnościowego. W Rożawie nie ma znaczenia, jakiego wyznania jesteś, jakiej płci, czy do jakiej grupy etnicznej przynależysz. Każdy ma takie same prawa, a funkcje reprezentacyjne są pełnione po równo przez mężczyzn i kobiety (funkcję reprezentacyjną każdego szczebla administracyjnego pełni jeden mężczyzna i jedna kobieta).
Dział: Walka klas
Pod cyniczną nazwą „Źródło pokoju” 9 października wojska tureckie, na rozkaz prezydenta Erdogana rozpoczęły inwazję militarną w północnej Syrii. W rzeczywistości celem działań zbrojnych jest jednak destabilizacja regionu, czego konsekwencje odczuwalne będą również na arenie międzynarodowej. Tureckie władze otwarcie deklarują, iż działania zbrojne są wymierzone w siły kurdyjskie, uznawane od lat przez reżim z Ankary za terrorystów. Jednocześnie zapomniano, iż (wpierani do niedawna przez amerykański rząd) Kurdyjki i Kurdowie jako jedyni zacięcie stawiali i stawiają nadal opór atakom fundamentalistów spod znaku ISIS (Daesh/Państwo Islamskie). W tej walce, to jednostki kurdyjskie m.in. z YPG/YPJ, działając bez większego wsparcia, wychodziły naprzeciw fanatykom religijnym, dzielnie odpierając ataki liczniejszych i znacznie lepiej uzbrojonych oddziałów ISIS. W tym czasie turecki reżim - na co istnieją dowody – m.in. udzielał schronienia rannym bojownikom Daesh, wspierał ekonomicznie i militarnie ISIS oraz umożliwiał terrorystom zdobywanie funduszy, m.in. z handlu ropą.
Dział: Świat
Już w ponad 65 tureckich miastach obywatele wystąpili przeciwko władzy. Aresztowano blisko 1000 osób, są też ofiary śmiertelne policyjnej przemocy. Tureckie władze wprowadziły stan wojenny i nasiliły represje. Ale oddolny ruch protestu nie tylko nie słabnie, ale rośnie z dnia na dzień. Ogniwem zapalnym była zapowiedź przebudowy stambulskiego placu Taksim. To tradycyjne miejsce, z którego wyruszają demonstracje. W miejscu placu i parku miało początkowo powstać centrum kultury i handlu, ale ostatecznie zdecydowano się na postawienie meczetu – co dla obywateli było symbolicznym przypieczętowaniem poczynań opętanego religijnym fanatyzmem tureckiego rządu.
Dział: Poznań