Pikietujący, poza odczytaniem oświadczenia, starali się przybliżyć mieszkańcom Poznania sytuację w Syrii, ze szczególnym uwzględnieniem losu Kurdów. Walczący od blisko ośmiu lat z oddziałami ISIS ((Daesh/tzw. Państwo Islamskie) Kurdowie i Kurdyjki, którym udało się powstrzymać ekspansję Państwa Islamskiego w regionie, starają się jednocześnie budować zalążki demokratycznej i samorządnej autonomii. Włączając we współrządzenie kobiety, przedstawicieli mniejszości etnicznych i religijnych, jasno pokazują, że bliskie są im idee wolności. Ich opór wobec sił fundamentalistów z organizacji terrorystycznej, jaką jest ISIS, musi budzić szacunek i podziw. A jednak obecnie tzw. zachodni świat ręką Donalda Trumpa wbija im nóż w plecy. Polityka tureckiego reżimu i atak na tereny północnej Syrii to krok w stronę kolejnej katastrofy humanitarnej, w stronę odbudowy sił przez fundamentalistów z ISIS i krok, który może doprowadzić do czystki etnicznej na mniejszości kurdyjskiej.
Właśnie dlatego w trakcie pikiety można było usłyszeć wykrzykiwane hasła: „Przecz z tyranem Erdoganem”, „Donald Trump ma krew na rękach”, czy „Świat debatuje, Turcja morduje”. Osoby zabierające głos na pikiecie podkreślały, jak ważne w tej sytuacji stosowanie społecznego nacisku i domaganie się zatrzymania działań zbrojnych. Sytuacja w Syrii będzie mieć i ma znaczenie dla nas wszystkich i naszym obowiązkiem jest okazywanie solidarności z zaatakowanymi Kurdami i Kurdyjkami.
W Polsce, oprócz pikiety solidarnościowej w Poznaniu, protesty w odbyły się m.in w Warszawie, Krakowie, Szczecinie, Wrocławiu, Rzeszowie, Lublinie, Łodzi i Gdańsku.