Nowy rząd ma również swoje plany wobec anarchistów i migrantów. Pod płaszczykiem wdrażania kampanii „antynarkotykowych” już w pierwszych tygodniach po wyborach rozpoczęto „czyszczenie dzielnic” z uchodźców i ograniczać działalność aktywistów.
Od wiosny 2019 roku setki uchodźców, którzy dotychczas sami odpowiadali na kryzys struktur pomocowych UE poprzez samoorganizację i skłotowanie pustostanów w dzielnicy Exarchia, zostały pozbawione dachu nad głową. Zamiast udzielania ochrony i wsparcia, teoretycznie gwarantowanego przez międzynarodowe prawo, w planach jest wprowadzenie prawa, które jeszcze bardziej będzie kryminalizować migracje. W wyniku zapowiedzi eksmisji oraz nalotów policji całe rodziny musiały opuścić między innymi takie miejsca jak City Plaza, Clandestina, Cyclopi, Azadi, Babylon, Spirou Trikoupi 17, Hotel Oniro. W wyniku wysiedleń ludzie nie tylko pozostali bez niczego, ale również po raz kolejny przeszli przez życiową traumę. Akcje policji zazwyczaj są wykonywane bez zapowiedzi, we wczesnych godzinach porannych, funkcjonariusze siłą wywlekają mieszkańców na ulice. W celu zastraszenia i zdyscyplinowania ludzi używany jest gaz łzawiący oraz broń palna. Jest to szczególnie wstrząsające doświadczenie dla tych, którzy uciekli przed wojną. Rodziny z dziećmi transportowane są na kilka godzin do aresztu, później pozostawiane na ulicach. Niektórzy trafiają do centrów predeportacyjnych, takich jak ateńska Amygdaleza, skąd przetrzymywani w więziennych warunkach ludzie są następnie deportowani. Opuszczający w popłochu swoje schronienia migranci często gubią swoje dokumenty, co związane jest z koniecznością powtórzenia długotrwałych biurokratycznych procedur. W wyniku tych działań, wśród wielu bezdomnych oczekujących na wyniki starań o azyl jest coraz więcej ludzi z Afganistanu, Syrii, Iranu, Erytrei… Także wiele dzieci i samodzielnych matek. Niektórzy po interwencji policji trafiają do szpitali.
W Grecji przebywa około 70 tys. uchodźców. Tylko około 23 tys. z nich ma zapewnione schronienie mieszkaniowe w ramach programu UNHCR Estia (dane z marca 2019 r.), kolejne 28 tys. przebywa w tymczasowych, prowizorycznych schroniskach, natomiast pozostałe 15 tys. uchodźców jest zamkniętych w tzw. Hot Spotach, czyli ośrodkach detencyjnych zlokalizowanych na greckich wyspach oraz w rejonie rzeki Evros (o sytuacji panującej zimą w obozach pisaliśmy w nr 10. A-taku). IOM (International Organization of Migration), pomimo swojej obecności prawie na każdej prestiżowej międzynarodowej konferencji organizowanej przez trzeci sektor w zakresie migracji, objęła ochroną jedynie 6 tys. ludzi, zapewniając tymczasowe schronienie w 56 hostelach. Oficjalne statystyki nie odzwierciedlają jednak rzeczywistej sytuacji – wiele osób pozostaje nadal bez rejestracji, dachu nad głową, dostępu do podstawowego ubezpieczenia (Amka) oraz minimalnych świadczeń finansowych i jakiejkolwiek formy oficjalnego wsparcia.
„Nowa” antymigracyjna polityka
Zaostrzenie prawa do ubiegania się o ochronę, status uchodźcy, obywatelstwo, dalsza segregacja społeczno-przestrzenna migrantów poprzez politykę separacji i zsyłania do obozów, nie są niczym nowym w greckiej polityce. Wręcz przeciwnie – stanowi kontynuację dyscyplinowania migrantów. Jest kontynuacją polityki z lat 90., która pozwoliła na wyzysk taniej siły roboczej. Co więcej, dzisiejsze decyzje są bezpośrednim następstwem i kontynuacją wcielania w życie politycznych założeń umowy pomiędzy UE a Turcją, podpisanej przez rząd Grecji w marcu 2016 r. (na mocy tej umowy m.in. całkowicie zamknięto tzw. szlak bałkański). Celem klas rządzących jest coraz mocniejsze uszczelnienie granic Europy, które w 2015 r. w wyniku determinacji uchodźców musiały zostać czasowo otwarte.
Obecnie Grecja działa jak neorasistowski filtr Europy. Sytuacja ta służy jednak ekonomii – migranci wykorzystywani są m.in. na czarnym rynku pracy, zmuszeni do akceptowania warunków, jakie proponują im szefowie, przemytnicy, handlarze organami. Sytuację wykorzystują również handlarze narkotykami i żywym towarem. Ostatecznie do krajów docelowych mogą dotrzeć tylko ci najbardziej do tego przygotowani – posiadający najwięcej finansów, wsparcie ze strony rodziny. Jednak i oni muszą zaakceptować niższą pozycję wiążącą się ze znacznym ograniczeniem praw (w tym pracowniczych czy lokatorskich).
Grecja jest jak soczewka skupiająca skutki kryzysu polityki humanitarnej i finansowej UE – wprowadzenie definicji tzw. bezpiecznego kraju (którym według UE są m.in. Turcja i określone terytoria Afganistanu) kryminalizuje migrantów oraz powoduje, że zdecydowana ich większość jest na z góry przegranej pozycji. Kolejne zmiany dotyczą składu komisji, której zadaniem jest podejmowanie decyzji o nadaniu ochrony. W przeszłości składały się one z przedstawiciela NGO, sędziego i prawnika. Zgodnie z nowym prawem, będą się składały z trzech sędziów. Dodatkowo nowe regulacje prawne zakładają, że w przypadku odwołania od nieprzyznania ochrony (azylu), działania apelacyjne może podjąć tylko prawnik. Z góry wyklucza to dużą liczbę imigrantów. Jednocześnie państwo greckie pod koniec 2018 r. wyznaczyło do tego rodzaju pomocy tylko 31 prawników. Ostatecznie taka polityka spycha migrantów na pozycje nielegalne. Zmuszeni będą do życia jako „niewidzialni”, do ukrywania się przed policją, bez możliwości skorzystania z teoretycznych zapisów Konwencji Genewskiej, narażeni na eksploatację i wyzysk.
W kolejnych miesiącach zapowiadane są intensyfikacje ataków policji na skłoty, przestrzenie publiczne, gdzie przebywają migranci (parki, place w centralnych częściach Aten i Salonik), finansowanie budowy kolejnych centrów detencyjnych. Akcje te przedstawiane są w mediach jako „czyszczenie przestrzeni publicznych z ludzi, którzy nie pasują do społeczeństwa, stanowią jedynie zagrożenie”. Kampania przeciwko uchodźcom, anarchistom i ruchowi skłoterskiemu jest częścią politycznego programu neoliberalnej i konserwatywnej „Nowej Demokracji”. Kolejne ataki są próbą siłowego wdrożenia hasła „nie ma alternatywy”, zgodnie z którym przestrzenie samorządne, niezależne od partii politycznych, państwa czy NGO-sów nie mogą funkcjonować. Jednak idea ta oznacza też mobilizację różnych kolektywów anarchistycznych, aktywistów, mieszkańców, migrantów w walce przeciwko totalitarnym porządkom. Solidarność w tym przypadku oznacza przeciwstawienie się interesom i represjom państwa, by wspólnie bronić przestrzeni autonomicznych. Solidarność rozumiana jako klasowa, nie narodowa. Anarchiści, pracownicy, mieszkanki Exarchii organizują się na cotygodniowych spotkaniach, by wspólnie móc bronić przestrzeni i walczyć przeciwko antyimigracyjnej polityce.
W artykule korzystano z danych zebranych przez grupę tworzącą antyrasistwoski Biuletyn w Salonikach (Bulletin ?????? against anti-migration policies, racism, fascism, patriachy and capitalism). facebook.com/Bulletinmag
Artykuł opublikowano w nr 12 „A-taku” (2019)