Ten brutalny akt był dla grup lokatorskich i anarchistycznych kroplą, która przelała czarę goryczy. Wcześniej jednak wylano dużo litrów oleju napędowego w zupełnie innym celu – aby całkowicie zataić tożsamość osobową zmarłej. Ustaliły ją przyjaciółki i przyjaciele z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, niczym samorzutna grupa śledcza szukając w pocie czoła najdrobniejszych śladów. Dziś już wiemy, że w tym samym czasie prawdziwi detektywi – warszawska policja i prokuratura – zajęci byli tuszowaniem sprawy: skradzione z akt billingi, niezabezpieczony monitoring i dowody z miejsca zbrodni, farsa zamiast przesłuchania podejrzanych czyścicieli itd.
Władza chciała ukręcić łeb sprawie Brzeskiej i – przez ciche zabójstwo liderki ruchu – również całej sprawie walki o tani dach nad głową w Warszawie, walki z reprywatyzacją, tj. największą grabieżą w powojennej historii stolicy.
A jednak ten plan elit spalił na panewce. Od pierwszych dni po zabójstwie do walki, którą prowadziła Brzeska, stale dołączają kolejne grupy „heretyków”, a znane wcześniej hasła „najpierw ludzie, potem zyski!”, „mieszkanie prawem, nie towarem!”, wzbogacono o nowe: „wszystkich nas nie spalicie!”. Sprawa Brzeskiej nabrała w ciągu sześciu lat szerokiego rozgłosu. Setki szablonów, plakatów, wlepek, spotkań, blokad, okupacji – info o jej (naszej!) walce rozniosło się z Mokotowa, Śródmieścia i Pragi Północ do Włoch, Francji, Niemiec, Anglii. Skompromitowaną policję musi to zdumiewać: dlatego chyba krakowski grafficiarz, którego złapano rok temu podczas sprejowania szablonu z Brzeską, z automatu dostał od policji zarzut „działania w zorganizowanej grupie przestępczej” – podobne szablony widać bowiem w całej Europie.
Solidarność to zbrodnia, której nie przestaniemy popełniać. Dziś, po latach, cała klasa polityczna odmienia słowo „reprywatyzacja” przez wszystkie przypadki, wznowiono śledztwo ws. zabójstwa Brzeskiej i wszczęto nowe – przeciwko organom ścigania, które zacierały ślady zbrodni. W okolicach mieszkania dawnej działaczki z inicjatywy oddolnej powstaje właśnie skwer im. Jolanty Brzeskiej. Z tego skweru mamy nadzieję jeszcze głośniej domagać się sprawiedliwości dla lokatorów_lokatorek i wszystkich grup walczących z wyzyskiem. Bój się, współczesna inkwizycjo.
Antoni Wiesztort,
anarchistyczny kolektyw Syrena
Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Syrena i MSN zapraszają na upamiętnienie 6 rocznicy zabójstwa działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej i otwarcie skweru jej imienia.
Tekst znajduje się w tegorocznej Gazecie Manifowej,
kolportowanej z okazji XVIII Manify: „Przeciw przemocy władzy”
Źródło: kolektyw Syrena