rozbrat.org

rozbrat.org

Od początku 2002 roku, kiedy Inicjatywa Pracownicza pojawiła się w Cegielskim, nasza taktyka opierała się na kilku prostych założeniach: zakończenie ugodowej polityki wobec zarządu firmy, jaką prowadziły na terenie zakładu związki zawodowe; zapewnienie pełnego dostępu załogi do informacji na temat sytuacji zakładu i poszczególnych grup zawodowych zatrudnionych w Cegielskim; zapewnienie załodze partycypacji w podejmowaniu istotnych decyzji; wreszcie stworzenie możliwości oddolnego i bezpośredniego kierowania walką pracowniczą.Na przestrzeni 5-6 lat udało się sukcesywnie wprowadzić wszystkie te zasady w życie. Efekt? Od ponad roku na terenie Cegielskiego trwa protest, który, jak do tej pory doprowadził do dużego wzrostu wynagrodzeń. To, co jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe, przybrało realną postać - załoga Cegielskiego zorganizowała się i wywalczyła konkretne pieniądze. Siła pracowników wynikała z porzucenia iluzji, że związki zawodowe coś za nich załatwią. Tymczasem związki potrafiły tylko przyklepywać podsuwane przez dyrekcję ugodowe porozumienia, tłumacząc, że zakładu na więcej nie stać. Działania te były pozorne, była to ukartowana gra prowadzona wspólnie przez związki i dyrekcję.
Chociaż postępująca inkluzywność polityczna, która stanowi istotę demokratycznego porządku, nie odniosła jak dotąd całkowitego tryumfu, jednak wiele państw lub nawet całych regionów znajduje się dzisiaj w sytuacji nieporównanie lepszej niż jeszcze sto lat temu. (...) Dalszy postęp nie jest jednak w żadnym razie zagwarantowany. Regres to taka sama prawidłowość jak progres. W historii znamy nawet zdecydowanie więcej przykładów rozpadu niż konstruktywnego rozwoju, co nie jest dziwne, biorąc pod uwagę, że zasadą numer jeden świata, w którym żyjemy, jest entropia. Da się jej przeciwdziałać, potrzebna jest jednak wizja, która zmobilizuje ludzi do działania. Jej brak - a nawet aktywna walka z próbami wyobrażania sobie innego, lepszego świata - to największe zagrożenie dla dalszego istnienia i rozwoju demokratycznych form organizacji życia.
"(...) Duża część władzy efektywnego działania, która niegdyś znajdowała się w rękach nowoczesnego państwa, przenosi się dziś do - wymykającej się politycznej kontroli - globalnej (i pod wieloma względami eksterytorialnej) przestrzeni. Tymczasem polityka, a więc możliwość decydowania o kierunku i celach działania, nie potrafi operować skutecznie na poziomie planetarnym, gdyż - tak jak wcześniej - pozostaje lokalna. Nieobecność politycznej kontroli przemienia świeżo wyzwolone siły w źródło głębokiego i zasadniczo niemożliwego do oswojenia lęku, podczas gdy niedostatek polityki czyni istniejące jeszcze instytucje polityczne, ich inicjatywy i przedsięwzięcia, coraz mniej istotnymi z punktu widzenia życiowych problemów obywateli państw narodowych, przyciągając, coraz mniej ich uwagi. Te dwa powiązane ze sobą skutki owego rozwodu (władzy i polityki) zachęcają państwowe instytucje do przerzucenia, przenoszenia lub (by posłużyć się modnym ostatnio pojęciem politycznego żargonu) "subsydiowania" coraz większej liczby pełnionych przez państwo funkcji. Te porzucone przez państwo funkcje stają się szybko placem zabaw dla notorycznie kapryśnych i nieprzewidywalnych sił rynkowych i/lub pozostawia się je prywatnej inicjatywie i trosce jednostek. "(1)
W najbliższy piątek 4 lipca przed sądem pracy odbędzie się pierwsza rozprawa Jakuba G. przeciwko korporacji Lionbridge o bezprawne zwolnienie działacza związkowego pod pozorem rzekomego "ujawnienia poufnych informacji" i "działania na szkodę pracodawcy". Zarzuty są całkowicie zmyślone, a zwolnienie związkowca nastąpiło bardzo krótko po ujawnieniu istnienia związku zawodowego w spółce Lionbridge. Jakub G. został wyrzucony faktycznie za założenie związku zawodowego (Krajowa Federacja Pracy). 4 lipca są planowane akcje pod biurami Lionbridge na całym świecie.W czasie krótkiej historii działania związku KFP na terenie zakładu w Warszawie, udało się uzyskać od pracodawcy zaległe rekompensaty za nadgodziny, oraz wypłatę świadczeń z Funduszu Socjalnego (przez długi okres czasu pracodawca "siedział" na tych pieniądzach i nie chciał ich wypłacać).
Wydawać się może, iż pewne pojęcia na stałe odeszły do lamusa. A jednak w sprzyjających okolicznościach potrafią powracać niczym bumerang. Tak też jest, z odgrzewanym i odgrzebywanym pojęciem – „bezdomności z wyboru”.W poprzednim ustroju służyło ono, za dobre uzasadnienie, na istnienie w systemie „powszechnej szczęśliwości”, „dobrobytu” i „realnego socjalizmu”, osób bez dachu nad głową. Zwano ich więc „niebieskimi ptakami”, „cyganami”, czy właśnie „bezdomnymi z wyboru”. Od tak sobie postanowili, nie korzystać z dobrodziejstw socjalnych gwarantowanych przez państwo, wybierali rolę „marginesu społecznego” – przyciemniając tym samym, kryształowy obraz „socjalistycznej ojczyzny”.
W Gazecie Wyborczej - Poznań, z 8 maja, ukazał się artykuł Michała Danielewskiego "Wielki Inwestor rzuca klątwę" poświęcony poznańskiemu skłotowi "Rozbrat", poniżej jego treść.Nie wiem, czy wiecie, ale w efekcie wielkiego wysiłku władz miasta powstał w stolicy Wielkopolski węzeł poznański. Za cenę potu, bezsennych nocy i dodatkowych dwóch siwych włosów przypadających na statystyczną skroń miejskiego decydenta urzeczywistniła się nam piękna plątanina, efektowne jak jego gordyjski pierwowzór kłącze splecionych ze sobą nitek arogancji i zaniechania. Mowa o sytuacji wokół skłotu Rozbrat.Miejsce, które w ciągu 15 lat mocą tworzących je ludzi przekształciło się z wczesnokapitalistycznych ruin upadłych small businessów - zasiedlanych powoli acz systematycznie przez miejscowych meneli - w centrum kultury alternatywnej stało się solą w oku miasta, substancją, którą miasto chce za wszelką cenę wypłukać ze swojego organizmu.
Około godziny 15 pod Operą w Poznaniu wiecem rozpoczęła się demonstracja zorganizowana przez Kolektyw Rozbrat. W demonstracji aktywny udział wzięło około 1-1,5 tys. osób, w tym szereg organizacji i grup, takich jak: Federacja Anarchistyczna, Inicjatywa Pracownicza, Teatr Ósmego Dnia, Stowarzyszenie „My, Poznaniacy”, Stowarzyszenie Ekologiczne Marlewo, Lewicowa Alternatywa, Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej, Zieloni 2004,  Sierpień '80, Krytyka Polityczna, kilkudziesięcioosobowa grupa Samby "Rytmy Oporu" z Gdańska, Warszawy, Krakowa i Poznania, przedstawiciele berlińskich środowisk autonomicznych, przedstawiciele polskich i zagranicznych skłotów. Podczas wiecu pod Operą przemówiło wielu sympatyków skłotu Rozbrat akcentując konieczność istnienia takiego miejsca w  Poznaniu, jego ważność w kontekście kulturowym, społecznym i politycznym. Zaznaczono także,  że protest nie odbywa się wyłącznie w obronie skłotu, ale także przeciwko bezmyślnej polityce miasta w zakresie przestrzeni publicznych i kwestii mieszkaniowych. Każde przemówienie kończyło się werblami i skandowanym "Rozbrat zostaje!".
piątek, 08 maj 2009 15:15

9 numer "Przeglądu Anarchistycznego"

Oddajemy do Waszych rąk kolejny, dziewiąty numer „Przeglądu Anarchistycznego”, który, podobnie jest poprzedni, otwiera dział „Nie ma zysku bez kryzysu”. Publikujemy w nim teksty dotyczące obecnego kryzysu systemu kapitalistycznego i jego spodziewanych następstw. Wiodącym jest tu artykuł Anwara Shaikh Historia teorii kryzysu. Wprowadzenie. Kwestia cykliczności (ciągłych nawrotów) kryzysów gospodarczych, budziła zawsze duże zainteresowanie przynajmniej z kilku powodów.Po pierwsze od dawna stawiano pytanie, czy kryzysy są wpisane w naturę sytemu kapitalistycznego, czy też są wywołane czynnikami wobec niego zewnętrznymi. Zwolennicy pierwszego poglądu zazwyczaj twierdzili, że kapitalizm nie jest doskonały i sam generuje konflikty, które ostatecznie mogą doprowadzić do jego upadku; jest wężem pożerającym swój własnym ogon. W drugim przypadku twierdzono, że kapitalizm jest systemem stabilizującym, który potrafi oprzeć się zewnętrznym czynnikom (naturalnym, politycznym itd.) dezorganizującym jego życie gospodarcze, a co za tym idzie społeczne. Nawet w łonie środowisk kontestujących obecne status quo nie obce są koncepcje mówiące, że kapitalizm jest „zaszczepiony” na zmianę, że potrafi absorbować lub zamortyzować wszystkie dla siebie niebezpieczne zjawiska, a nawet wykorzystać je na swoją korzyść. Rozstrzygnięcie tego dylematu oczywiście ma spore znaczenie dla postawy, jaką dziś przyjmiemy: odrzucimy system w całości, czy będziemy starali się go jedynie reformować... aby dotrwał do następnego wstrząsu.
piątek, 08 maj 2009 15:07

Aglomeracja.pl: Gazeta o Rozbracie

Od wczoraj po Poznaniu jest kolportowana dość niezwykła gazeta. Wydawnictwo, sygnowane przez tajny kolektyw, poświęcone jest jutrzejszej demonstracji w obronie skłotu „Rozbrat”. Porusza jednak znacznie więcej kwestii związanych z funkcjonowaniem miasta Poznań.Na pierwszy rzut oka winieta przypomina layout „Wyborczej”. Tytuł „Gazeta Demonstracyjna” rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości. Czołówka tego niezwykłego wydawnictwa poświęcona jest jutrzejszej demonstracji w obronie skłotu, ilustracją jest mapa przemarszu. A trasa jest niebagatelna: sprzed poznańskiej Opery przez Most Teatralny, Roosevelta i Święty Marcin do Ratajczaka, dalej do ulicy Kościuszki, obok „Starego Browaru” (ma to znacznie symboliczne, o czym dalej), następnie Półwiejską do Starego Rynku, i wreszcie na Plac Wielkopolski, gdzie zaplanowany jest koniec. Po drodze zaplanowano trzy wiece: przed Operą, Na Placu Andersa, w cieniu biurowców Poznańskiego Centrum Finansowego, trzeci na Starym Rynku.
piątek, 08 maj 2009 09:07

Solidarity from Budapest

Today (2009.04.06) a small group protested in front of the Polish Embassy in Budapest, showing the letters „Save Rozbrat” in a hopefully not so bad Polish. They gave a letter addressed to the ambassador and the city council of Poznan, which was received by the housekeeper and her small child. Rozbrat is one of the oldest squats in Europe and under threat of eviction these days because of an imminent auction. The squat called for an international day of action for May 6th.