rozbrat.org \| historia

Historia

Od ponad 130 lat w Polsce jednym z najważniejszym przejawów oporu społecznego wobec niesprawiedliwego traktowania pracowników przez pracodawców jest walka o samorządność w miejscu pracy. Termin samorządność pracownicza oznacza zarządzanie przedsiębiorstwami czy wręcz całą gospodarką przez samych pracowników(1). Nie istnieje wówczas funkcja szefa, wszyscy pracownicy na równych prawach uczestniczą w podejmowaniu kluczowych decyzji finansowych i organizacyjnych(2). Prawo pracowników do decydowania o przedsiębiorstwie uzasadniane jest wnoszonym przez nich wkładem pracy oraz koniecznością sprawiedliwego i możliwie równego dzielenia się pracą i zyskami. Istotna jest również występująca u wszystkich ludzi potrzeba uznania, szacunku i sprawowania kontroli nad swoim życiem. Zakładanie dobrowolnych spółdzielni (kooperatyw) i przejmowanie władzy w okupowanych podczas strajków zakładach, to od chwili narodzin ruchu związkowego najczęściej stosowane metody walki o stworzenie miejsc pracy bez pracodawców.
środa, 18 lipiec 2007 Przemysław Wielgosz Walki społeczne na świecie

Rewolucja hiszpańska 1936

Okres między lipcem 1936 a kwietniem 1939 roku w Hiszpanii należy do najbardziej zmitologizowanych w historii ubiegłego wieku. Już sama nazwa, którą nadała mu oficjalna historiografia zawiera pewne nadużycie. Mówi się więc o wojnie domowej, akcentując militarny aspekt ówczesnego konfliktu i jednocześnie wypierając jego wymiar społeczny.
Odrzucenie istnienia idei narodów i państw, a tym sa­mym także granic, w żadnym politycznym ruchu XX wieku nie było tak wyraziste jak w anarchizmie i anarchosyndykalizmie1. Właśnie to możemy przeczytać w deklaracji zasad niemieckiego syndykalizmu napisanej w 1919 roku przez Rudolfa Rockera.„Syndykaliści odrzucają wszystkie wyznaczone samo­wolnie granice polityczne i narodowe; nacjonalizm widzą wyłącznie jako religię nowoczesnego państwa i odrzu­cają zasadniczo wszystkie próby osiągnięcia tak zwa­nej narodowej jedności, za którą kryje się jednak tylko władza klasy posiadającej. Syndykaliści uznają tylko różnice natury regionalnej i żądają dla każdej grupy na­rodowościowej prawa, które pozwoliłoby załatwiać swoje sprawy i specyficzne potrzeby kulturowe we­dług swojego zwyczaju oraz predyspozycji w solidar­nym porozumieniu z innymi grupami oraz związkami lu­dowymi.”2W poniższym tekście chciałbym przedstawić historię tego, jak górnośląscy anarchosyndykaliści próbowali urzeczywistnić swoje ideały w regionie, którego dwudziestowieczna historia, jak prawie żadna inna była naznaczo­na sporami o granicę. Tylko niektórym jest wiadome, iż podczas Republiki Weimarskiej na Górnym Śląsku egzystował mały, ale bardzo aktywny i bojo­wy ruch anarchosyndykalistyczny. W biografiach jego przo­dujących reprezentantów od­zwierciedla się stosunek napię­cia między teorią a praktyką ru­chu anarchosyndykalistycznego.
Nota redakcyjna Elias Tcherikower (1881-1943) był min. założycielem prestiżowego "Institute for Jewish Research" jednego z najważniejszych instytutów badawczych nad żydowską historią. Pomiędzy 1918 - 1920 rokiem brał udział w szeroko zakrojonym projekcie badawczym dotyczącym pogromów żydów na Ukrainie, podczas wojny domowej. W 1921 roku w Berlinie powołał do życia fundację i archiwum, których głównym celem była publikacja dokumentów, które zebrał na Ukrainie. Wypowiedź zamieszczona w książce Wolina "Nieznana rewolucja", Oficyna Trojka, Poznań 2007 s. 239-240. Anarchistyczne Archiwa 2008.
Przemiany W 1985 roku KPZR - Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego - zainicjowała nowy kurs polityczny pod nazwą pierestrojki - przebudowy. Istotą przekształceń systemowych w Związku Radzieckim były: modernizacja gospodarki, częściowe urynkowienie, zwiększanie swobód obywatelskich oraz ocieplenie stosunków z państwami zachodnimi. Przebudowa spowodowała, że wśród mieszkańców ZSRR - Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich - wzrosła, a niekiedy obudziła się świadomość narodowa. Od Ukrainy po Syberię, od Bałtyku po Kaukaz, zaczęto mówić bohaterach i symbolach narodowych, znów śpiewano zakazane dotychczas piosenki. Estończycy mogli mówić ponownie o Johanie Laidonerze - twórcy niepodległej Estonii. Mieszkańcy Kaukazu zamieszkujący Abchazję, Osetię, Nagorny Karabach, Gruzję domagali się niepodległości. To przebudzenie narodowe spowodowało, że Ukraińcy bez przeszkód mogli czytać "Kobzara" Tarasa Szewczenki, śpiewać zakazane piosenki, mówić o Nestorze Machno.
Uczestniczący w Powstaniu Warszawskim Związek Syndykalistów Polskich stanowił kontynuację przedwojennego Związku Związków Zawodowych (ZZZ), który w 1938 r. postanowił przyłączyć się do IWA (Międzynarodowe Zrzeszenie Robotników), czyli anarchosyndykalistycznej międzynarodówki. W uchwalonym w 1943 r. programie ZSP można było przeczytać, że ustrój polityczny Polski Ludowej będzie się opierał na związku samodzielnych, wolnych gmin, biurokrację państwową zastąpią delegaci wybrani przez samorządy pracownicze, a zburzenie kapitalizmu doprowadzi do powstania wolnościowego socjalizmu, gwarantującego dobrobyt całemu społeczeństwu, postulowano jednak zachowanie przedwojennych granic na wschodzie i stworzenie nowych opartych na Odrze i Bałtyku na zachodzie. Ciekawostką jest fakt, że redaktorem powstańczego pisma "Syndykalista" był działacz przedwojennej Anarchistycznej Federacji Polski - Paweł Lew Marek. ZSP oprócz wydawania licznych czasopism i przeprowadzania akcji zbrojnych, zakładał komitety fabryczne, będące namiastką związków zawodowych. To m.in. dzięki nim tuż po zakończeniu wojny robotnicy przejmowali kierowanie fabrykami, oczywiście do czasu aż komunistyczna biurokracja nie odebrała im tego prawa (pomimo, iż we wrześniu 1944 r. PPR obiecała syndykalistom, że pracownicy będą mogli zarządzać gospodarką). ZSP przestał istnieć w 1949 r. To co poniżej możecie przeczytać jest szkicem o kompanii syndykalistów.104. Kompania syndykalistów
Kraków w okresie po rewolucji 1905 roku a przed pierwszą wojną światową to miejsce zadziwiające. W atmosferze galicyjskiej autonomii bez przeszkód prowadzą swe działania najróżniejsze ugrupowania polityczne. Stąd tez, gdy w Rosji szaleje kozacka nahajka i pobrzmiewają coraz rzadsze strzały z naganów, tu przybywają odetchnąć zarówno wielcy - od Piłsudskiego po Lenina - jak i mniejsi bojownicy. To także prawdziwy raj dla działalności prowokatorów i agentów carskiej Ochrany. Wszyscy ci ludzie pławią się w gęstym, mistycznym sosie Młodej Polski, która przeżywa właśnie swój rozkwit. Działa legendarny „Zielony Balonik", na Plantach wieczorami wśród mgieł bez trudu spotyka się wędrujące chochoły, a dekadencja przedłużającego się niemiłosiernie końca wieku wyzwala postawy gdzie indziej nie możliwe. Studenci strajkują i demonstrują, artyści piją i tworzą, a przyjezdni zachłystują się wolnością planując kolejne powstania lub rewolucje. Wiosną 1912 roku obiega Kraków informacja o pewnym procesie politycznym. Zarzuty brzmią bardzo poważnie: zbrodnia obrazy majestatu i obrazy członków domu cesarskiego oraz zbrodnia naruszenia spokoju i porządku publicznego. W dniu wizyty arcyksięcia Karola Franciszka i arcyksiężnej Zyty dwóch anarchistów rozrzuca odbitą na hektografie odezwę pod bezpretensjonalnym tytułem: „Arcyksiążę w Krakowie". Główny oskarżony to Augustyn Wróblewski w tym czasie redaktor i wydawca między innymi „Sprawy Robotniczej". Jak przystało na prawdziwego…
czwartek, 08 czerwiec 2006 Dimitry Berger Walki społeczne na świecie

Religia Nestora Machno

Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie jestem anarchistą ani osobą religijną. Do napisania tego artykułu skłonił mnie fakt, że pomimo 3 lat pracy nad scenariuszem filmu o Nestorze Machno, intensywnych, szczegółowych badań i osobistego doświadczenia, ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego Machno był i pozostał wielką zagadką. I wygląda na to, że nie tylko dla mnie. Ciężko jest połączyć legendy, osobiste przekonania i fakty w satysfakcjonującą odpowiedź. Jedyne niejasności, których jak dotąd nie udało się wytłumaczyć, przejawiają się na tle filozoficznym (nie mylić z ideologicznym) i w konsekwencji religijnym. W dalszej części artykułu zakładam, że czytelnik posiada już podstawową wiedzę o Machno. Nowa religiaNestor Machno nigdy nie umarł. 70 lat po śmierci, jego osobowość i spuścizna ciągle wywołują zainteresowanie i kontrowersje, podobnie jak za jego burzliwego życia. Jednak jest coś co czyni go kimś więcej niż tylko pionkiem rosyjskiej rewolucji i wojny domowej.
Strona 5 z 5